wtorek, 30 września 2014

Ojciec Sarabi

Sarabi wróciła z zabawy z Taką i Mufasą. Przywitał ją jej ojciec Talim. Sarabi zaczęła na nim skakać a on powiedział: "Gdzie byłaś córko? " Sarabi powiedziała że na Lwiej Ziemi z Taką i Mufasą. Talim uśmiechnął się nic nie mówiąc. "To dobrze, Ahadi zgodził się żebyśmy mieszkali na Lwiej Ziemi pod warunkiem że nie będziemy spać na Lwiej Skalę tylko w ciasnej grocie blisko cmentarzyska słoni. Jeśli Sarabi w dorosłości poślubi jednego z synów Ahadiego zostanie królową, a dla mnie i mojej żony będzie to oznaczać lepsze życie. " Pomyślał. Po zabawie z Sarabi Talim poszedł do swojej żony. Jego żona nazywała się Lisabeth i była mamą Sarabi. Talim opowiedział jej o tym co wymyśli, a ona uśmiechnęła się do niego i powiedziała cicho ( cicho żeby Sarabi która bawiła się teraz z Elaine nie usłyszała ) : "Ale który z synów Ahadiego będzie królem? " Następnego dnia Talim położył się na kamieniu a obok niego leżała Sarabi która spała. Do Sarabi i Talima przyszła Lisabeth i szepnęła Talinowi na ucho: "Dziś rozmawiałam z Uru i ona spytała mnie czy lepiej żeby królem był Taka czy Mufasa. Powiedziałam jej że Mufasa więc musimy dopilnować by Sarabi bawiła się tylko z Mufasą a jak dorosną... " Mówiąc to ostatnie zdanie Lisabeth polizała Talima. Talim zrozumiał o co chodzi bo to on wpadł na pomysł zeswatania Sarabi z przyszłym królem. Kiedy słońce już zachodziło Sarabi wymknęła się na spotkanie z Taką. Talim szukał jej długo, ale nie znalazł. Postanowił pójść szukać jej na Lwiej Ziemi. Zobaczył ją jak bawi się z Takę. Lew szybko podbiegł do lwiątek i walnął Takę łapą. Taka schował się przed ojcem Sarabi a Talim głośno ryknął na znak żeby Taka uciekł. Kiedy Taka uciekł Talim powiedział do Sarabi: "Córko, mówiłem Ci żebyś bawiła się tylko i wyłącznie z Mufasą! Tron jest najważniejszy, pomyśl o tym jak możesz zostać królową. " Sarabi skuliła się. Talim pochylił się nad nią i powiedział: "Teraz to jeszcze nie ma znaczenia ale pamiętaj o tym co możesz mieć będąc królową. " Sarabi uśmiechnęła się do swojego ojca i powiedziała mu na ucho: "Tato, to ja jednak chce być tą królową. " Wieczorem Talim zabrał Sarabi na Rajską Ziemie. O tej porze na niebie zrobiły się wzorki. Sarabi wskoczyła na ojca a on zaczął ją uczyć jak być królową. Był pewny że kiedyś to Sarabi poślubi Mufasę i zostanie królową. :)

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
I jak, fajnie wyszedł ten post? Planowałam dać dziś posta o dorosłości Mirriego, ale co za dużo o tym samym to nie najlepiej. Dałam więc posta o ojcu Sarabi - Talimie. Przypominam że ósmego października 2014 roku będą wyniki konkursu 3. :)

