Są różne wersje bo tego tak do końca nie wiadomo.
Najpierw relację Nuki, Vitani i Kovu ze Skazą.
W filmie widzimy że Skaza jest obojętny wobec wszystkiego oprucz tronu. Nie zależało mu na przyjaciołach ( czyli hienach ) i bez namysłu zwalił na nich winę. Pod koniec filmu nie widać żeby Skaza jakoś specjalnie zajmował się swoimi dziećmi ( nawet Kovu )
więc według mnie nie zajmował się nimi, nawet Kovu - którego wybrał na następce tronu.
A relacje z Zirą???
Zira w KL2 faworyzuję Kovu i odrzuca Nuka a także Vitani. A czy tak było zawsze? Niekoniecznie.
Myślę że było tak:
Zira równo zajmowała się dziećmi i równo je traktowała. Ale gdy Skaza umarł i Zirka zamieszkała na złej ziemi, zaczęła więcej czasu poświęcać Kovu bo chciała by on pomścił Skazę ponieważ Skaza wyznaczył Kovu na przyszłego króla. Nuka zaczął się więc podlizywać matce i znienawidził Kovu. Za to Vitani się tym nie przejmowała bo poznała Kope. Później Zira zabiła Kope, ale Vitani dzięki Kopie zaczęła być dobra i zaczęła dostrzegać zawsze we wszystkim dobro. Dlatego jako lwiczka była pogodna, ale szybko się zmieniła przez Zirę.
A teraz relacje pomiędzy dziećmi Skazy i Ziry....
Vitani z Kovu
Jako lwiątka lubili się. Vitani chętnie bawiła się z Kovu i chętnie śpiewała mu kołysanki. A jak Vitani była dorosła widać było że jest bardziej oschła , tak samo Kovu więc nie sądzę
żeby dalej mieli takie ciepłe relacje, ale mogli się nadal bardziej lubić.
Vitani z Nuką
Nuka w filmie jakoś nie bardzo lubił swoje rodzeństwo. Nie zależało mu na Vitani, a Kovu - nie cierpił. Myślę że Vitani lubiła starszego brata, ale on nie lubił jej więc ich relacje się popsuły. Jednak może jak Nuka był lwiątkiem - lubił siostrę.
Nuki z Kovu
Nuka nie lubił Kovu ( a nawet niecierpił ) więc mogło to działać w dwie strony - Kovu też za nim nie przepadał. Może jak Kovu był młodszy liczył że Nuka go polubi ale w końcu stracił nadzieje.
To teraz ta ciekawostka:
Podobno w 'The Lion King: Six New Adventures' Kopa bawi się z małą hieną. Hiena ma na imię Asante. Prawdopodobnie jest ona córką Shenzi bo w stadzie hien nie była pokazana żadna inna samica.
Ale w komiksie "Kiara's reign" pewne lwiątko też ma na imię Asante. To znaczy że albo "The lion king: six new adventures" (książki ) albo "Kiara's reign" ( komiks ) jest nie oryginalną Disneyowską - książeczką/komiksem. Myślę że to raczej "Kiara's reign" jest nie oryginalnym komiksem Disneya bo na okładce TLK jest napisane: "Disney's" co znaczy: "Disneya". To by było dziwne gdyby ktoś napisał książeczkę ( nie z Disneya ) i napisał że ta książeczka jest Disneya. 0.0
Czyli Asante ( hiena ) nie jest wymysłem fanów.
Opowiadanie:
Tanabi ( syn Kovu i Kiary ) był już dorosły i spodziewał się że niedługo Afra urodzi jego dziecko. Afra była partnerką Tanabiego i była w ciąży. Królową była Tandi ( córka Kovu i Kiary ) . Tandi już miała dwa małe lwiątka z Kaso.
***
Tandi za bardzo nie obchodziły królewskie obowiązki więc Tanabi ( jako brat królowej ) musiał je wszystkie brać na siebie. Przez co nie miał czasu dla ciężarnej żony. Afra też musiała brać na siebie obowiązki królewskie.
