sobota, 28 lutego 2015

Z kim jeszcze Zira mogła mieć Kovu i Vitani?

Na jednym forum było wiele wersji; o Tojo, o Chumvim, o Rosko, o jeszcze innym lwie.

Według mnie Zira miała Kovu z kimś z pokolenia Simby, albo ze swojego, tylko że późno urodziła.

Są oprucz mojej dwie wersje.


I. Tojo

Nieznany jest dorosły wygląd Toja. Ale on jest nawet podobny do Kovu więc chyba mógłby być jego tatą.
Podobne mają:
-kolory
-kształt uszu
-kolor pyska

No ale do Kovu bardziej podobny jest.............

Kiedyś myślałam że Kovu i Chumvi są braćmi, bo tak są do siebie podobni.
Według mnie Zira miała Kovu albo z Rosko, albo z Chumvim.
Dorosły Chumvi wyglądał pewnie tak:

Tojo wcale nie jest podobny do Kovu. Ani w 0.1%.
A co z Vitani?
Są wersje że najpierw Zira urodziła Nuke - ojcem był Skaza.
Potem się rozstali na jakiś czas i Zira miała z Tojem Vitani.
Później miała z Chumvim Kovu.
A później wróciła do Skazy i on zgodził się wychować Kovu i Vitani jak własne dzieci. 

Jak dla mnie ta wersja jest jakaś szalona.

Są też wersje że Vitani jest córką Skazy i Ziry, a Kovu Ziry i jakiegoś innego lwa.
-Ale Vitani i Kovu są w takim samym wieku.
Według mnie Vitani też nie jest dzieckiem Skazy. Tylko Ziry i innego lwa.
Chumvi nie jest podobny do Vitani, Tojo też nie. Ale Vitani mogła odziedziczyć wygląd po matce.
A do Ziry jest bardzo podobna.


Ale Chumvi i Vitani to dwa przeciwieństwa.
Więc już lepiej żeby Vitani była córką Skazy, do niego przynajmniej jest trochę podobna. Vitani cały kolor ma po mamie - Zirze. 
Do Kovu podobni są:
-Rosko
-Chumvi
A do Vitani:
-Skaza
-Rosko

Za to Chumvi ma grzywkę podobną do grzywki Vitani.

Według mnie prawdziwe są dwie wersje.

I. Vitani i Nuka to dzieci Skazy i Ziry. A Kovu to syn Ziry i Chumviego, albo Roska, czy jakiegoś innego nieznanego lwa.
II. Nuka to syn Skazy i Ziry. A Vitani i Kovu to dzieci Ziry i Roska, albo jeszcze innego lwa.

Nie da się ustalić na 100% kto jest tatą Vitani.
Wiadomo za to że Nuka jest synem Skazy, a Kovu nim nie jest.

Jak Nuka mówił że Skaza tylko przygarnął Kovu mogło to znaczyć że zgodził się go wychować jak syna mimo że Kovu jest dzieckiem Ziry i innego lwa. Albo też że Kovu jest adoptowany ( w co wątpię ) , ale jak już to jest adoptowany, to nie zabrany innej rodzinie, bo Nuka powiedział "przygarnął".

Link do forum o królu lwie:

Już bym nawet wolała by to Skaza był tatą Kovu, wtedy by przynajmniej było wiadomo.



