środa, 30 lipca 2014

Jaki król powiedział Kiarze " Jesteśmy jedno" ?

Kiedy Kiara się urodziła nie było już Mufasy. Jedynym królem ( Lwiej Ziemi ) którego Kiara mogła poznać osobiście był Simba. Ale kiedy była walka Lwiej Ziemi Kiara powiedziała: "Pewien mądry król powiedział mi "Jesteśmy jedno". Nie zrozumiałam go wtedy. " 
To musiał być król jakiejś innej ziemi. Taka jest moja wersja. Wymyśliłam też opowiadanie to mojej wersji.

Opowiadanie:
Kiara biegła na spotkanie z Kovu którego poznała kilka dni temu. Kiara miała nadzieje że jak pobiegnie w to miejsce gdzie widzieli ostatnim razem i na razie jedynym razem to Kovu też tam będzie i znów będą się razem bawić. Jednak gdy Kiara znalazła się na granicy Lwiej Ziemi Kovu tam nie było. Kiara była trochę rozczarowana, ale postanowiła poczekać na kolegę. 
Tym czasem:
Kovu był na naradzie Złej Ziemi. Zira go zmusiła żeby na nie poszedł. 
-Mam pomysł porwiemy dziecko Simby i zobaczymy co dalej! Zawołała jedna z lwic i pokazała na Kiare która szukała Kovu. 
Zira  wzięła więc Kiara uważając że pomysł jest dobry. Zaniosła Kiare na cmentarz słoni gdzie hien już nie było. Wrzuciła Kiare do małej groty. Zira popchnęła czaszkę słonia tak że czaszka zamknęła wejście do groty. 
Zira poszła na Lwią Ziemie. Zobaczyła Simbe który czegoś szukał. 
-Szukasz czegoś Simba? Może córki? Powiedziała złowieszczo Zira. 
-Zrobiłaś coś Kiarze?! Warknął Simba. 
-Mam ją, jak mi oddasz władze to dostaniesz swoją córkę. Dodała Zira i odeszła. 
Kiara na cmentarzu słoni myślała że zostanie w małej grocie na zawsze. Lecz zobaczyła dziurę w małej grobie. Nie było jej widać wyraźnie bo była załatana pajęczynami. 
Kiarze udało się wydostać i pobiegła na Lwią Ziemie, widziała już Lwią Skałę jednak złapała ją Serpen-siostra Ziry.
Kovu to zobaczył i chciał pomóc Kiara. Drapnął Serpen w nos. Serpen póściła Kiare, a Kiara zaczęła uciekać. Niestety złapała ją Zira. 
Zira złapała też Kovu. 
-Kovu! Za karę posiedzisz sobie z Kiarą na cmentarzu słoni! Powiedziała stanowczo. 
-Ale na jak długo? Zapytał Kovu. 
-Jak przestane być na Ciebie zła za to że chciałeś pokrzyżować moje plany! Dodała królowa Złej Ziemi. 
Kovu i  Kiara wylądowali w małej grocie. Zira załatała dziurę kamieniem który idealnie się zmieścił  o czym odeszła. 
Zira poszła na Lwią Ziemie i powiedziała do Nali. 
-Masz 3 dni na zastanowienie się co wybierasz tron czy Kiare! Powiedziała Zira.  
-Nie oddam Ci tronu Simba też Ci go nie odda, ty zniszczysz Lwią Ziemie tak jak z za życia Skazy! Odrzekła Nala. 
-To już nigdy nie zobaczysz swojej córki! Dodała Zira i odeszła. Simba nie wiedział co robić, nie mógł oddać tronu, ale kochał Kiare. Lecz wpadł na pewien pomysł. 
Zobaczył Vitani która na Lwiej Ziemi szukała brata. 
Tym czasem: 
Kiara i Kovu zobaczyli światło. Uwolnił ich jakiś lew. 
-Dzięki! Powiedziała Kiara i wyszła z groty. 
Kovu jednak rozpoznał lwa. -Jesteś królem Zakazanej Ziemi, a  Zakazana Ziemia i Zła Ziemia są skłócone od lat, dlaczego mi pomogłeś? Spytał. 
-Jesteśmy jedno, ale lepiej już idźcie, cmentarz słoni nie jest dobrym miejscem dla lewków w waszym wieku. Odpowiedział król. 
Kovu poszedł na cmentarz słoni, a Kiara pobiegła na Lwią Ziemi. 
-Przyszłam sprawdzić czy nie zmieniliście zdania! Powiedziała Zira do Simby i Nali. 
Ale Simba pokazał Zirze coś czego się nie spodziewała - Vitani. - Jak nam oddasz Kiare, to my Ci oddamy Vitani! Powiedziała Nala. 
-Tato! Simba i Nala usłyszeli jakieś wołanie to była Kiara. Nala i Simba bardzo się ucieszyli. Oddali Zirze Vitani bo wcale nie chcieli cudzego dziecka. Kiara na bardzo długo zapamiętała co powiedział jej król Zakazanej Ziemi.  :) 



