Najbardziej znani są: Tama, Toja, Malka, Chumvi i Kula; ale są jeszcze mniej znani przyjaciele Simby.
I. Simon
Małpa z komiksów o Królu lwie. Kolega Simby. Wystąpił między innymi w: "Znów się uśmiechnij" i "Królewska fryzura''.
Coś o nim: Zabawny. Czasami trochę przemądrzały. W "Królewska fryzura" przechwalał się fryzurą. Lubi wygłupy. Wydaję się dobrym kolegą.
II. Zebra - Zeb, Nosorożec - Rino, Krokodyl - Kroko
Simba wygrywał z nimi każde zawody. Zeb jest dobra w biegach na długie odcinki; Rino jest dobry w toczeniu belek; a Kroko jest znakomitym pływakiem. Ich imiona wzięły się od nazw gatunków. Nie podobało im się że Simba się przechwalał i że zawsze z nim przegrywali.
*Czy te dwa ptaki to przyjaciele Simby?...*
W tym komiksie ( "Królewskie oszustwo" ) Simba z dwojgiem ptaków zrobił kawał Zazu. Te ptaki według mnie są mniej więcej w wieku Simby; bo gdyby byli dorośli to nie wiem czy by się zgodzili zadrwić z majordomusa. Według fanów to była ta dwójka z rodziny Zazu o których Zazu mówił
( Zazu w KL1: "W każdej rodzinie taki się trafi. W mojej nawet dwóch." ) ale to nie możliwe bo Zazu nie rozpoznał tych ptaków.
Myślę że to byli albo przyjaciele Simby; albo znajomi z którymi się umówił na zrobienie kawału Zazu.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
To teraz napiszę co mnie dziwi w komiksach z królem lwem:
W królu lwie Mufasa był dobrym ojcem, nawet gdy gniewał się na syna to nie wydzierał się na niego, był zazwyczaj spokojny. A w komiksach Muffy jest zupełnie nie do poznania:
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
To teraz opowiadanie o tym co by było jakby Zira później była dobra.
Opowiadanie:
-Teraz Kovu jest królem lwiej ziemi a ja nie mam już nic. Westchnęła.
Stara lwica przeszła się kawałek. Postanowiła zamieszkać na lwiej ziemi, bo tam są jej dzieci. Matka Kovu i Vitani poszła na lwią skałę. Zobaczyła tam Kovu i Kiare na szczycie lwiej skały. Władcy patrzyli na swoje królestwo.
-Kovu... Odezwała się Zira przerywając mu chwilę z Kiarą.
-Zira?! Warknął lew z blizną.
-Chciałabym zamieszkać na lwiej ziemi z Tobą i Vitani.
-Ja już znam te twoje sztuczki!
-Chcesz własną matkę pozbawić....
-Wynoś się i nigdy nie wracaj!
Siostra Serpen wróciła na złą ziemię.
Żona zmarłego Skazy westchnęła i poszła na pewną polanę. Zrobiło się późno i wtedy pojawił się duch Skazy.
-Zira! Zawołał.
-Skaza! Zawołała Zira i przytuliła ducha.
-Jak się ma Nuka? Spytała.
-Nuka?! Jego nie ma w lwim niebie. On nie umarł.
-To gdzie jest?
-Teraz jest na Rajskiej Ziemi. Widziałem z góry że znalazły go jakieś lwice i zabrały na Rajską Ziemię. Lwice te miały dziwne kolory.
-Muszę go odnaleźć.
*Nuka*
Obudziłem się i widziałem obok siebie kilka lwic. Miały dość dziwne kolory.
-Już się obudziłeś. Powiedziała jedna.
-Co ja tu robię!?
-Znalazłyśmy Cię nieprzytomnego i zaciągnęłyśmy Cię tu. Mamy magiczne lekarstwa które Ci pomogły.
-Którędy na Złą ziemie...
-Chcesz już iść?! Dlaczego? -powiedziała spokojnie inna z lwic- Tradycje naszej ziemi mówią że jeśli uratuję się komuś życie, ten ktoś powinien się odwdzięczyć.
-A niby co ja mogę dla was zrobić?!