Opowiadanie 1 :
Sania nie zbyt chciała wrócić do domu. Przeciągała podróż jak tylko się dało. Namawiała do tego Dari. Sania zdała sobie sprawę że jej ojciec może jej coś zrobić jak wróci do domu.
-Ruszamy już! - Powiedziała Leah gdy straciła cierpliwość -  Musimy przed zmrokiem dotrzeć na Rajską Ziemie!
-Jeszcze chwilę ciociu, tak fajnie się nam tu bawi. Poprosiła Sania.
Leah się zgodziła, zasnęła przy pilnowaniu Sani i Dari. 
Sania się ucieszyła. 
-Chodź Dari. Mam pomysł, pójdziemy gdzieś i się tak schowamy że ciocia znajdzie nas dopiero nocą. Zaproponowała córka Bory i Kody.
-Nie wiem czy to dobry pomysł.... - Wyszeptała. - Bo ja bym chciała znaleźć przybraną rodzinę na lwiej ziemi.
-Przecież już zawsze możemy tu mieszkać z ciocią i jej dziećmi. 
Dari się zgodziła. Obie pobiegły na wielką górę. 
-To musimy sobie znaleźć dobre miejsce na kryjówkę.
-Nie musimy się chować, możemy po prostu cały dzień biegać tu i tam.
Ale jak na złość los zmusił je by się schować, rozpętała się burza.
-Teraz to się już musimy schować. Albo wrócić do twojej cioci bo na pewno będzie się martwić że gdzieś łazimy w burzy. Powiedziała szeptem Dari.
-Nie...... Obejdzie się bez kryjówki...... Sania wcale się nie przejmowała.
Nagle Sania się przewróciła i wisiała na urwisku.
Dari podeszła i chciała ją wciągnąć. Ale była za słaba i Sania spadła.
Leah widziała jak Sania spadała.
-Nie!!!!!!!! Płakała Dari.
-Widzisz czym się kończy nieodpowiedzialne zachowanie! Skrzyczała ją Leah.
Dari poszła się schować w grocie i płakać po stracie przyjaciółki. Podszedł do niej Miku.
-Nie martw się. Ona na pewno przeżyła. Jutro tam pójdziemy i ją poszukamy. Pocieszał ją. 
-Twoja mama powiedziała że jutro ruszamy dalej w kierunku lwiej ziemi...
-Poszukamy ją z samego rana.
Następnego dnia oboje poszli nad urwisko z którego spadła Sania. Zeszli na dół i zobaczyli jak jej ciało leży na ziemi. Sania jeszcze trochę oddychała.
-Pomocy! Krzyknęła Dari.
Zjawiły się dwie lwice.
-Kto u was leczy? Zapytał się lwic Miku.
-Lew Chaka. - Powiedziała jedna z lwic - zaniosę mu tą lwiczke.
Lwica wzięła Sanie i zaniosła do Chaki. Po godzinie Sania się obudziła i była wdzięczna kuzynowi że wymyślił by ją poszukać.
-Ruszajmy już! Powiedziała Leah.
Miku, jego siostry, Leah, Dari i Sania poszli w stronę lwiej ziemi. Pewnej nocy gdy Dari, Leah  ( i dzieci Leah ) zasnęli, Sania chciała sprawdzić czy daleko jest do lwiej ziemi. Przeszła parę metrów dalej i zobaczyła lwią skałę.
-Nadszedł czas..... Westchnęła. 
:)


Opowiadanie 2:
 
 Na lwiej ziemi pojawiła się dziwna lwiczka w wieku Mufasy. Była zielona. Mufasa i Taka trochę się jej nawet bali. Pewnego dnia Taka chciał się przejść na spacer o zachodzie słońca. Zobaczyła go ta lwiczka. ( nazywała się Akleja ) 
-Cześć! Przywitała się.
Taka nic nie powiedział tylko zaczął uciekać. Zobaczył biegnącego Take Mufasa.
-Co się stało bracie? Zapytał Muffy.
-Ona......Akleja......Uciekaj! Wybełkotał.
Mufasa dobrze zrozumiał informacje i też zaczął uciekać. 
Kiedy się zatrzymali nad wodopojem. Akleja ich dogoniła. Lwiczka zalała się łzami.
-Dlaczego mnie nie lubicie? To przez moje zielone futro?! Jak wy możecie!? Jesteście okropni! Krzyczała. 
Taka wykorzystał to jako okazje to ucieczki, Mufasa pobiegł za nią. 
Zatrzymali się przy lwiej skale.
-Nareszcie zgubiliśmy tą pijawkę. Powiedział Taka.
-To nie było dla niej miłe bracie. Powiedział żółty.
W nocy Taka przemyślał to jak traktował Akleje. Jednak nie chciał jej przepraszać. Mufasa go często namawiał. 
-Nie przeproszę jej! Mogę jej co najwyżej dać prezent! Uparł się brązowy.
-No niech będzie.........co to za prezent? Zgodził się Mufasa.
-Zobaczysz....... Powiedział tajemniczo Taka.
O zachodzie słońca, Mufasa zaprosił Akleję nad wodopój.
-Chciałbym Cię przeprosić że cię unikałem. Mój brat też by chciał Cię przeprosić. Powiedział szczerze Mufasa.
-To miło. Westchnęła Akleja.
Nagle pojawił się Taka i oblał Akleję zieloną farbą którą ukradł Rafikiemu.
-Ta farba jest zielona tak jak ty więc spokojnie możecie się zaprzyjaźnić! Nikt Cię zresztą nie lubi! Wykrzyknął śmiejąc się złowieszczo.
Smutna Akleja pobiegła pod baobab Rafikiego.
Rafiki zszedł na dół.
-Rafiki, mogę Ci w czymś pomóc? Spytała.
-Zapomniałem gdzie namalowałem portret Ahadiego, znajdź go proszę. Powiedział. 
Akleja pobiegła na górę. Wzięła brązową farmę i się nią oblała. Chciała być brązowa jak Taka żeby się z niej nie śmiał. Ale farba zaczęła ją szczypać. 
Wskoczyła do wodopoju i się umyła, znów była zielona.
-No tak......znów zielona. Westchnęła smutno.
Podeszła do niej Sarabi.
-Cześć. Wiem co Ci zrobił Taka, chciałam Ci poprawić humor. Chodź! Pobawimy się! Wykrzyknęła Sarabi.
Akleja szczęśliwa pobiegła za nową koleżanką. 
Mijał czas. Pewnego dnia gdy Skaza zabił Mufasę i "zabił" Simbę, został królem.
Nienawidził inności dlatego wygnał Akleję. Ona się tym nie przejęła.     :)
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