     





król Zakazanej Ziemi


 
 

poniedziałek, 28 lipca 2014

Czy Sarafina miała trzecie dziecko?

Na tym zdjęciu widać: Sarafine, Nale, Mheetu i nieznane lwiątko. 
Też nie chce mi się wierzyć że Sarafina miała troje dzieci. Bo na wszystkich  zdjęciach i na drzewach genealogicznych są przy Sarafinie tylko Nala i Mheetu. 
Może trzecie lwiątko to nie dziecko Sarafiny, tylko Shizasena i jakiejś inne lwicy? 
Nieznany lewek jest podobny do Shizasena, a nawet można powiedzieć że to jego brat bliźniak. Tylko że Shizasen jest biały jak Mheetu a lwiątko ze zdjęcia brązowe. 

Opowiadanie: 
Shizasen znowu poczuł się tak wspaniale jak dawniej. Sarafina już go nie chciała, ale znalazł sobie nową partnerkę. 
Na Rajskiej Ziemi było dużo nie zamieszkanych grot więc on i jego nowa partnerka postanowili razem zamieszkać. 
-Kamania! Może ta, jest dużo miejsca więc będziemy mieli jak się schronić przed deszczem albo burzą. Powiedział Shizasen. 
-Zgadzam się z tobą Shizasen, i będziemy mieli blisko do wodopoju. 
Shizasen i Kamania byli razem szczęśliwi. Gdy znali się już dłużej Shizasen stał się jej mężem. 
Pewnego dnia urodził im się syn. 
-Jest on taki jak ja, ale kolor ma po tobie. Powiedział zadowolony Shizasen. 
-Mam pomysł na imię, nazwijmy go Kajusz. Powiedziała Kamania. 
-Dobry pomysł! Powiedział Shizasen. 
Kajusz szybko rósł. Pewnego popołudnia szukał swojego ojca. 
-Mamo gdzie jest tata, miał mnie dziś uczyć polować? Spytał. 
-Poszedł na łąke, mówił się musi coś zrobić. Odpowiedziała Kamania. 
Kajusz pobiegł na łąkę, ale tam zobaczył jak jego ojciec rozmawia z kremową jakąś lwiczką. 
Kiedy ta lwiczka poszła Kajusz podbiegł do ojca by go spytać kim była lwiczka. 
-Kto to był tato? Spytał. 
-To moja córka z poprzedniego związku. Odpowiedział Shizasen. - Mam też syna który jest bratem tej lwiczki. 
-Mogę do nich pójść, na Rajskiej Ziemi nie mam się z kim bawić? Zapytał Kajusz. 
-Możesz, ale wróć na obiad, oni mieszkają na Lwiej Ziemi. Powiedział Shizasen. 
-A jak się nazywa moje przyrodnie rodzeństwo? Dopytywał się Kajusz. 
-Mheetu i Nala. Odpowiedział na pytanie Shizasen. 
Kajusz o nic więcej nie pytał tylko pobiegł na Lwią Ziemie. Zobaczył Sarafine, odpoczywającą Nale i Mheetu. 
Nala zobaczyła Kajusza, nie wiedziała że to jej przyrodni brat. Pobiegła to niego bo się nudziła i nie miała się z kim pobawić. 
-Część jestem Nala! Powiedziała Nala. 
-Ja jestem Kajusz, widziałem jak rozmawiałaś z moim ojcem. To prawda że jesteś moją przyrodnią siostrą? Zawołał Kajusz.  