niedziela, 28 września 2014

Poszukiwania

Kopa został rano obudzony przez Simbe i Nalę. "Kopa, wstań. Musimy Ci coś pokazać. " Powiedział Simba. Kopa podekscytowany wstał i poszedł z Nalą i Simbą. Kiedy szli Kopa ciągle pytał o to gdzie jego rodzice chcą go zabrać, ale Simba i Nala nic swojemu synowi ( Kopie ) nie powiedzieli. 
 Niespodziewanie Simba i Nala stanęli. Zatrzymali się przed cmentarzem słoni. "Kopa, tu jest cmentarz słoni, a tam dalej Zła Ziemia w te dwa miejsca nie wolno Ci chodzić. " Powiedziała Nala. Kopa nie miał odwagi powiedzieć rodzicom że już tam był i poznał lwiątko w jego wieku o imieniu - Vitani. "Ciekawe czy Vitani wie o cmentarzu słoni? " Pomyślał Kopa. 
 Kiedy Simba, Nala i Kopa wrócili na Lwią Ziemie Kopa od razu pobiegł na spotkanie z Vitani. Na Złej Ziemi zobaczył że Vitani jest tam sama. Podszedł do niej i opowiedział jej o cmentarzu słoni. "Ja o nim wiem. Mój brat - Nuka chodzi tam czasami z moją mamą, ale mi nie wolno. " Powiedziała Vitani. Kopa i Vitani po tej rozmowie poszli razem na Lwią Ziemie. "Ty tu mieszkasz, wow! Widziałam Lwią Ziemie dawno temu. Nie wiedziałam że Lwia Skała jest taka wspaniała. " Powiedziała Vitani i zaczęła biec w stronę Lwiej Skały. Kopa chciał ją powstrzymać, ale się nie dało. 
Na Lwiej Skale Vitani zaglądała w każdy kąt. Aż wreszcie Kopa ją dogonił i powiedział jej że nie może tu być. Vitani zrobiło się smutno jak jej Kopa powiedział że nie może tu być. Poszła sobie obrażona. Kopa chciał się z nią pogodzić lecz nie wiedział jak. Następnego dnia Kopa wybrał się na Złą Ziemie. Zastał tam tylko Nukę który był już dość duży. "Cześć......, gdzie twoja siostra? " Powiedział Kopa. "Vitani jest u cioci która nazywa się Serpen, a ty sobie idź! " Burknął Nuka. Kopa nie chciał zadzierać z Nuką to poszedł szukać Serpen. Nie było to łatwe bo nie widział jej nigdy. 
Kopa znalazł się w sercu Złej Ziemi. Zobaczył tam trzy lwice. "Czy któraś z was zna lwice Serpen? " Zapytał. Lwice powiedział że nie. Nagle jakaś inna brązowa lwica podeszła do Kopy i powiedziała: "Ja jestem Serpen. " Kopa powiedział jej że musi się szybko zobaczyć z siostrzenicą Serpen, Vitani którą wczoraj uraził. Serpen spojrzała na niego podejrzliwie i odeszła. Kopie naprawdę bardzo zależało by zobaczyć się z Vitani więc podbiegł jeszcze raz do Serpen i powiedział że to pilne. Serpen jeszcze raz spojrzała na niego podejrzliwie i powiedziała: "No niech Ci będzie. Zaprowadzę Cię do Vitani. " Kopa był bardzo zadowolony i zaczął skakać z radości. Wtedy Serpen się do niego odwróciła i powiedziała żeby się pośpieszył. Kopa zaczął się spieszyć bo się cieszył na spotkanie z Vitani. 
Podczas wyprawy stało się coś złego. Kopa wpadł w jakieś błoto i nie mógł się wydostać. Wołał do Serpen żeby mu pomogła, ale ona nawet się nie odwróciła mimo że była blisko Kopy. Za to uśmiechnęła się złowieszczo. Na szczęście Kope wyciągnęła jedna z trzech lwic które widział wcześniej. Powiedziała mu że serce Złej Ziemi to naprawdę niebezpieczne miejsce dla lwiątek i żeby on wracał do domu. Kopa powiedział jej że nie może wrócić do puki nie odnajdzie swojej przyjaciółki. Wtedy jedna z trzech lwic dała mu już spokój a Kopa poszedł szukać Serpen żeby zaprowadziła go do Vitani. 
Niestety Kopa nie znalazł Serpen, ani tym bardziej Vitani którą tak bardzo chciał znaleźć. Zrezygnowany położył się na ziemi i krzyknął głośno: "Vitani gdzie jesteś!!!!!!!!!!!!!! " Usłyszała go jedna lwica, podeszła do niego i powiedziała: "Widziałam kilka godzin temu jak pewne lwiątko idzie z brązową lwicą i mówi do tej brązowej lwicy: Ciociu, cieszę się że spędzimy razem czas, ale chciała bym pogodzić się z moim przyjacielem Kopą którego zbyt ostro potraktowałam. A ta lwica mówi: Cóż Vitani, tak się zdarza. Wszyscy popełniamy błędy. Zaraz do ciebie przyjdę tylko pójdę na polowanie, jeśli Ci się będzie nudzić to pójdź do tamtej groty. Tam mieszka lwica o imieniu Tama i ona ma z Tojem córkę, możesz się z tą jej córką pobawić. A Tama mieszka tam, idź w stronę tamtego wysokiego drzewa które widać z daleka i obok tego drzewa zobaczysz grotę Tamy. " Po słowach nieznajomej lwicy Kopa zaczął biec w stronę wysokiego drzewa. Miał nadzieje więc biegł szybko. Kiedy dotarł do drzewa zobaczył grotę. Zawołał: "Vitani, jesteś tam! " Odpowiedział mu głos Vitani który powiedział: "Tak jestem chodź Kopa!" Kopa wszedł do groty i zobaczył Vitani leżącą obok Tamy. 
 Kopa do niej podszedł i ją przeprosił, ona jego też bo zdała sobie sprawę że Kopa chciał dla niej dobrze. Pogodzili się i zaczęli bawić się na dworze. Potem Vitani pokazała Kopie skrót na Lwią Ziemie i w 15 minut lwiątka były już na Lwiej Ziemi. Na Lwiej Ziemi długo się razem bawili. Potem Kopa musiał iść na Lwią Skałę po była już noc i Vitani też musiała już iść. 
Kiedy było już widać gwiazdy Kopa długo rozmawiał ze swoim ojcem. "Już niedługo Kopa, urodzi Ci się rodzeństwo. Cieszysz się? " Powiedział Simba. "Trochę tak a trochę nie. " Odrzekł Kopa. "Nie martw się Kopa, ty jesteś pierworodny. Moje i twojej mamy drugie dziecko będzie się cieszyć że ma takiego wspaniałego starszego brata jak ty. " Pocieszył Kope Simba. :)

 
 