środa, 25 lutego 2015

Czy oni przeżyli?

Kilka osób uważa że np. Nuka przeżył. Ja wyjaśnię kto mógł przeżyć z bohaterów króla lwa.



Mufasa
NIE! NA PEWNO NIE! BO ON ZOSTAŁ POKAZANY W FILMIE KILKA RAZY JAKO DUCH.
pierwsze jego pojawienie się jako duch
jego drugie pojawienie się jako duch
W tej scenie Mufasa powiedział ( jako duch ) do Simby: "Pamiętaj...."
czarty raz
W tej scenie duch Mufasy powiedział: "Słusznie postąpiłeś synu, oni i my to jedno."
 Skaza
 Nie! On też został pokazany jako duch.
Dowód:


Zira
 Ona nawet mogłaby przeżyć. Wiele osób piszę to na swoich blogach o królu lwie 4 by historia była ciekawsza.
Oto zdjęcie które jest tylko trochę przerobione:
W tym zdjęciu przerobione jest tylko to że powiększyli bliznę Kovu oraz zmienili tło.
Na tym zdjęciu Zira jest po  ataku na dziecko kovu i kiary. Bardzo możliwe że Zira przeżyła.

Nuka
 On mógłby przeżyć! Bardzo to możliwe!



Czyli przeżyć mogli:
-Zira
-Nuka

A przeżyć nie mogli:
-Mufasa
-Skaza

NIE DA SIĘ USTALIĆ KTO PRZEŻYŁ! MOŻNA JEDYNIE USTALIĆ KTO MÓGŁ PRZEŻYĆ ALBO KTO NAPEWNO UMARŁ!