-To chyba prawda, bo jesteś trochę podobny to Mheetu. Mheetu to mój brat w zasadzie nasz brat. A jak się nazywa twój ojciec? Powiedziała Nala. 
-Shizasen. Powiedział Kajusz. 
-To tak jak mój. Więc to prawda jesteśmy przyrodnim rodzeństwem! Mheetu też powinien się o tym dowiedzieć. Wołała Nala. 
Mheetu dowiedział się więc i się nawet ucieszył. 
-Hura!!!!!!!!!!!!!!!! Mam brata. Zawołał. 
Kajusz świetnie się dogadywał z Nalą i Mheetu. A oni pokazali mu Lwią Ziemie. Simba też polubił Kajusza. 
Jedyną osobą która go nie polubiła był Skaza. Pamiętał jak Sarafina mu wmawiała że Nala to jego córka. Nie chciał żeby to się powtórzyło nawet jeśli miało by chodzić o inne lwiątko. 
Jak Sarafina go nachodziła i mówiła mu że on jest ojcem Nali Skaza często kłócił się z Zirą. 
Skaza nie wiedział że Kajusz nie jest synem Sarafiny, a Sarafina nie wiedziała o Kajuszu. 
Kiedy lwiątka bawiły się na sawannie. Skaza złapał Kajusza i poranił pazurami. 
Nala przytuliła Kajusza który był nie przytomny bo dostał w głowę od Skazy, ale oddychał. 
Sarafina zobaczyła co się dzieje. 
-Jak mogłeś Skaza! Co Ci złego zrobiło to lwiątko. 
-Mamo tu jest syn taty i mój i Mheetu przyrodni brat. Powiedziała Nala który była zrozpaczona. 
Mheetu szybko pobiegł po Rafikiego. 
Rafiki pomógł Kajuszowi. Kajusz  odzyskał przytomność i dostał zioła które miały sprawić że rany wygoją się szybciej. 
Tym czasem 
Kamania na Rajskiej Ziemi martwiła się że Kajusza nie ma tak długo. Wiedział że jej mąż ma dzieci z poprzedniego związku i się z nimi spotyka. Kamania poszła więc na Lwią Ziemie, Shizasen który powiedział jej że ich syn tam jest został na Rajskiej Ziemi na wypadek gdyby Kajusz wrócił. 
Kajusz już doszedł do siebie. Kiedy zobaczył swoją matkę pożegnał się z przyrodnim rodzeństwem i pobiegł do niej. 
-Dlaczego jesteś taki poraniony Kajusz, coś się stało? Spytała Kamanie. 
-Zaatakował mnie jakiś lew. Odpowiedział Kajusz. 
Kamanie trochę się przestraszyła tego co się dzieje na Lwiej Ziemi, ale pozwoliła Kajuszowi dalej widywać się z jego przyrodnim rodzeństwem na Lwiej Ziemi, a czasami to Mheetu i Nala przychodzili na Rajską Ziemie. :) 
Kamania


Nala i Kajusz


  
Kajusz poraniony przez Skaze                            

 
 

poniedziałek, 21 lipca 2014

Wyjeżdżam

Dziś wyjeżdżam do Kołobrzegu.
Wracam 28 lipca 2014 roku.
Będę mogła tak jak ostatnio sprawdzać komentarze dzięki mojej aplikacji na telefonie: " Poczta. "
Bo jak ktoś napisze komentarz pojawia się on na mojej poczcie. :)