piątek, 26 września 2014

Czas Skazy

Rano Skaza obudził się i zobaczył że w łapach Ziry są 2 małe lwiątka. "Te lwiątka urodziłam w nocy, nie chciałam Cię budzić, więc postanowiłam pokazać Ci je rano. " Odpowiedziała  Zira. Skaza się ucieszył, ale lwiątka nie były do niego podobne, nie powiedział tego jednak bo nie chciał psuć nastroju. W grocie nie było nikogo. Skaza pogłaskał kremowe lwiątko i powiedział : "To jest on czy ona? " Zira odpowiedziała że ona a to drugie lwiątko to on. "Ona będzie królową! " Ogłosił, ale nikt prócz jego, Ziry i nowo narodzonych lwiątek tego nie słyszał. Zira zaprotestowała, chciała żeby to brązowe lwiątko był królem. Skaza zgodził się na takie coś, nagle do groty wszedł Nuka. Zapytał o te lwiątka a Skaza i Zira mu opowiedzieli. Lwiątka dostały imiona: Vitani i Kovu. 
 Jednak Skaza zobaczył że lwice wróciły z polowania bez jedzenia. Poszedł więc tam z Zirą a Nuka miał pilnować rodzeństwa. Nuka nie miał zamiaru pilnować rodzeństwa. Kiedy Zira i Skaza wyszli on też chciał wyjść drugim wyjściem, ale zatrzymała go Vitani która chciała się bawić ze swoim starszym bratem. Nuka zaczął bawić się z siostrą i polubił ją. Niestety Kovu  też chciał się bawić a Nuka nie miał na to ochoty. Chciał mieć siostrę, ale nigdy nie chciał brata. Nuka wziął Kovu w pysk i wyrzucił go z groty drugim wyjściem. 
 Lecącego Kovu złapała Nala. "Co to za lwiątko? " Pomyślała i zabrała Kovu żeby się dowiedzieć  kogo to syn. Nala wypytała wiele lwic, ale żadna nie wiedziała kim jest Kovu. O Kovu wiedzieli tylko Zira i Skaza no i Nuka i Vitani. Nali nie przyszło nawet do głowy że to dziecko Skazy i Ziry. Kiedy zmęczyła się poszukiwaniem rodziców Kovu położyła się z lwiątkiem na trawie. Niespodziewanie pojawiła się Zira ze Skazą. Para królewska zaczęła oskarżać Nalę o to że porwała Kovu. Nala zaczęła się tłumaczyć, ale to nie pomogło. Nalę zaczęło bronić wiele lwic których pytała o Kovu ale to nie pomogło. Zira i Skaza wygnali Nalę i ona musiała opuścić Lwią Ziemie. 
Lwice uważały to za niesprawiedliwe i zaczęły protestować. Najbardziej smutna była Sarafina. Sarabi postanowiła ją pocieszyć. Wyruszyły razem na poszukiwanie Nali. Szybko ją znalazły i Sarafina powiedziała:" Córko, mam pomysł. Musimy poszukać pomocy. Mufasa na pewno by nas tak nie traktował. On już nie żyje ale żyje masa innych lwów które możesz poprosić o pomoc. " Nala uśmiechnęła się i oświadczyła że Mheetu może im pomóc. Sarafina uznała to za dobry pomysł. Obie poszły w stronę Rajskiej Ziemi. Tam stała cała armia hien. Sarafina pisnęła do córki: "Ja odwrócę ich uwagę, ty biegnij na Rajską Ziemie. " Nala chciała zaprotestować bo hieny miały dobry kontakt ze Skazą, ale nie miała czau, Sarafina ruszył i zaatakowała hieny. Nala szybko pobiegła na Rajską Ziemie. Sarafina gdy zobaczyła że Nala jest już daleko uciekła z powrotem na Lwią Ziemie. 
Nala długo szukała Mheetu. Wreszcie znalazła go jak leżał z Aurelią nad rzeką. "Siostra, co słychać!'' Zawołał. "Mheetu, teraz jesteś dorosłym i silnym lwem. Musisz wrócić na Lwią Ziemi i stawić wyzwanie Skazie. " Powiedziała Nala. Mheetu powiedział że nie bo Skaza to silny lew. "Braciszku, ja Ci zawsze pomagałam i stawałam w twojej obronie jak byłeś mały. A teraz kiedy ja mam problem ty tchórzysz. " Powiedziała Nala i opowiedziała Mheetu o tym co jej zrobił Skaza. Mheetu po tej opowieści pomyślał trochę a potem wyszczerzył pazury i rzekł: "Masz rację siostra, zawsze mnie broniłaś i to było miłe...... więc powinienem Ci pomóc. Pójdę na Lwią Ziemie. Pokonam Skazę. I zostanę królem Lwiej Ziemi. " Aurelia bardzo się ucieszyła taką postawą męża i myślą że będzie królową. Nala też się ucieszyła i przytuliła brata. 

Mheetu zaczął biec w stronę Lwiej Ziemi. Nala i Aurelia pobiegły za nim. Mheetu biegł szybko, ale zatrzymały go Nala z Aurelią mówiąc żeby tak szybko nie biegł bo powinien oszczędzać siły na walkę. Mheetu posłuchał rad żony i siostry. Kiedy znaleźli się na Lwiej Ziemi Mheetu zaczął szybko biec w stronę Lwiej Skały. Był tam Skaza który właśnie bawił się z Vitani i Kovu. Mheetu rzucił się na niego i powiedział: " Oddaj mi tron bo inaczej będziemy o niego walczyć!!!! " Skaza nie przestraszył się ani trochę, zrzucił z siebie Mheetu i warknął głośno. Mheetu szybko wstał i zaczęli walczyć. Nala, Aurelia, Sarafina i Sarabi dopingowały Mheetu. Mheetu zaczął wygrywać i okazał się silniejszy od Skazy. Nie pokonał go niestety. Zira widząc że jej mąż przegrywa dała sygnał hieną żeby zaatakowały Mheetu. Hieny posłusznie to zrobiły. Mheetu się ich nie spodziewał i próbował z nimi walczyć, ale ich było ze dwadzieścia osiem a on jeden. Hieny zrzuciły go z Lwiej Skały. Mheetu poraniony nie miał już sił walczyć, Skaza też nie miał już sił walczyć ale miał hieny. Aurelia uciekła wraz z Mheetu z powrotem na Rajską Ziemie.

Skaza stanął na czubku Lwiej Skały i zaryczał głośno. Po czym powiedział do Nali: "Nala, możesz zostać na Lwiej Ziemi. To że twój brat przegrywając ze mną zhańbił twoją rodzinę będzie wystarczającą karą za to że chciałaś porwać Kovu!!!!! " Wszystkie hieny i Zira ze Skazą zaczęli się śmiać z Nali a ona pobiegła na sawannę zrozpaczona. Lwice które były jej wdzięczne że próbowała im pomóc ściągając na Lwią Ziemie swojego brata pobiegły za nią by ją pocieszyć. Sarafina przytuliła Nalę i powiedziała: " Nie martw się córko, już niedługo los się odmieni. Kiedy ma być coś dobrego ja to czuje. " Nala trochę w to nie uwierzyła. Stanęła obok drzewa gdzie był rysunek serca i napisami: "MUFASA + SARABI '' . 
 Następnego dnia Nala wyruszyła szukać pomocy. Znalazła Simbę - kolegę z dawnych lat. Simba pokonał Skazę i został królem Lwiej Ziemi. Nala się ucieszyła, ale trochę było jej żal małej Vitani która był smutna po śmierci ojca. :) 
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Podobało się opowiadanie. Czasami naprawdę nie mam pomysłów na danie tytułu bo bardziej zwracam uwagę na opowiadanie niż tytuł. Dzisiaj od godziny 16: 00 - 23: 00 będzie NOC NAUKOWCÓW na którą idę. W programie: pokazy, warsztaty, eksperymenty, konkursy i zabawy, nowe technologie oraz niesamowite iluzję. Łącznie ponad 100 atrakcji i pokaźna pula nagród dla najbardziej  aktywnych - to wszystko na specjalnie zaaranżowanej przestrzeni. I to wszystko za darmo!!! Ta NOC NAUKOWCÓW jest organizowana przez Zachodniopomorski Uniwersytet Technologiczny w Szczecinie na aleji Piastów. Szczegóły na stronie: www.nocnaukowcow.zut.edu.pl. :)
 