Opowiadanie:
Następnego dnia Dari i Sania szybko znalazły się na Księżycowej ziemi. Ale nikogo tam nie było, tylko jeden ptak. Dari i Sania podbiegły do niego i zapytały gdzie są stada lwów i innych zwierząt.
-Opuścili to miejsce niedawno. Przenieśli się na Rajską Ziemie. Rzekł ptak i odleciał.
Smutne Dari i Sania poszły nad jezioro.
( różowe - Dari, niebieskie - Sania )
-Jaka szkoda
-Właśnie
-Zaraz...zaraz.....To ty mi opowiadałaś że nas przygarną na Księżycowej Ziemi! Oszukałaś mnie! Jesteś pewnie w zmowie z tym gepardem!
-Nie.............jak możesz tak myśleć?! Myślałam że się przyjaźnimy!
-Wiem że mnie oszukałaś!
-To radź sobie sama!
Sania poszła w stronę małego lasku, a Dari na polankę. Na polance Dari zobaczyła Leah.
-To pani jest ciocią Sani? Spytała Dari.
-Tak. Zaprowadź mnie do niej. Powiedziała Leah.
Dari zaprowadziła Leah do małego lasku w którym była Sania. 
-Sania! Sania! Sania! Wołały Leah i Dari.
-Ciocia? Powiedziała ucieszona córka Kody.
Sania skoczyła do Leah bo poczuła że Leah przyszła ją poszukać. 
Sania po przytuleniu cioci, zeskoczyła do Dari.
-Pogodzimy się? Przepraszam że oskarżałam Cię bezpodstawnie. Powiedziała Sania.
-Już nie szkodzi. To zgoda?
-Tak.
Leah wyjaśniła Sani że najlepiej wrócić do domu. Dari miała iść z Leah i Sanią. Dari cieszyła się bo miała nadzieje że ktoś ją przygarnie na lwiej ziemi. 
Sania i Dari więc poszły z Leah. Dzieci Leah ucieszyły się z odnalezienia Sani. W szóstkę ( Sania, Dari, Leah, syn Leah i dwie córki Leah ) szli w stronę lwiej ziemi. 
O poranku Leah poszła na polowanie, lwiątka wtedy się bawiły. Miku nie podobało się że musi jednocześnie pilnować sióstr. 
Base Kakry Moon
 Tym czasem Koda chciał przeprowadzić z Borą rozmowę. 
-Bora, Samuel nie jest dobry na następce tronu, musimy mieć więcej dzieci. Wykrzyknął.
-Nie! Skoro wygnałeś Sanie i możliwe że to ty zaatakowałeś Samuela, nie ma zamiaru mieć więcej dzieci z Tobą!  Krzyknęła.
-Pożałujesz tego...... Powiedział tajemniczo i poszedł.
:)



Opowiadanie 2:
  Kovu i Kiara mieli troje dzieci: jasną Name, brązową Shani i jasno brązowego synka Chake.
Shani miała być królową, Chaka nie chciał rządzić więc się cieszył ale Nama była chorobliwie zazdrosna. Żyła z nienawiści i planów przejęcia tronu. Pewnego dnia gdy Shani szła po sawannie, Nama chciała ją zabić zrzucając na nią wielki kamień. Zanim go zrzuciła zobaczył to Chaka.
-Nama, ty chcesz ją zabić dla tronu?! Wykrzyknął.
Przerażona Nama była smutna i zła że jej plan się wydał, dlatego uciekła na złą ziemie. Zobaczyła tam swoją przyjaciółkę z którą dzieliła plan. 
-Zawadi! Trzeba się pozbyć Chaki, on odkrył plan! Wykrzyknęła. 
-Uda się, zobaczysz. Już niedługo wszyscy będą się do ciebie zwracać "Wasza wysokość". Oznajmiła Zawadi i poszła do Chaki.
-Cześć, jesteś pewnie książę Chaka. Chcesz pójść ze mną na złą ziemie, fajnie tam jest? Powiedziała.
Królewski syn się zgodził.
Na złej ziemi Nama przyprowadziła hieny które zabiły Chake. Nama i Zawadi kilka razy sprawdzały czy on na pewno umarł. Kiedy miały stu procentową pewność, Nama poszła do rodziców.
-Mamo! Tato! Mnie, Chake i Zawadi zaatakowały dziś hieny i zabiły Chake! Skłamała Nama.
Kovu i Kiara byli bardzo smutni. Kiedy Shani i Nama dorosły, Nama chciała być z pewnym lwem o imieniu Moto. Ale on jej nie chciał, wolał Shani. Nama była zrozpaczona. Pewnego dnia Shani przejęła tron. Shani zaszła w ciąże, ale umarła przy porodzie. Moto nie mógł rządzić sam bo nie był z królewskiej rodziny. Nama przejęła tron. Moto miał sam wychowywać synka którego nazwał Mejtu. Pewnego poranka, szukał syna ale nie mógł go znaleźć. Wszyscy byli na polowaniu, o prucz jego.
-Szukasz kogoś?! Spytała Nama trzymając w pysku Mejtu.
( Mejtu był jeszcze malutki. )
-Oddaj go! Krzyknął Moto.
-Nigdy! A ty albo ze mną go wychowasz, albo wychowam go sama!
-Nigdy!
-To już więcej go nie zobaczysz! WYGNANIE! JESTEŚ WYGNANY! 
Moto uciekł i nigdy nie wrócił. 
Nama się ucieszyła. Samotnie rządziła i wychowywała syna, bo nikt nie chciał z nią być. 
Nama i "syn"
 Kiedy Mejtu dorósł, przyszedł Moto i powiedział mu kim jest. Nama się wściekła i zabroniła synowi opuszczać lwią skałę. Lew jednak uciekł do ojca. Moto opowiedział mu o wszystkim. Dogoniła ich Nama i chciała zabić Moto. Mejtu jej przeszkodził i Nama spadła do dołu po czym znalazła się w dolinie węży, zjadły ją wielkie węże. Mejtu się nie smucił. Został królem. Lwia Ziemia cieszyła się że nareszcie ma króla. Z góry patrzył duch Kovu.         :)