***
Pewnego dnia najlepsza koleżanka Afry poszła do Afry ze swoimi dziećmi: Timą i KopąII.
-Proszę zajmij się nimi przez ten dzień. Poprosiła koleżanka.
-Dobrze.
Afra zgodziła się ale nie spodziewała się że lwiątka mogą być tak nieposłuszne! Chciala zabrać dzieci koleżanki do wąwozu na wycieczkę ale Tima nie chciała bo akurat goniła za motylem. Afra wzięła ją w pysk i chciała już iść do wąwozu ale wtedy zobaczyła że Kopa wisi na gałązce pewnego drzewa nad rwącą rzeką. Lwica szybko podbiegła do lwiątka i ściągnęła go.
-Macie się mnie słuchać. Dobrze? Powiedziała żona Tanabiego.
-Ale ja nie chcę do wąwozu! - Wtrącił brat Timy - ja chcę na cmentarz słoni!
-Cmentarz słoni nie jest dla małych lwiątek! Zaprotestowała przyszła matka i ruszyła w kierunku wąwozu a Tima i Kopa niechętnie poszli za nią.
*KopaII*
Szedłem za siostrą i tą lwicą która miała się nami zajmować. Miałem ochotę wymknąć się i pójść na cmentarz słoni, ale oni by na pewno zauważyli. Postanowiłem zrobić zamieszanie żeby się wymknąć. Podszedłem do stada antylop i zebr. Zaczęłem je płoszyć a one uciekały. Zrobiło się ogromne zamieszanie. Byłem zadowolony. Słyszałem jak ta lwica woła co chwilę imię moje i mojej siostry. Ale co tam! Nagle podszedł do mnie bawół.
-Myślisz że tak możesz po prostu płoszyć moje stado! Wykrzyknął i złapał mnie po czym zaciągnął na cmentarz słoni. Akurat tam chciałem iść tylko że nie z wielkim bawołem który był na mnie zły! Bawół postawił mnie na ziemi i spojrzał w moje oczy.
-Jeśli jeszcze raz zobaczę Ciebie lub twoją siostrę na sawannie to mnie popamiętasz! Zrozumiano?! Krzyknął.
-Tak... Powiedziałem prawie szeptem.
Bawół poszedł sobie a ja szybko pognałem w stronę wąwozu. Były już tam moja siostra i pani Afra.
-Gdzie byłeś?! Spytała surowo opiekunka.
-Ja spadłem do wielkiego dołu i nie mogłem się wydostać - zaczołem kłamać - potem przyszły jakieś młode gepardy i zaczęły się ze mnie śmiać.
Pani Afra uwierzyła mi. Podbiegłem do siostry i bawiliśmy się w berka. Jednak nie zapomniałem o groźbach bawoła. Och co będzie jeśli będę sobie szedł po sawannie, nie będzie ze mną nikogo aż tu nagle pojawi się ten bawół!?
*Tima*
W końcu przyszła po nas mama. Było już późno i dlatego wróciliśmy na lwią skałę. Królowa Tandi i Król Kaso jak zawsze rozdali każdemu po równo upolowane przez lwice jedzenie. Czułam że mój brat nie czuję się dobrze. Ale nie chciał mi odpowiadać jak go pytałam o co chodzi więc go zostawiłam w spokoju. Następnego dnia rano, wstałam chyba jako pierwsza i skierowałam się w stronę wyjścia z groty. Ale drogę zasłonił mi mój brat.
-Nie wyjdziesz z tond! Rozumiesz! Krzyknął.
*Kopa*
Musiałem coś zrobić żeby nie poszła sama na sawannę, mógł ją dopaść ten bawół.
-Dlaczego!? Zaprotestowała Tima.
-Bo nie pójdziesz sama na sawannę! Warknęłem.
Wtedy Tima szybko powaliła mnie na ziemie i wykonała susa w stronę wyjścia z groty.