-Nie mamy króla. W naszym stadzie są tylko lwice. W dodaktu żadna z nas nie nadaję się na królową. Słyszałyśmy że jesteś synem zmarłego władcy lwiej ziemi: Króla Skazy. Więc pewnie uczyłeś się jak rządzić. Czy zechcesz zasiąść na tronie Rajskiej Ziemi?
-"Super! Władza! Władza na którą zasłużyłem!" - pomysłałem. - Zgadzam się.
Zostałem więc ukoronowany. Kilka dni później przyszła do mnie moja matka. Zdziwiłem się że ona żyje.
-Nuka! Chodź! Skoro Kovu jest taki dla mnie to tego pożałuję! Wracamy na złą ziemie!
-Ja nie chcę wracać.... - powiedziałem gdyż chciałem tu zostać i rządzić.
-POWIEDZIAŁAM ŻE MASZ WRÓCIĆ!
-Nie. - pierwszy raz sprzeciwiłem się matce. - jak chcesz być ze mną to zamieszkaj tu.
-Nie! Ja chce być z Tobą ale na Złej ziemi!
-Gdyby Ci naprawdę na mnie zależało to by Ci było obojętne gdzie ze mną będziesz!
Moja matka warknęła na mnie i ruszyła w stronę mojego starego domu.
*Dotty*
Biegłam za wielką zebrą nie zatrzymując się. Byłam akurat na polowaniu. Wtedy skoczyłam na zebrę i wbiłam w nią swoje kły. Byłam bardzo dobrą łowczynią. Wszystkie lwice tak uważały.
-brawo! Pogratulowały mi.
-Popisuje się tylko.... Burknęła moja siostra Spotty i przewróciła oczami.
-Już wracamy! Oznajmiła Kiara, ale ja nie chciałam jeszcze wracać więc poszłam na Rajską Ziemię by tam jeszcze polować. Jednak tam zobaczyłam.........Nuke! Był w towarzystwie pewnej lwicy.
*Eky*
Szłam sobie z Królem Nuką. Musieliśmy być razem bo potomek Nuki MUSIAŁ wyglądać jak Rajskoziemiec. Nuka często mówił o jakieś Dotty, ale ona była tak samo jak on - złoziemcem.
*Narrator*
Dotty podeszła do swojego partnera.
-Nuka! Ja myślałam że nie żyjesz! Zawołała.
Nuka chciał porozmawiać z Dotty więc poprosił Eky aby na chwilę sobie poszła. Eky zostawiła ich samych. Nuka wszystko jej opowiedział.
-.....nie możemy być już parą. Prawo Rajskiej ziemi mówi że przynajmniej jeden z władców musi być rajskoziemcem. Wyznał Nuka.
-W takim razie musisz wybrać! - Kazała siostra Kiume i Spotty - Albo władza! Albo ja!
Nuka zawsze marzył o władzy więc to był dla niego ciężki wybór. Jednak wybrał Dotty.
-W takim razie nie możesz być już dłużej naszym królem! Oburzyły się rajskoziemki.
-A co to za różnica czy władcy będą rajskoziemcami czy też złoziemcami. Próbował przekonać Nuka ale lwice były nieugięte więc opuścił Rajską Ziemię z Dotty.
Brat Kovu i Vitani zamieszkał z Dotty na lwiej ziemi. Kovu cieszył się że jego brat żyje. :)
~~~~~~~~~~~~
A teraz! Akcja:
"A co z innymi wersjami dzieci Kovu i Kiary!?...."
Przedstawiam.....
Lwiczke Kore!
Opowiadanie:
Kiara nie chciała być tak nadopiekuńcza jak jej ojciec więc na wiele pozwalała swojej jedynej córce - Korze.
To doprowadzało do szału matkę najlepszej przyjaciółki Kory - Kumbu.
*Kora*
Biegałam sobie z moją najlepszą przyjaciółką - Mirą po cmentarzu słoni. Jak to fajnie że moja mam pozwoliła nam tu przyjść! Moja mama jest super! Ale zabawę przerwała nam pani Kumbu - mama Miry.
-Mira! Kora! - zawołała niezbyt zadowolona że tu jesteśmy - co wy robicie na cmentarzu słoni?
-Moja mama pozwoliła nam tu przyjść! Pochwaliłam się i miałam nadzieje że pani Kumbu odwzajemni moją radość, ale ona się zasmuciła.