środa, 24 września 2014

Zira i Serpen - siostry

Zira i Serpen bawiły się właśnie razem na Złej Ziemi. Do lwiątek podeszła Hawa. Zira i Serpen nie zauważyły jej i bawiły się dalej. Hawa złapała niespodziewanie Zire w pysk i powiedziała do niej: "Musisz się nauczyć jak być królową Złej Ziemi, chodź ze mną. "Zira nie miała ochoty na lekcję bycia królową, bo wolała bawić się z siostrą, ale poszła ze swoją matką. Serpen też poszła. Hawa nie zauważyła że Serpen też z nią idzie i zaczęła mówić: "Widzisz córko,kiedyś ty będziesz królową i jako królowa musisz być sprawiedliwa, uczciwa i ....... " Hawa przestała mówić bo zobaczyła że Zira jej nie słucha tylko bawi się z siostrą. "Idź z tond Serpen!!!! " Krzyknęła Hawa. "Ale ja też chce się uczyć jak być królową. '' Powiedziała Serpen. "Ale ty królową nie będziesz! Będzie nią Zira, którą rozpraszasz! " Dodała matka Serpen i Ziry. Serpen zrobiła smutną minę. Zira chciała ją pocieszyć więc powiedziała do swojej matki: "Przecież ja i Serpen możemy razem rządzić. Będą dwie królowe! " Niestety Hawa zaprotestowała. 
 Nagle przybiegł Bojali. "Posłuchajcie! Mój brat - Kuzino znalazł żonę, spotkałem go tu niedaleko i mi o tym opowiedział. Powiedział że możemy do niego przyjść! " Zawołał. Hawa powiedziała że najlepiej będzie pójść teraz i wzięła Zire na grzbiet. Serpen też chciała wejść na grzbiet Hawy, ale ona ją zrzuciła mówiąc: "Tu jest miejsce dla przyszłej królowej! " Serpen musiała więc iść na nogach , ale nagle Zira zeskoczyła z Hawy i powiedziała: "Jak ona nie może, to ja też nie chce! " Hawa wzięła więc obie córki na grzbiet i szli dalej. 
Kiedy doszli na miejsce Zira i Serpen podbiegł do wujka. "Hej! " Zawołała Zira. "Nie ty tonem!!!!! " Wrzasnął lew i walnął Zire tak że poleciała aż na skały. W obronie Ziry stanęła Serpen która stanęła na przeciw wujka i zaczęła na niego krzyczeć. Do leżącej Ziry podeszła żona jej wujka. "Witaj??? '' Powiedziała do lwiątka żona jej wuja. Zira zrobiła tylko urocze oczka do cioci żeby znowu nie dostać. 