-Wracaj!!! Zawołałem ile tylko miałem siły w płucach.
Szybko ruszyłem za siostrą.
Zgubiłem ją ale potem odnalazłem ją nad wodopojem.
Byłem już wyczerpany.
-Kopa powiedź dlaczego nie chciałeś żebym wyszła na sawannę!? Zapytała mnie Tima.
-Bo mógł Cię dopaść wielki bawół który wczoraj groził mi! Odpowiedziałem i liczyłem że siostra mi pogratuluję że o niej pomyślałem, ale ona tylko zaczęła się śmiać.
-Chodzi Ci o tego bawoła.? Tima pokazała łapą na powalonego, upolowanego przez lwice bawoła. To był ten sam który wczoraj mnie dopadł! Było mi trochę głupio że tak spanikowałem przed zwierzęciem które jest członkiem naszego meni.
*Tima*
Mój brat zawsze przesadza. Ale mimo to - kocham go. :)
~~~~~~~~
To teraz opowiadanie z akcji:
"A co z innymi wersjami dzieci Kovu i Kiary!?...."
Dziś napiszę o dwójce lewków i jednej lwiczce:
Informacja pod obrazkiem jest TYLKO dla Zauditu i Patrycji! Nikt inny nie może jej przeczytać!
Chciałam podziękować Zauditu że stanęła po mojej stronie kiedy Patrycja wymądrzała się że jej wersja jest najlepsza i napisała że moja akcja jest podobna do Islamu. Patrycju, dlaczego ty chcesz żeby wszyscy robili wszystko 'pod twoje dyktando', pisali tylko o Kodzie, Ashy i Leah oraz uważasz że moja akcja jest podobna do Islamu! Co Islamskiego jest w tym że będę pisała o mniej sławnych przkonaniach!? To właśnie TY zachowujesz się jak Islamistka bo próbujesz narzucać innym swoje przekonania! ( mam nadzieje że chociaż TROCHĘ weźmiesz to do serca )
A dla Zauditu mam zaświadczenie ( w nagrodę ) że będę czytała jej bloga.
Zaświadczenie:
KONIEC INFORMACJI TYLKO DLA ZAUDITU I PATRYCJI! RESZTĘ MOGĄ CZYTAĆ WSZYSCY!
Opowiadanie:
Dotty miała z Nuką małą córeczkę - Wekeni. Rzecz jasna wychowywała ją sama bo Nuka nie żył. Rządy sprawowała Kiara z Kovu. Pewnego dnia Dotty została znaleziona martwa. Wekeni strasznie rozpaczała. Sierotę pod opiekę wzięła Kiara która nie miała jeszcze własnych dzieci, JESZCZE.
***
Pewnego pięknego dnia, wychowanka Kiary i Kovu zbiegła sobie z lwiej skały. Zobaczyła inne lwiątka które skakały do wody z pewnej skały.
-Ja też chce skoczyć! Krzyknęła czerwonooka.
-Musisz poczekać na swoją kolejkę. Odpowiedział jeden z lwiątek.
-Ja nie muszę czekać! - Wrzasnęła. - Ja będę rządzić po Kiarze która na pewno nigdy nie będzie miała dzieci ( a przynajmniej nie dopuszczę by miała! ) ! Będę wami wszystkimi rządzić!
-Każda lwica chciałaby mieć w końcu lwiątka!
-Ona ma mnie! Po co jej jakieś inne bachory!
Wekeni podniosła ogon w górę ( jak zawsze kiedy się obrażała ) i ruszyła w stronę lwiej skały.
***
Od tego dnia Wekeni spędzała prawie każdą wolną chwilę z przybraną matką. Robiła to żeby królowa poczuła że ma córkę i żeby nie chciała więcej dzieci które by miały większe prawa do tronu.
***
Ale pewnego okropnego ( dla Wekeni ) poranka: wszystkie zwierzęta były zebrane pod lwią skałą. Na szczycie lwiej skały stali Kovu i Kiara. Złoziemka nie wiedziała o co chodzi więc podeszła do Kovu.