Nowy dom Mheetu

2 dni temu spełniło się wielkie marzenie Ziry. Została królową o czym marzyła do dziecka. 
Jednak wieczorem źle się poczuła. Poszła więc do Rafikiego. Lecz tam zobaczyła jak Rafiki rozmawia z duchem Mufasy. 
-Mówisz Mufaso że lew pokona Skaze, ale jaki. Powiedział Rafiki ale duch Mufasy już zniknął. 
Zira usłyszała rozmowe. Była pół w kropce bo nie wiedziała kim miał być ten lew. 
 Rano Zira opowiedziała Skazie o tym co usłyszała u Rafikiego. 
-W stadzie nie ma oprócz mnie żadnych lwów. Powiedział Skaza. 
-To popatrzmy czy przypadkiem jakaś lwica lewka nie urodziła. Powiedziała Zira - w stadzie mogą być przecież minimum 2 lwy a reszta to lwice. 
 Zira i Skaza szukali na całej Lwiej Ziemi nie znaleźli lwa, małego ani dorosłego. 
-Mufasa chyba się mylił. Powiedziała Zira. 
-Jest jeszcze jedna lwica której groty nie przeszukaliśmy-Sarafina. Powiedział Skaza. 
 Zira i Skaza poszli do groty Sarafiny. Zastali ją przy grocie jak myła swojego syna - Mheetu. 
-Co ja znowu złego zrobiłam? Ta wasza lista praw jest pełna zakazów i długa.! Czego chcecie tym razem?! Powiedziała Sarafina. 
-Rafiki powiedział że jakiś lew mnie pokona, więc Mheetu zostaje natychmiast wygnany! Oznajmił Skaza. 
-Ale ja idę  z nim! Powiedziała Sarafina. 
-Mamo, oni zabiorą Mheetu? Przestraszyła się Nala. 
-Ty tu zostajesz! Musisz tu zostać i polować! Powiedziała stanowczo Zira, a hieny otoczyły Sarafine i Nale. 
Skaza i Zira zabrali Mheetu i zanieśli na granice Lwiej Ziemi. 
Kiedy odchodzili Sarafina zawołała: "Mheetu odnajdź swojego ojca na Rajskiej Ziemi!"
-Idź precz na Rajską Ziemie, albo gdzieś indziej, a hieny będą pilnowały granicy żebyś nie wrócił! Powiedział Skaze i wraz z Zirą poszli na Lwią Ziemie.
 Mheetu poszedł  na Rajską Ziemie odszukać swojego ojca. 
Znalazł Shizasena w sercu Rajskiej Ziemi. 
-Będę tu mieszkać dopóki nie będzie nowego króla. Powiedział Mheetu kiedy opowiadał Shizasenowi ( czyli swojemu ojcu ) o tym co się stało. 
-Słuchaj Mheetu.... nowy król to będzie syn Skazy i Ziry. Powiedział Shizasen. 
-Ale oni nie mają dzieci. Dodał Mheetu. 
-Ale krąg życia jeszcze się rozkręci. Oznajmił Shizasen. 
-A może nowy król przyjmie mnie do stada! I Ciebie też! Powiedział Mheetu. 
-Nie zapominaj że mówimy o dziecku Skazy i Ziry. Powiedziałeś mi jak jest Skaza i Zira więc wątpię że ich dziecko będzie takie dobroduszne że przyjmie nas do stada. Ale nie martw się, mi jest dobrze na Rajskiej Ziemi to i tobie się spodoba. Powiedział Shizasen. 

Dużo później kiedy Mheetu był już dorosły na Lwiej Ziemi królem został  Simba. 
Kiedy Simba zachwycał się byciem królem przyszła do niego Sarafina i powiedziała: "Simba możesz przyjąć Mheetu do stada? " 
Simba nie za bardzo lubił Mheetu, ale Sarafina  była jego teściową więc nie chciał żeby miała do niego żal. 
Dla Nali Simba poszedł na Rajską Ziemie i odnalazł Mheetu. 
-Mheetu, możesz wrócić do domu. Powiedział Simba. 
Ale Mheetu podobało się na Rajskiej Ziemi, mieszkał na niej z żoną-Aurelią i synem-Zelim. 
-Teraz tutaj jest mój dom, ale będę odwiedzał swoją matkę i siostrę, nie mogłem tego zrobić wcześniej bo granic pilnowały hieny, lecz teraz ty jesteś królem więc już będę mógł odwiedzać rodzinę. Powiedział Mheetu. 
 