 Bojali i Hawa rozmawiali z bratem Bojaliego, a Zira i Serpen zaczęły się bawić. "Dzięki że mnie obroniłaś. " Powiedziała Zira. "Nie ma sprawy. " Powiedziała jej siostra. Serpen skoczyła na Zire, a ona pociągnęła ją za ucho. "Zobacz Zira, nie ma prawie żadnych chmur i wyraźnie widać słońce. Może uda nam się do niego dobiec. " Zaproponowała Serpen. "Świetny pomysł! " Zawołała Zira i zaczęły biec w stronę słońca. Zira i Serpen były jeszcze małe i nie wiedziały że do słońca nie da się dobiec więc biegły i biegły. Zatrzymały się jak dobiegły na Rajską Ziemie. Tam ich uwagę przyciągnęło coś innego - lewek siedzący na pniu drzewa. Zira zainteresowała się lewkiem, ale pierwsza podbiegła Serpen. "Cześć! Jestem Serpen! Pobawimy się razem? " Zawołała Serpen. "Cześć, ja jestem Shizasen. Pobawmy się, ale nie tu. Chodźmy na tak zwaną Lwią Ziemie. Tam poznałem lwiczke o imieniu Sarafina. " Zawołał lewek. I Serpen pobiegła razem z Shizasenem na Lwią Ziemie. Zira też się chciała z nimi bawić i pobiegła za nimi wołając: "Ja też chce się pobawić! " ale to nie pomagało. Zira wyczerpana zatrzymała się i upadła na trawę. Była już na Lwiej Ziemi. Shizasen i Serpen też się zatrzymali, ale nie dla niej. Zatrzymali się żeby poskakać do błota. Zira była zazdrosna że jej siostra już nie chce się z nią zadawać. Krzyknęła do niej i Shizasena: "Brudasy! " I poszła na Lwią Skałę. Tam zobaczyła lwiczke - Sarabi. Sarabi skoczyła na nią i zaczęła na nią krzyczeć żeby się wynosiła. Zira chciała się uwolnić od Sarabi,ale ona była silniejsza i starsza. Na pomoc w pozbyciu się nieznajomej ruszyła na pomoc Sarafina. Na szczęście Sarafina była słabsza niż Zira i jedynym problemem była Sarabi. Do Sarabi i Sarafiny dołączył się jeszcze Mufasa. To była walka trzech na jednego więc było oczywiste że Zira przegrała. Ale Zirze pomógł Taka. ( Wcześniej go nie znała. ) Wtedy razem poszli na sawannę i bawili się tam razem. Nagle Zira zobaczyła że słońce zaczyna zachodzić i pożegnała się z Takę biegnąc na Złą Ziemie. 
Biegnąc na Złą Ziemie ( wuj Ziry i ciocia Ziry przeprowadzili się na Złą Ziemie, ale daleko od tego miejsca gdzie na Złej Ziemi mieszkała Zira ) Zira zobaczyła Serpen która nadal bawiła się z Shizasenem. Serpen nie zauważyła że słońce zachodzi. "A nie powiem jej że jest późno skoro tak mnie potraktowała, jak się spóźni dostanie karę. " Pomyślała Zira i zaczęła biec na Złą Ziemie. Kiedy tam dotarła było już ciemno. Zira podeszła do Hawy, ale ona nie była wściekła że Ziry tyle nie było. A wręcz przeciwnie wzięła ją w łapy i zaczęła myć. "Przyszła królowa musi być czysta. " Powiedziała Hawa. 
Niespodziewanie wróciła Serpen. "Siostra, dlaczego nie powiedziałaś mi że jest tak późno. " Powiedziała Serpen. Zira nie zdążyła nic powiedzieć bo druga odezwała się Hawa: "Nie zwalaj winy na swoją siostrę która jest wspaniała i powinnaś brać z niej przykład!!!! " Serpen czekała aż jak zawsze będzie wybroniona przez siostrę ale Zira powiedziała tylko: "Właśnie Serpen, sama jesteś sobie winna. " Do Hawy podszedł Bojali, schylił się nad Zirą i powiedział:" Słonko, pójdź do wujka i cioci. Nie chce żebyś słuchała jak rozmawiam z twoją siostrą która nie ma krzty rozumu. "  Zira przytuliła się do ojca, a następnie posłusznie poszła do swojego wujka i ciotki. Kiedy Zira była już na Złej Skale ( było dużo skał na Złej Ziemi ) słyszała z miejsca gdzie są Hawa Bojali i jej siostra krzyki Bojaliego i Hawy, potem jakieś uderzenia i płacz Serpen. Ale Zirze wcale nie było żal siostry. A wręcz cieszyła się że Serpen się dostało, wiadomo przecież jak ją potraktowała. 
Zira usłyszała jak jej wujek rozmawia z jej ciotką. Weszła do ich groty, a jej ciotka kiedy ją zobaczyła powiedziała: ''Przeproś ją że ją uderzyłeś.'' To się Zirze spodobało bo jej wujek ją przeprosił za to co się dziś stało. A żona wujka Ziry powiedziała do Ziry: "Podczas kiedy twoi rodzice rozmawiają z twoją nieodpowiedzialną siostrą, chodź ze mną. Pokaże Ci gwiazdy. " Zira nie zastanawiając się długo poszła ze swoją ciotką na sawannę. 
Tam żona wujka Ziry położyła się na trawie a Zira w jej łapach. " Zira, ta gwiazda pokazuje północ. Jeśli będziesz to wiedziała nigdy się nie zgubisz. " Powiedziała żona brata Bojaliego. I ciocia Ziry zaczęła mówić inne rzeczy o gwiazdach i niebie. Kiedy minęło już trochę czasu Zira ( słuchając lekcji o gwiazdach )  zobaczyła swoją siostrę całą poranioną. "Zira, chodź! " Zawołał Bojali i Zira poszła. Mieli zostać jeszcze na noc u brata Bojaliego i jego żony. Zira położyła się obok Hawy a Hawa powiedziała: " Słodkich snów córko. " Bojali szybko zasnął ( Bojali leżał obok Hawy ) Zira też szybko zasnęła. Problem miały jedynie: Hawa i Serpen. "Mamo, opowiedz mi bajkę? " Zapytała Serpen. Ale Hawa nie odpowiedziała tylko wzięła Serpen za ogon i wyszła z nią z groty. Potem rzuciła nią tak że biedaczka spadła ze Złej Skały. Do Serpen podeszła Hawa i powiedziała: "Dlaczego się tak darłaś!!!!! Chcesz obudzić swoją cudowną siostrzyczkę!!!!!!!!!!!!!! " Serpen powiedziała że nie. "Za karę że mogłaś ją obudzić będziesz spała tu , na dworze! " Dodała i wróciła do groty. Hawa położyła się obok Bojaliego i Zira i przytuliła Zire łapą. 
Następnego dnia Zira pogodziła się z siostrą i znów się razem bawiły, a Zira broniła Serpen. Po upływie kilku tygodni Hawa przestała być surowa dla Serpen. Ale nadal faworyzowała Zire. :)





 
 

poniedziałek, 22 września 2014

Nieznana córka

Kim jest to lwiątko? Wygląda jak by było dzieckiem..........................................Sarabi i Skazy. Skaza wygląda na tym zdjęciu jak by to lwiątko to by była jego córka. Może oni mieli córkę? Na różnych innych blogach też piszą że to jest ich córka. W internecie zawsze gdy szukam informacji na ten temat wychodzi że lwiątko nazywa się Johari. Johari znaczy klejnot. Johari jest bardzo podobna do swojej babci - Uru.