-O co chodzi, wujku? Spytała, ale Kovu chyba nawet jej nie zauważył.
-Mamy dla was ważny komunikat, Kiara jest w ciąży! Krzyknął radośnie Kovu tak by wszystkie zwierzęta to usłyszały.
Słychać było wiwaty. Ale w oczach Wekeni zakręciły się łzy. Jasno brązowa czuła że jej dobre życie się skończyło. Kovu nie zauważył smutku przybranej córki, ale Kiara tak. Po ceremonii pomarańczowa podeszła do "księżniczki".
-Nie bądź smutna że będziesz miała rodzeństwo, będę Ci poświęcać nadal tak dużo czasu jak dawniej. Obiecała córka Simby.
***
Trzy miesiące później urodzili się dwaj synowie Kovu i Kiary. Jeden był żółty, drugi był brązowy. Kovu i Kiara podziwiali swoje maleństwa, potem Kovu wyszedł ustalić prezentacje z Rafikim, a Kiara zawołała Wekeni. Wekeni położyła się obok królowej i udawała że jest zadowolona z rodzeństwa.
-Podoba Ci się twoje rodzeństwo? Zapytała troskliwie władczyni.
-Bardzo.....te dwie kuleczki są słodkie. Skłamała Wekeni a w jej głowie już układał się plan pozbycia się tych dwóch kuleczek.
-Ja i Kovu chcemy żebyś to ty wybrała dla nich imiona. Wybieraj więc. Oznajmiła wnuczka Mufasy.
-Hmmmm....Kifo dla tego brązowego a dla żółtego Kituko. Westchnęła lwiczka.
Kiara zgodziła się bo nie wiedziała że Kituko znaczy pokraka, a Kifo - śmierć.
-Starszy z lewków to ten żółty. A młodszy to ten brązowy.
-Dobrze wiedzieć ( którego się pozbyć pierwszego! ) .
Odbyła się prezentacja lwiątek.
Kifo rósł wolniej od swojego starszego brata. Książęta szybko nauczyły się mówić i chodzić. Kiara nie chciała żeby Wekeni czuła się odrzucana więc więcej czasu poświęcała jej i bardzo raniło to Kituko i Kifo. Wekeni mogła pomiatać przybranym rodzeństwem. Oprucz tego cały czas myślała jak się ich pozbyć bo oni byli prawowitymi następcami tronu. ( rządzić miał Kituko bo był starszy )
***
Następnego dnia lwiczka przyszła do młodszych braci.
-Chodźcie! Idziemy na wycieczkę! Ogłosiła.
-Ja bym chciał! Zawołał starszy z miotu.
-A ja nie chcę iść! Burknął młodszy.
-To nie pójdziesz! Pójdzie tylko Kituko.
Córka Nuki i Dotty wyszła z żółtym na sawannę.
-Chcesz zobaczyć pewne miejsce? Spytała.
-Tak! Tak!
Czerwonooka zaprowadziła Kituko na cmentarz słoni.
-Powtórka ... Zaczęła.
-Jaka powtórka? Nie rozumiem!
-Dwóch braci. Starszy jest żółty i ma przejąć tron, młodszy jest brązowy i pewnie z zazdrości zabiję starszego brata tak jak Skaza Mufasę.
-O jakich braciach mówisz?
-O TOBIE i Kifo.
-Kifo taki nie jest!
-Widziałam wczoraj jak rozmawiał z hienami!
-Naprawdę?!
-Tak.... Kłamała dalej.
-To co ja mam zrobić!? Lewek był już spanikowany.
-Musisz się pozbyć Kifo. Zaprowadź go na pustynie. Tam zostaw go a sam ucieknij.
***
Wekeni była szczęśliwa że udało jej się wcisnąć tyle kłamstw do głowy Kituko. Teraz on ją wyręczy w pozbyciu się tego wstrętnego brązowego wypłosza!