 Kilka dni później Mheetu wraz z Aurelią i Zelim odwiedził Lwią Ziemie. 
Nala i Sarafina bardzo się ucieszyły. :) 


niedziela, 20 lipca 2014

Asante - córka Shenzi

Gdy stado Złej ziemi  zostało wygnane. Wygnane zostały także hieny. 
Asante była już dorosła, ale urodziła się na Lwiej Ziemi więc niewiedziała gdzie pójść. 
-Chodźmy na cmentarz słoni. Powiedziała Shenzi. 
Na cmentarzu słoni Asante nie było zbyt przyjemnie. Nie była do niego przezwyczajona. 
Reszta hien urodziła się na cmentarzu słoni. 
-Na ile tu zostaniemy? Spytała Asante Shenzi. 
-Prawdopodobnie już na zawsze. Powiedziała Shenzi. 
-Ale my pomogliśmy zabić Skaze, dlaczego Simba nas wygnał? Spytała Asante. 
-Mówią że to przez nas królestwo jest zrujnowane. Powiedziała Shenzi. - Ale tu też Ci się spodoba. 

 Kilka tygodni później na Cmentarz słoni przyszła Zira z Nuką. 
-Zapłacicie za to co zrobiliście Skazie! Powiedziała Zira. 
-Zira....Przecież my pomagaliśmy Ci.......Dzięki nam byłaś długo królową.....I pilnowaliśmy też twoich dzieci. Powiedział Banzai. 
Ale Zira nie chciała tego słuchać załatwiła wszystkie hieny. 
Przeżyła tylko Asante, która uciekła. 
Asante poszła na Rajską Ziemie. 
Następnego dnia obudził ją jakiś lew. -Witaj na Rajskiej Ziemi! Powiedział. 
-To ja nie jestem na Lwiej Ziemi? Spytała Asante. 
-Nie! To na szczęście Rajska Ziemia. Król Lwiej Ziemi mnie wygnał. Jestem Tobigo. Powiedział lew. 
-Mnie też wygnał. Jestem Asante. Powiedziała Asante. 
-Pokazać Ci Rajską Ziemi? Spytał Tobigo. 
-Bardzo bym chciała. Powiedziała Asante. 
Tobigo pokazał Asante Rajską Ziemie. Rajska Ziemia była miejscem na którym Asante chciałaby mieszkać. 
 Pewnego dnia na Rajską Ziemie przyszła Nala. 
-Tobigo możesz wrócić teraz mamy nowego króla. Jesteś przyjacielem Mheetu. Chodź! Powiedziała. 
-To znaczy że Asante może iść ze mną? Spytał Tobigo. 
-To jakaś  lwica? Spytała Nala. 
Ale Nala szybko się dowiedziała bo przyszła Asante i opowiedziała o sobie. 
-Simba wygnał wszystkie hieny, ale go spytam, chodźcie! Dodała Nala. 
Kiedy szli na Lwią Ziemie Nala myślała że skoro lew polubił hienę to nie można  jej oceniać tylko po gatunku. 
 Ale Simba nie chciał nawet słyszeć o hienach na Lwiej Ziemi. 
-Pamiętasz Nala jak byliśmy mali a hieny nas prawie zjadły. Powiedział Simba. - Teraz mamy syna i nie chce żeby zjadła go jakaś hiena. 
Asante wróciła więc na Rajską  Ziemie. 
Ale zobaczyła że biegnie za  nią Tobigo. -Zaczekaj! Polubiłem Rajską Ziemie i Ciebie więc zostaję tutaj. Jak Simba pozwoli Tobie wrócić dopiero wracam. Zawołał Tobigo. 
Lecz Simba nie pozwolił, ale Tobigo i Asante się tym nie przejmowali było im miło na Rajskiej Ziemi. :)
 