Opowiadanie:
Kiedyś Skaza i Sarabi byli razem. Pewnego dnia Sarabi urodziła córeczkę i wszyscy się bardzo cieszyli. Córka Sarabi i Skazy dostała imię: Johari. Kiedy wstało słońce Johari obudziła się i weszła na swojego ojca jakby chciała powiedzieć: " Tato, kocham Cię! " Sarabi zabrała Johari z grzbietu Skazy i położyła ją obok siebie. Johari przytuliła się do Sarabi a Sarabi powiedziała: " Bądź grzeczna kiedy pójdę przynieść Ci posiłek. " Skaza wziął Johari znów na grzbiet i zabrał na skarp Lwiej Skały, a Sarabi poszła na polowanie. "Wszystko co widzisz będzie kiedyś należało do Ciebie. Teraz co prawda rządzi tym mój brat ale już nie długo....... " Jednak mowę Skazy przerwał Mufasa który warknął: "Co już niedługo?! " Skaza zignorował brata i poszedł w Johari na sawannę. 
Kiedy byli już na sawannie Skaza do kończył przemowę: już nie długo Mufasa umrze i wtedy królem zostanę ja. A po mnie ty. Nie martw się Mufasa nie ma dzieci które odziedziczyły by tron, on nawet nie umie znaleźć sobie żony. " Johari uśmiechnęła się na myśl że zostanie królową. Skaza chciał też nauczyć Johari ryczeć: WRYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Warknął głośno a ptaki uciekły, bo żaden ni chciał być tam gdzie jakiś wściekły lew. Johari zaczęła naśladować ojca, ale to nie wychodziło jej najlepiej. Nic dziwnego, miała wtedy około tygodnia. "Brawo Skaza!  Spłoszyłeś nam stado! " Krzyknęła Sarafina. Skaza ją jednak zignorował i poszedł w Johari dalej. Chciał jej pokazać cmentarz słoni żeby nie bała się hien. 
Na cmentarzysku czekała go jednak przykra niespodzianka. Stała tam wściekła Sarabi. "Sarabi. Ty nie jesteś na polowaniu? " Zapytał ojciec Johari. "Wiedziałam że znów ją tu zabierzesz! Hieny to nasi wrogowie! Ona musi unikać tego miejsca! Jak możesz być tak nieodpowiedzialnym ojcem! " Wykrzykiwała Sarabi. Skaza odetchnął kilka razy, spojrzał w górę i chciał udobruchać Sarabi komplementami. Trochę mu nawet to wyszło. Potem rodzinka wróciła na Lwią Ziemie. Kiedy weszli na Lwią Skałę Sarabi zaczęła się wesoło bawić z Johari. 
Jakiś czas póżniej
 Kiedy Johari była już lewkiem ( jak na pierwszym obrazku na samej górze ) Skaza i Sarabi zabrali ją na szczyt Lwiej Skały. "Prawie całe dnie spędzam na sawannie i innych miejscach na ziemi, ale z góry Lwia Ziemia jest też piękna. " Powiedziała podziwiając Lwią Ziemie z góry. "Ta ziemia należy do króla Mufasy, ale każdy mieszkaniec Lwiej Ziemi powinien o nią dbać. " Powiedziała Sarabi. " Już niedługo... " Powiedział tajemniczo Skaza. "Johari ty też należysz do rodziny królewskiej. Król Mufasa to brat twojego taty. " Dodała Sarabi. "Hura!!!!!!!!!!! Jestem królową! " Zawołała Johari która niezrozumiała do końca swojej mamy. Johari pobiegła na sawannę i chwaliła się swoim tytułem. 
 Tydzień później
Johari bawiła się wesoło z innymi lwiątkami na sawannie. Sarabi właśnie wracała ze spaceru na którym była z siostrą. Kiedy wchodziła na Lwią Skałę zobaczyła że Skaza i Zira stoją przed wejściem do jej i Skazy groty. "Posłuchaj Sarabi, nie kocham Cię już. Teraz mam zamiar zacząć nowe życie z Zirą. " Oświadczył. Sarabi walnęła go łapą i krzyknęła: "Ty draniu! " Szybko poszła po Johari i powiedziała jej że teraz dużo rzeczy się zmieni i że ona  będzie musiała do tego przywyknąć. Skaza i Zira zostali parą i chodzili ze sobą razem wszędzie. Sarabi za to zaczęła spotykać się z Mufasą. Johari nic o tych spotkaniach nie wiedziała. Sarabi opiekowała się Johari , a Skaza tylko na początku się ze swoją cóką spotykał. Potem już przestał. Johari smuciło to że jej ojciec woli całe dnie spędzać z Zirą a z nią nawet nie spędzi pięciu minut. Jeszcze smutniejszą wiadomością dla Johari było to jak się dowiedziała że jej matka planuje wyjść za Mufasę. 
Pewnego dnia kiedy Johari wracała ze spotkania z koleżankami i weszła na Lwią Skałę, zobaczyła coś co przelało krople goryczy..............Sarabi leżała obok Mufasy trzymając w łapach małe, żółte lwiątko. "To nasz syn. " Powiedzieli Mufasa i Sarabi. Johari wtedy poczuła się niekochana i zaczęła uciekać. Sarabi i Mufasa ( z lwiątkiem w pysku ) chcieli ją dogonić, ale Johari była szybsza. Zniknęła im z oczu. Sarabi i Mufasa zaczęli jej szukać, ale nie udało im się. Kiedy było już ciemno Sarabi z Mufasą  ( i ich dzieckiem w pysku ) wróciła zapłakana do domu. Mufasa ją pocieszał, ale Sarabi była  zrozpaczona. 
Tym czasem Johari była na Pięknej Ziemi. Leżała na trawie i płakała. "Mój tata już mnie nie kocha, woli tą głupią Zire. A mama ma już nową rodzinę i to głupie nowe dziecko. " Chlipała po cichu. Wtedy podszedł do niej lew - Makru. "Dlaczego płaczesz? " Zapytał troskliwie. "Bo rodzice mnie już nie kochają! " Odpowiedziała Johari i zaczęła płakać jeszcze głośniej. "To może chcesz spędzić te noc w mojej grocie. Jest tam trochę cieplej niż na dworze. Tak małe lwiątka nie powinny być same o tak późnej porze, jest już ciemno. " Powiedział Makru i Johari poszła za nim. Przed grotą / jaskinią Makru stała jego żona która obudziła się z koszmaru i zobaczyła że nie ma przy niej Makru. ( Makru wyszedł bo usłyszał płacz Johari. ) "Co to za lwiątko idzie obok Ciebie? " Zapytała żona Makru. Makru wyjaśnił jej że Johari jest rozbita po tym co się jej stało. Żona Makru nazywała się Rozlli. Rozlli zgodziła się by Johari u nich została, a Johari powiedziała im jak się nazywa. 
Rozalli i Makru