***
Kifo zaprowadził młodszego brata na pustynię. Szli a w trakcie wyprawy, Kituko zastanawiał się czy na prawdę Kifo może mieć według niego takie zamiary. Pomyślał o wszystkich chwilach z baratem i doszedł do wniosku że bardziej należy ufać Kifo niż tej kłamliwej Wekeni. Kituko postanowił że nie będzie się słuchać przybranej starszej siostry! Bo niby kiedy Kifo miałby rozmawiać z hienami jak cały czas byli razem!?
-Powinniśmy już wrócić....Powiedział starszy brat.
-Ale dopiero przyszliśmy!
-Wiem....ale mama powiedziała żebyśmy wrócili przed południem bo wtedy ma przyjść do nas ciocia Vitani.
-Super! Lubię ją! Więc wracajmy!
Dalej ciężko było Kituko dogonić brązowego. Ale kiedy wrócili na lwią ziemię Kituko oznajmił że Vitani pewnie już poszła. Kifo się zasmucił ale po chwili już miał inne zajęcie - poszedł z bratem do dżungli i tam gonili za motylami.
***
Tym czasem Wekeni chodziła po pustyni bo myślała że znajdzie tam leżącego bez życia na ziemi brązowego lewka. Szukała długo, tak długo że opadła z sił i zemdlała. Po pustyni szedł w tym czasie Nuka który tak naprawdę przeżył. Lew słyszał o śmierci Dotty ale nie wiedział że ma córkę. Gdy znalazł Wekeni zobaczył że jest bardzo podobna do niego. Obudził ją i spytał kto jest jej ojcem.
-Moim ojcem był lew Nuka. Był bardzo odważny i niczego się nie bał. Odpowiedziała.
Starszy syn Ziry powiedział jej że to on jest Nuka i powiedział jej swoją historię. Czerwonooka zamieszkała z ojcem na pewnej ziemi blisko pustyni. Kiara i Kovu przejęli się stratą "córki" ale po pewnym czasie spotkało ich wielkie szczęście - urodziła im się córka Hera. Hera* miała być następczynią tronu. Jej bracia nie mieli nic przeciwko, bo nie zależało im na tronie. :)
*Hera - imię bogini Greckiej
W następnej notce napiszę opowiadanie o tej wersji która mówi że Kovu i Kiara mieli córkę: Kore.
A w kolejnej że mieli brązowych syna i córkę:
Ten brązowy lewek ma na imię Danver a brązowa lwiczka - Kulia.
~~~~~~~~~~~~~~
Już niedługo moja "akcja" : "A co z innymi wersjami dzieci Kovu i Kiary!?......" zaprezentuję grę która będzie dotyczyła innych wersji dzieci Kovu i Kiary.
:)
Ja uważam, że Vit i Nuka ciągle się lubili, tylko ich zabawa polegała na dokuczaniu sobie nawzajem. Nie wiem, czy Złoziemskie lwiątka znały inną zabawę, gdyż Kovu nie wiedział, co robić, gdy Kiara proponowała berka, a gdy zaczęła powarkiwać, dopiero wtedy zaczął się bawić. Kovu chyba nawet lubił Nukę, ale on jego już nie. Było na filmie widać, że Kovu mówił "to nie jego wina, ja sam tam poszedłem!". Taka moja wersja, choć nie wiem czy prawdziwa.
OdpowiedzUsuńDzięki
OdpowiedzUsuńA co do notki komiks Kiara reigen nie był stworzony przez Disney
Hiena Asante to mogła być córka Shenzi
Wekeni nie zachowała się dobrze swoim zachowaniem przypominała Skaze
Moim zdaniem było tak
Skazą najpierw poświęcał czas Tylko Nuce potem Zira urodziła/porwała Vitani i Kovu
ZIRA nakłamała że Vit i Kovu to dzieci Skazy
On jej uwierzył i mianował Kovu swym następcą
Potem relacje pomiędzy lwiątkami się pogorszyły
Po wygnaniu Ziry i reszty poświęcała cały czas Kovu
Nuka i Vitani byli zazdrośni
Po wszystkim Nuka zginą a Vit Kovu przeszli na stronę Simby Zira Zginęła
Ale się rozpisałam .