piątek, 18 lipca 2014

Kovu i Kopa

-Nuka! Zawołała Zira na Złej Ziemi. 
-O co chodzi? Spytał Nuka. 
-Ja i kilka lwic z tego stada idziemy  na Rajską Ziemie szukać pożywienia. Nie będzie nas około 4 dni, więc pilnuj rodzeństwa! Odpowiedziała Zira i odeszła w stronę Rajskiej Ziemi z niektórymi lwicami. 
-Zajmę się rodzeństwem nie martw się! Zawołał za Zirą Nuka. 
Vitani bawiła się gałęzią, ale Kovu Nuka nie mógł znaleźć. 
-Nuka, gdzie jest Kovu? Spytała Vitani. 
 -Pewnie poszedł się bawić przy granicy, albo na cmentarzu słoni. Powiedział Nuka. 
Jednak Kovu pobiegł na Lwią Ziemie. 
Tam spotkał Kope. 
Polubili się mimo że Kopa powiedział że jest synem Simby. 
 Tym czasem na Złej Ziemi Vitani powiedziała do Nuki: "Ty sobie rób co chcesz ja znajdę Kovu!" 
I pobiegła szukać Kovu. 
Zobaczyła jak Kovu bawi się z nieznanym jej dotąd lwem-Kopą. 
Kovu kiedy zobaczył siostrę szepnął do Kopy: "Lepiej jej nie mów że jesteś synem Simby." 
Kiedy Vitani do nich podbiegła spodobał jej się Kopa. 
-Jestem Vitani, chciał byś wpaść do nas na Złą Ziemie? Spytała Vitani. 
-Jestem Kopa i chętnie bym poszedł na tą Złą Ziemie. Powiedział Kopa. 
Kovu i Vitani zaprowadzili Kope na Złą Ziemie a po drodze Kopa spytał Kovu: "Ona jest twoją siostrą? " 
-Tak! Powiedział Kovu. 
 Na Złej Ziemi nawet Nuka polubił Kope. 
Kopa cieszył się z tego i posłuchał rad Kovu, nie powiedział nikomu na Złej Ziemi że jest synem Simby. 
 Kiedy było już późno Kopa musiał wracać, ale obiecał Kovu że przyjdzie jutro. 
Na Lwiej Ziemi Kopa zobaczył Simbe. 
-Gdzie byłeś? Zapytał Simba. 
-U przyjaciela. Zawołał Kopa. 
-Chodź Kopa, pobaw się z siostrą a ja zobacze co upolowały lwice. Powiedział Simba. 
 Kopa odwiedzał codziennie Vitani  i bawił się z Kovu. 
Pewnego dnia Kovu przyszedł do Kopy. 
-Pamiętam to miejsce, mieszkałem tu kiedyś jak byłem mały. Powiedział Kovu. 
-Może lepiej z tond chodźmy. Powiedział Kopa. 
-Dlaczego? Spytał Kovu. 
-Nie wiem dlaczego, ale mój tata nie lubi Skazy- twojego ojca. Powiedział Kopa. 
-Nuka twierdzi że nie jestem jego synem, ale może lepiej chodźmy bo nikt z tond tego nie wie. Powiedział Kovu. 
Jednak kiedy lwiątka odchodziły z groty ( bo byli na Lwiej skale ) wyjrzał Simba. 
Simba dobrze pamiętał dzień w którym został królem, a wtedy wygnał Zire więc zobaczył też jej synów i córkę. 
Nie chciał by Kopa się z nim zadawał bo mógł ściągnąć na siebie Zire. 
Simba miał już interweniować, ale powstrzymała go Nala. 
-Nie lubię Skazy, ani Ziry, ale Kovu nic nam nie zrobił, niech się bawią. Powiedziała Nala do Simby. 
-No dobrze, ale jak Kopa wróci poraniony to będzie twoja wina. Powiedział Simba. 
 Pewnego dnia rano Kopa i Kovu bawili się na Złej Ziemi. 
Ale nagle przyszła Zira. 
-Myślisz że mi coś zrobi? Spytał Kopa Kovu. 
-Nie, jeśli nie powierz że jesteś synem Simby nic się nie stanie. Powiedział szeptem Kovu i poszli przywitać się z Zirą. 
Jednak Nuka usłyszał co wyszeptał Kovu. " Simba zabił Skazę więc jego syn powinien zginąć! " Pomyślał Nuka i pobiegł do Ziry jej powiedzieć o tym odkryciu. 
Zira nie widział nigdy dzieci Simby więc nie atakowała Kopy. 
 -Kopa to syn Simby! - Zawołał Nuka - on od początku nas okłamywał! 
Wtedy Zira drapnęła Kope , on zaczął uciekać , ale Zira rzuciła się za nim w pogoń. 
-Nie rób tego! Powiedział Kovu i zasłonił drogę którą uciekał Kopa. 
-Zejdź z drogi! Powiedział Ziry i walnęła Kovu. Zira chciała zemścić się na Simbie za wszelką cenę. 
 -Znam najkrótszą drogę z tond na Lwią Ziemie! Zawołała Vitani i pobiegła razem z Kopą. 
Vitani pokazała Kopie tą trasę i znaleźli się na sawannie, na Lwiej Ziemi. 
 -Dzięki że mi pomogłaś. Powiedział Kopa kiedy już był bezpieczny. 
-Nie ma sprawy, lubię Cię , mogłeś powiedzieć że jesteś synem Simby nie powiedziała bym nikomu o tym. Powiedziała Vitani. 
-Może lepiej spotykajmy się na Lwiej Ziemi. Powiedział Kopa. 
-Dobry pomysł. Dodała Vitani. :) 