Następnego dnia Sarabi z Mufasą i wszystkimi lwicami miała wyruszyć na poszukiwanie Johari. Mufasa pomyślał że ojciec Johari - Skaza też powinien jej poszukać, ale niestety nie było go na zbiórce pod lwią skałą. A Mufasa kazał Zazu zawiadomić wszystkich. Mufasie nie spodobała się taka postawa brata więc poszedł do niego. "Skaza, powinieneś poszukać razem z nami Johari. Wiesz dobrze że zginęła. A to przecież twoja córka. " Powiedział gdy zobaczył brata w jego grocie. Lecz Skaza położył się na ziemi i nie miał zamiaru szukać swojej córki. Johari go już wcale nie interesowała. Wolał spędzać czas z Zirą. Mufasa zezłościł się na brata i wyszedł z groty żeby jak najszybciej wyruszyć z lwicami na poszukiwanie  Johari. 
Lwice szukały wszędzie lecz nie znalazły. Sarabi zrozumiała że jej córka nie żyje. Przestała jej szukać i zaczęła się zajmować nową rodziną. Jednak nie zapomniała o niej. A Johari mieszkała z Makru i Rozalli. Makru i Rozalli zajmowali się nią jak własnym dzieckiem którego nie mieli. Johari kiedy patrzyła na siebie i Makru z Rozalli w wodzie widziała szczęśliwą, kochającą się rodzinę do której chciała należeć. Makru i Rozalli zaadaptowali ją bardzo chętnie, a ona się z tego cieszyła. Do Rozalli mówiła: " Pani mamo " a do Makru : " Panie tato " . I Johari rosła bez trosko na Pięknej Ziemi. 
dorosła Johari
Każdy dzień który Johari spędzała na Pięknej Ziemi był piękny. "Dzień dobry śpiochu! '' Zawołał radośnie Makru - " Jak spałaś? " Johari przeciągnęła się i powiedziała że dobrze. Johari wyrosła na piękną i mądrą lwice z której Makru i Rozalli byli dumni. Rozalli wyszła z groty i poszła nad rzekę. Chciała napić się wody, ale zobaczyła na polanie jakąś lwice. Była to Nala. Nala nie znała Johari więc nie wiedziała z kim ma do czynienia: "Proszę, pomóż nam! Lwia Ziemia jest pogrążona. Rządzi nią Skaza i hieny. Nie żyje dobry król Mufasa i jego syn - Simba. Więc Skaza jest królem i Lwia Ziemia jest zniszczona. A Skaza to zły brat Mufasy. " Powiedziała Nala. Johari usłyszała wyraźnie fragment o tym że Mufasa i Simba ( których tak bardzo nienawidziła ) nie żyją. Nie zapomniała o swoich rodzicach i miała nadzieje że to dobry moment na powrót. Bo teraz kiedy nie ma już Mufasy i Simby jej matka będzie kochać tylko ją. Szybko spławiła Nalę i pobiegła do Makru i Rozalli. 
Opowiedziała im o tym, jak spotkała lwice  z jej stron. Oni się zgodzili na to żeby wróciła. A ona obiecała że będzie tam tylko kilka dni i że niedługo wróci. Johari chciała tylko tak z ciekawości wrócić na Lwią Ziemie na kilka dni, nie chciała żadnych zmian, Rozalli i Makru byli dla niej rodzicami. Biegła szybko jak torpeda kiedy wracała na Lwią Ziemie. Przeskakiwała kamienie i górki żeby szybko się znaleźć na Lwiej Ziemi. Myślała cały czas kiedy tak biegła co powie matce, a co ojcu. Nie może przecież powiedzieć: "Część, to ja wasza córka. Która uciekła! " 
Kiedy znalazła się na Lwiej Ziemi zobaczyła coś co było dla niej straszne.  ( Biegła dużo godzin. ) Zobaczyła swojego prawdziwego ojca leżącego pod Lwią Skałą. Przekonała się że jej ojciec nie żyję bo nie oddychał. Do leżącego Skazy podeszła też Zira i jej dzieci. Johari chciała się rzucić na Zirę, bo Zira rozbiła jej rodzinę. Ale popatrzyła na smutnych: Nuke, Kovu i Vitani. "Te lwiątka straciły ojca, źle by było gdyby straciły też matkę." A na Lwiej Skale ukazał się Simba. Johari rozpoznała Simbę bo pamiętała jak się urodził i ona wtedy uciekła. "Johari! Wróciłaś! Nawet nie wiesz jak matka się ucieszy! Ona tyle opowiadała mi o tobie. " Zawołał uradowany. Jednak Johari nie czuła szczęścia, rzuciła się na Simbę krzycząc: ZABIŁEŚ MOJEGO OJCA!!!!!!!!! Johari i Simba walczyli ze sobą, Simba okazał się silniejszy i zrzucił swoją przyrodnią siostrę z Lwiej Skały. "Jesteś wygnana! " Krzyknął. Johari zapłakana i wściekła zaczęła uciekać z Lwiej Ziemi. Sarabi zobaczyła jak jej córka ucieka. Ucieszyła się że ją zobaczyła. To był najlepszy dzień w jej życiu, wróciła do niej córka i wrócił do niej syn. Zasmuciła się niestety gdy Johari uciekła z nowu, nie chciała jej stracić po raz drugi. Wzięła więc swojego syna na poważną rozmowę. Simba zrozumiał że Johari przechodzi przez to samo przez co on przechodził kiedyś. Też był strasznie smutny po tym jak stracił ojca. Nowy król ( czyli Simba ) kazał wysłać po nią Nale. 
Johari biegła w stronę domu. Chciała się wyżalić Rozalli i Makru. Biegła za nią Nala. Johari pomimo że była wołana przez Nale nie zatrzymywała się. Biegła bardzo długo bo do Pięknej Ziemi z Lwiej Ziemi jest daleko. Wreszcie dotarły na Piękną Ziemie. Nala postanowiła udawać że odpuszcza żeby Johari wreszcie się zatrzymała. Kiedy Johari zobaczyła że Nala za nią już nie biegnie zatrzymała się i położyła na kamieniu. Wtedy zaczęła jeszcze bardziej płakać bo przypomniała sobie jak było na początku. Zanim jej ojciec poznał Zirę. Wtedy spędzali ze sobą dużo czasu. Niespodziewanie na Johari skoczyła Nala. "IDŹ SOBIE! " Krzyknęła wściekle córka Sarabi i Skazy. "Posłuchaj, to nie jest tak. Simba kiedyś uciekł z Lwiej Ziemi, bo twój ojciec zabił jego ojca. A teraz Simba wrócił. I chciał zostać królem. Ale Skaza czyli twój ojciec go zaatakował i walczyli. Potem Skaza skoczył na Simbę który pozwolił mu odejść z Lwiej Ziemi bez rozlania krwi, wtedy Simba odepchnął Skaze i on spadł i wtedy żył. Ale zabiły go hieny. " Powiedziała Nala. Johari uwierzyła i już nie była zła na rodzinę królewską. "Jesteś przyrodnią siostrą króla - Simby więc możesz wrócić na lwią ziemie. Dodała Nala. Johari zgodziła się wrócić, ale chciała zanim to zrobi powiedzieć o tym Rozalli i Makru. 
Rozallia i Makru zgodzili się bo chcieli by lwica która wychowali i zawsze traktowali jak córkę była samodzielna. Johari poszła z Nalą na Lwią Ziemie. Tam Johari przytuliła się do swojej prawdziwej matki. Była taka szczęśliwa że znów może ją przytulić. Po tygodniach spędzonych na Lwiej Ziemi Johari zaczęła się dogadywać ze swoim przyrodnim bratem i jego żoną - Nalą. A Nala urodziła synka - Kope. :) 