-Cmentarz słoni to nie jest miejsce dla małych lwiątek. Burknęła i kazała nam wracać na Lwią Ziemię.
*Kumbu*
Znów Kiara pozwoliła Korze i mojej córce zrobić coś niebezpiecznego! Mam dość tego! Mira nie może się dłużej przyjaźnić z Korą! Przez Kore i jej mamę, Mira może wpaść w tarapaty!
*Narrator*
Kumbu poszła do Kiary i oświadczyła jej że Mira nie będzie dłużej chodzić do Kory. Kiara była niezadowolona bo wiedziała że lwiczki są ze sobą bardzo związane.
-Dlaczego chcesz sprawić by twoja córka straciła przyjaciółkę?! Oburzyła się czerwonooka.
-Jak nie będziesz narażać dłużej ich na kłopoty to Mira będzie mogła przyjść do Kory! Uparła się matka Miry.
Dawna przyjaciółka królowej ruszyła do swojej córki - na trzecią połówkę lwiej ziemi. Kora i Mira miały daleko do siebie na wzajem ale zawsze spotykały się na pierwszej połówce lwiej ziemi.
*Mira*
Moja mama wróciła więc miałam nadzieje że pozwoli mi iść do Kory. Ale ona mi zabroniła! Próbowałam się wymknąć ale wtedy zatrzymał mnie tata.
-Gdzie to się wybierasz? Rzekł wesoło.
Zaśmiałam się, ale nie miałam pomysłu na wymówkę.
*Narrator*
-Pozwoliłaś jej iść na Złą ziemie!!! Wrzasnął syn Ziry na swoją żonę.
-Przecież nic się nie stanie......
-Jak możesz być tak lekkomyślna!
-Już raz ją tam póściłam i nic się nie stało...
Kovu zawarczał i postanowił czekać na córkę na szczycie lwiej skały. Czekał i czekał, ale brązowa nie przychodziła. Wreszcie zapadła gwieździsta noc. Brat Vitani i Nuki martwił się o Korcie. Kiara też się martwiła.
*Kora*
Leżałam z Mirą na pewnej polanie na Złej Ziemi. Oglądałyśmy gwiazdy.
-Czy myślisz że rodzice będą nas szukać? Spytała mnie Mira.
-Może.... - westchnęłam i szybko zmieniłam temat - pamiętasz tą opowieść którą Ci wczoraj opowiadałam...
-Tak.....ale nie sądzę żeby była prawdziwa.
Naszą rozmowę przerwały okrzyki.
-Kora!
Były to krzyki moich rodziców. Miałam do nich już podejść ale wtedy mnie i Mire zaatakowała pewna lwica. Lwica długo nas trzymała. Miała ona kształt podobny do kształtu mojej mamy a pod oczami miała 3 kropki. Była ona szara.
-Zaraz pomszczę Nuke! Krzyknęła ale skoczył na nią mój tata. Walczyli przez chwilę, oczywiście wygrał mój tata bo był najsilniejszym lwem z lwiej ziemi. Kłócili się a po chwili ta lwica poszła, a tata zabrał nas do domu.
*Narrator*
Od tego czasu Kiara już nie pozwalała Korze na ryzykowne pomysły, ale nie była też nadopiekuńcza. Była tak "pomiędzy". Kora i Mira dużo się widywały i nadal się przyjaźniły. :)
Naprawdę nie wiem, czemu Muffy taki był, może miał zły dzień? Chyba chodzi o to, że komiks nie potrafił odzwierciedlić prawdziwego charakteru Mufasy... trudno odzwierciedlić czyjś charakter, kiedy nie jest się jego twórcą (bo mogli to być inni twórcy)
OdpowiedzUsuńA Simon, uwielbiam małpy...
Ja tam nie przepadam za Mufasą, ale muszę przyznć, że filmie się tak nie zaachowywł, no może względem Skazy. Fajna wersja na córkę Kiary i Kovu.
OdpowiedzUsuńPS Na moim drugim blogu jest nowy post
zapraszam :)
wilki-z-ognia.blogspot.com
Fajna notka.
OdpowiedzUsuńNie wiem co się stało z Mufasą. W tym komiksie to zachowywał się jak Skaza.
Zapraszam na mojego bloga, na którym już wkrótce pierwsza notka:
http://opowiesci-basi.blogspot.com/