środa, 9 lipca 2014

Moje wakacje

Dziś wyjeżdżam na wakacje do babci na ryby. 
U mojej babci jest problem z internetem więc nie będę mogła pisać postów na bloga. 
Ale za to jak ktoś napisze komentarz na blogu pojawia się on na mojej poczcie. 
A w mojej komórce jest aplikacja: "poczta" więc będę mogła sprawdzać komentarze. 
Do zobaczenia! Wrócę około 17 lipca. :) 
 

Uszy Eda część 2

Opowiadanie: 
Na Lwiej Ziemi Uru właśnie wróciła z polowania. 
Kiedy wracała podbiegł do niej Skaza i spytał: -Mogę iść na sawannę, już 2 dni mam szlaban. 
-Twój ojciec powiedział że masz mieć szlaban 3 dni, ale możesz pójść pod warunkiem że pójdzie z tobą twój brat. Powiedziała Uru. 
Więc Skaza pół zadowolony poszedł z bratem na sawannę. Myślał tylko o tym jak się wymknąć na Cmentarz słoni. 
Nagle wpadł na pewien plan. 
-Hej Mufasa. Zagramy w "znajdź mnie." Zawołał do brata. 
-Cóż, dobrze! Zawołał Mufasa. 
-To ja się chowam a ty zaczniesz mnie szukać kiedy ten ślimak dojdzie do tego kamienia. Zawołał Skaza. 
Mufasa więc odwrócił się w stronę ślimaka nie podejrzewając że Skaza może się wymknąć na Cmentarz słoni. 
A jednak Skaza wymknął się na cmentarz słoni. 
Na cmentarzu słoni Banzai, Shenzi i Ed bawili się przy czaszce słonia. 
-Hej Banzai, cześć Shenzi, witaj Ed! Zawołał Skaza. 
-Skaza! Zawołały wszystkie 3 hieny i podbiegły przywitać się ze Skazą. 
Po tym przywitaniu Skaza szepnął do Shenzi i Banzai'a "Pokaże wam coś fajnego. " 
Po czym wrzucił Eda do gejzeru. 
-To nie było fajne Skaza! Wo gule Cię  nie poznaje! Powiedziała Shenzi, a Banzai wyciągnął Eda z gejzeru.  
Jednak Ed przez gejzer stracił kawałek ucha. 
Teraz jego lewe ucho wyglądało jak prawe. 
-Nie znacie się na żartach! Powiedział Skaza i opuścił cmentarz słoni. Kiedy doszedł do sawanny zobaczył że ślimak jeszcze nie doszedł do kamienia i została mu jeszcze do niego długa droga. 
Skaza nudził się bez Shenzi, Eda i Banzai'a bo Zira wraz z Bojalim i Hawą oraz Serpen poszła w odwiedziny do cioci na Słonecznej Ziemi i wraca dopiero za tydzień.  
Skaza wziął skorupę żółwia (która była pusta ) i pobiegł z nią na cmentarz słoni. 
Tam zastał Shenzi, Banzai'a i Eda. 
-Sorki Ed za ten żart, masz tu piłkę na zgodę. Zagramy? Powiedział Skaza dając Edowi skorupę żółwia. 
Skaza pogodził się z hienami i na odwrót. A potem zagrali "piłką." 
Shenzi wybiła piłkę daleko, daleko. Ale pobiegła po nią. 
Obok piłki stała hiena w wieku Shenzi. Był to chłopak - Diho. 