Pozdrawiam :)
Zrobiłam właśnie blog o Chace i Tanabi ( dzieci Kovu i Kiary)
OdpowiedzUsuńhttp://krollewczterypokolenia.blogspot.com/
Fajne opowiadania.Moim zdaniem Skaza kochał Nuke ale jak Zira porwała Vitani i Kovu to Nuką się przestał zajmować.Na domiar złego Skaza mianował Kovu przyszłym królem i Nuka był zazdrosny.
OdpowiedzUsuńfajne to ja Wito ale ja nawet lubię Take Skaze
OdpowiedzUsuńPodobają mi się twoje opowiadania, a Kiara's Regin nie jest orginalne, to jakaś nastolatka z Kanady to rysuje.
OdpowiedzUsuńNo i przepraszam, strasznie mi głupio, wtedy po prostu nie byłam sobą, bo taka dziewczyna z mojej klasy, Klaudia, to ona ciągle się ze mną kłóci i mnie tak zdenerwowała, że nie wiedziałam co robię. Przepraszam.
Wybaczam Ci. :)
UsuńAle nie pisz nigdy więcej że inne wersje są gorsze i że Ci co mają inne wersje - są jacyś gorsi.
Moim zdaniem Vitani traktowała Kovu jako swój autorytet, bardzo go szanowała i lubiła - do czasu ,,zdrady". Natomiast Nuka był od niej słabszy i mniej bystry, mimowolnie nim rządziła (widać to już w dzieciństwie, gdy mówi ,,Mama kazała ci go pilnować", później podczas ich wspólnych misji zlecanych przez Zirę to Vitani decydowała co mają robić i w którym momencie. Oboje byli bardzo zgranym rodzeństwem, w pewien specyficzny sposób kochali się.
OdpowiedzUsuńJakie były relacje Kovu z Nuką - każdy widzi. Nuka nienawidził swojego brata, a Kovu nie przejmował się nim.
Opowiadanie jest bardzo ciekawe (dobrze, wyraźnie przedstawiłaś charakter Wekeni), chociaż moim zdaniem Nuka nie mogłby mieć dzieci - w chwili śmierci nie był dojrzały biologicznie. Ale to tylko moje zdanie, twoja historia jest świetna. Fajny miałaś pomysł z tą akcją :)
Pozdrawiam
Hmmm to, że Nuka nie przepadał za Kovu jest oczywiste. Przecież jako jedyny był prawdziwym synem Skazy i Ziry, ale że był brzydko mówiąc ,,nieudacznikiem" (i dobrze wiedział, że Zira tak uważała) postanowiono znaleźć nowego syna - Kovu.
OdpowiedzUsuńVitani miała dobre stosunki z nimi obydwoma. Przynajmniej tak mi się wydaje.
Co do uczuć Skazy do dzieci to nie mam pojęcia. Myślę, że tak jak Zira mógł uważać Nukę za tego mniej bystrego niż inni xD
A komiks ,,Kiara's reing" nie jest produkcją Disneya xD Pewna dziewczyna chciała dokończyć historię lwów z Lwiej Ziemi ;D komiksy też nie są do końca oficjalne i nie koniecznie łączą się w logiczną całość z filmami. Kiedy czytałam o Kopie, dowiedziałam się, że z nim problem jest ten sam: komiks mija się z fabułą ,,Króla Lwa 2", a twórcy tego filmu podobno nie wiedzieli o istnieniu tej postaci. Moim zdaniem te książeczki to zwykłe zarabianie na sławie ,,Króla Lwa"
u mnie nowa notka, zapraszam ;)
Tak naprawdę to komiks jest zrobiony przez jedną osobę z D-A ;)
OdpowiedzUsuńJa jakoś tą notatkę przeczytałam xd
OdpowiedzUsuń