~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Podobała się opowieść? Może nie wszyscy słyszeli o Johari, ale są dowody że ona istnieje. Życzę miłego dnia. :)



 
 




 
  


 

sobota, 20 września 2014

Będzie król lew 4! :)

Będzie król lew 4 w 2015 roku. Wszystkie informacje na ten temat na tej stronie: LINK . :)

Wielka przyjaźń Kopy z Vitani

Kopa wstał bardzo wesoły. Chciał się pobawić z Vitani. Pobiegł prędko na Złą Ziemie. Niestety zobaczył że Kiara go śledzi. Kopa nie chciał by jego siostra poszła z nim, więc dał jej wyraźny znak żeby poszła do domu. Kiara posłuchała Kopy mimo że była mała. Kiedy Kopa znalazł się na Złej Ziemi rozejrzał się czy nigdzie nie ma Ziry, a jak się upewnił że nie ma nigdzie Ziry poszedł poszukać Vitani. 
 Kopa zastał Vitani pod dużą skałą. Przywitał się i ona też a potem zaczęli się razem bawić. Niestety przyszedł Nuka. "Vitani co ty robisz. Wiesz co będzie jak matka się dowie że się z nim bawisz!" Powiedział. "Nuka, nie mów jej proszę. W zamian...." Ale Vitani nie mogła mówić dalej bo usłyszała biegnące stado lwic ze Złej Ziemi które ruszały na polowanie. W śród nich była Zira. Kopa musiał szubko uciekać, ale obiecał Vitani że jeszcze przyjdzie. 
Kopa długo przechadzał się po Lwiej Ziemi. Zastanawiał się kiedy będzie dobry moment żeby pójść do Vitani. Naglę zobaczył że lwice ze Złej Ziemi ( i Zira ) weszły na Lwią Ziemie żeby coś upolować. Niewolno im było przychodzić na Lwią Ziemie więc zrobiły to potajemnie. Kopa zobaczył że upolowały zebrę. Lecz jedna zebra to za mało jak na całe stado lwic. Kopa zastanowił się przez chwilę i pomyślał: "One zostaną tu jeszcze żeby upolować coś więcej niż 1 zebra. To dobra chwila żeby pójść do Vitani, ona została tam sama. " I nic więcej nie myśląc pobiegł szybko na Złą Ziemie. 
Kopa szybko znalazł Vitani kiedy znalazł się na Złej Ziemi. "Hej, założę się że będę pierwsza na tej skale! " Zawołała Vitani. I oba lwiątka zaczęły się wspinać. Kopa pierwszy znalazł się na szczycie skały. Vitani się zdziwiła bo kiedy ścigała się na tą skałę z bratem zawsze był pierwsza. Lecz Kopa zobaczył z tej skały że lwice wracają z polowania. Szybko zaczął schodzić ze skały i powiedział do Vitani: "Nie martw się, widziałem jak lwice polują! Będziesz miała co jeść! " 

Niestety Zira widziała jak Kopa uciekał ze Złej Ziemi i miała pretensje do Vitani że się z nim bawiła. Kiedy Kopa był już na Lwiej Ziemi poszedł zobaczyć jak tam się ma jego siostra. Kiara była właśnie pieszczona przez Nalę. Kopa nie był jednak zazdrosny bo Simba i Nala traktowali go i Kiare po równo. Kopa zaczął opowiadać siostrze różne opowieści. Kiarze bardzo podobało się opowieść brata, wszystkie jej się podobały. Po opowiedzeniu Kiarze historyjek Kopa poszedł na Lwią Skałę popatrzeć z góry na całą Lwią Ziemie i też trochę na Złą bo tam mieszka jego przyjaciółka. 

 Niespodziewanie na Lwiej Skale pojawiła się Zira. "Dlaczego ty zadajesz się z moją córką!!!! " Krzyknęła i walnęła Kope łapą. Kopa chciał uciec, ale nie miał gdzie. Na szczęście w obronie Kopy stanął Timon. A po nim przyszły jeszcze lwice, szczęście że te z Lwiej Ziemi. Simba i Nala podeszli do Ziry i kazali jej się wynieść z Lwiej Ziemi. Zira nie miała wsparcia lwic bo one zostały na Złej Ziemi zmęczone po polowaniu. W takim razie poszła sobie z Lwiej Ziemi, ale powiedziała że to nie koniec. 
Kiedy Zira poszła Kopa poszedł na sawannę. Tam zastał też Timona który go uratował. "Dziękuje Ci! " Powiedział Kopa przytulając go. 

 "Słuchaj mały, ona chciała Cię zabić bo się spotykasz z jej córką. " Powiedziała surykatka. " Ale ja lubię Vitani. To moja koleżanka i zawsze będziemy przyjaciółmi. A jak będę królem Vitani zamieszka na Lwiej Ziemi i nadal będziemy się przyjaźnić. " Powiedział Kopa. :)






~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Bardzo lubię pisać opowiadania o Kopie. Mam nadzieje że dobrze wyszło. Miłego dnia. :)