Diho i Shenzi zaczęli ze sobą rozmawiać a potem Diho zaprosił Shenzi na Rajską Ziemię gdzie mieszkał. 
Dopiero gdy już było późno i Diho musiał iść do domu Shenzi przypomniała sobie o braciach i Skazie. 
Wróciła więc na Cmentarz słoni, Ed i Skaza jej wybaczyli. Skaza bo Shenzi mu wszystko opowiedziała, a Skaza wiedział jak to jest bo często zapominał co całym świecie kiedy był z Zirą. 
Ed wybaczył siostrze bo miał dużo czasu żeby zając się swoim uchem. 
Ale Banzai był zły na Shenzi i nie chciał jej wybaczyć. 
Następnego dnia Banzai poszedł na Rajską Ziemie bo miał dość siostry. 
Zobaczył tam hienę - Nego. 
Nego i Banzai poznali się i pobawili że sobą. 
Nagle przyszła pogodynka Rajskiej Ziemi pawianica - Jima i ogłosiła na skale: -Dziś tęcza na całym niebie! 
-Ale super! Będziemy mogli  biec na jej koniec i szukać tam skarbu! Zawołał Nego do Banzai. 
-Tęcza pojawia się bo deszczu! Zawołał Banzai. 
-Ale pogodynka powiedziała że dziś deszcz będzie bardzo krótki  i że podczas deszczu wyjdzie słońce, więc gdy zacznie padać spotkajmy się tu Ok! Zawołał Nego. 
-Ok! Powiedział Banzai. 
Nagle jakiś głos zawołał " Nego! " 
-Musze już iść, moja mama mnie woła, ale widzimy się jak zacznie padać Na razie! Wołał Nego biegnąc do swojej groty. 
Banzai'owi spodobała się Rajska Ziemia. Ale nagle zobaczył hienę w jego wieku. 
-Część! Zawołała do niego hiena - jestem Iwa. 
Banzai i Iwa spędzili razem cudowny dzień bawiąc się na sawannie Rajskiej Ziemi. 
Banzai zapomniał całkowicie o Nego i tym co mieli robić, więc gdy zaczęło padać nie przyszedł tam gdzie się umówili. 
Wieczorem gdy Iwa powiedziała że musi już iść do domu i poszła . 
Banzai szedł w stronę cmentarza słoni, ale zastał na granicy Nego. 
-Dlaczego mnie wystawiłeś?! Powiedział Nego. 
-Zapomniałem, byłem wtedy z Iwą. Odpowiedział Banzai .
 -Jednak jesteś warty tyle co Zin! Powiedział Nego. 
-Kto to Zin? Spytał Banzai. 
-On też mnie kiedyś wystawił! Powiedział Nego. 
Wtedy Banzai przypomniał sobie o Shenzi i powiedział do Nego. 
-Nego, ja wiem ja się teraz czujesz, pomogę Ci pogodzić się z Zinem. 
Zin i Nego znów się pogodzili. A Banzai poszedł na Cmentarz słoni. Następnego dnia Banzai pogadał z Shenzi i się pogodzili. Znów było jak dawniej, on, Skaza, Shenzi i Ed bawili się na cmentarzu słoni. 
A kiedy po południu ( tego dnia w którym Banzai pogodził się z Shenzi ) Skaza wracał z cmentarza słoni zobaczył że Ślimak już dotarł do kamienia a Mufasa zawołał: Szukam! :) 
 


Diho