 
      
 :)

niedziela, 22 lutego 2015

Stosunki między lwiątkami

Tama, Tojo, Kula, Chumvi, Malka - jakie są między nimi stosunki?
Dużo jest wersji że Chumvi i Kula są rodzeństwem. To jest bardzo możliwe, ale mi się raczej wydaje że Chumvi jest bratem Toja i/lub Tamy.
Mają podobne grzywki.
Tama
Tojo
Chumvi
Weźmy pod uwagę to że są to prawdziwe wyglądy postaci ( z komiksów i książek o królu lwie ) , a nie jakieś wymyślone przez fanów.
Np. Fani przerobili wygląd Toja na żółty.

Chumvi i Tojo są tak do siebie podobni że mogli by być braćmi. Kula jest tak podobna do Toja że kiedyś myślałam że jest jego córką.
Więc by mogli być rodzeństwem.
Kula
Kula jest nawet bardziej podobna do Toja niż do Chumviego.
Ale grzywka Toja jest mała tak samo jak grzywka Simby; już Chumvi i Tama mieli większe grzywki.
A Malka?
Malka
Nie wydaje mi się żeby był bratem któreś z lwiątek. Dlaczego?
-Bo jest ze stada zza gór, i wszyscy ( łącznie z lwiątkami ) zobaczyli go pierwszy raz jak się zgubił.
-Nie jest do nikogo podobny.

To według mnie rodzeństwem mogą być:
-Kula i Tojo ( bardzo możliwe )
-Chumvi i Kula ( słabo możliwe )
-Chumvi i Tojo ( bardzo możliwe )

A co z małżeństwem?
Są wersje że Tama była żoną Toja, mi się raczej wydaję że ona była żoną Malki.

Są też wersje że Malka był z Kulą.
Obie wersje są możliwe. Według mnie było tak:
Chumvi i Kula nie byli rodzeństwem tylko Chumvi zakochał się w Kuli. Malka był zakochany w Nali, ale ona go nie chciała, tak samo jak Kula. Malka więc został mężem Tamy, ale Tojo mu ją odbił. Malka znalazł sobie partnerkę z innego stada. Chumvi ożenił się z Kulą, a Tojo z Tamą. 

Napiszcie w komentarzu co sądzicie o spokrewnieniu postaci.

Opowiadanie:
Dari i Sania rano wcześnie wstały i biegły na północ. Nie zatrzymując się biegły przez dwie godziny.
-Musi być jakiś skrót. Powiedziała zdyszana Dari.
Sania padła na ziemie wyczerpana.
Dari zobaczyła wielkie ślady łap.
-Myślisz że ktoś tu jest???? Wyjąkała Dari.
-To coś wielkiego skoro zostawia takie ślady.... Dodała brązowa.
Zza drzew ukazały się czerwone ślepia.
Sania i Dari biegły ile sił w łapach na północ by uciec od tego czegoś. Nie odwracały się by zobaczyć co to jest bo nie miały odwagi. To coś je goniło i warczało. Kotowate weszły na drzewo, wtedy zobaczyły że to tylko gepard.
-O....Księżniczka Sania! Nareszcie będę mógł się zemścić na twoim ojcu że zabił bezlitośnie moją córeczkę! Krzyknął gepard. Przyjaciółki były w pułapce. Zamknęły oczy żeby nie patrzeć. W tym momencie na geparda skoczyła Leah. Sania rozpoznała ciocię, ale bała się że jej ojciec wysłał ją by ją zabiła. Sania i Dari zaczęły uciekać. Leah dobiła geparda. Lwica zobaczyła że Sania i Dari uciekły. Do Leah podbiegł Miku ze swoimi siostrzyczkami na plecach.
-Mamo, one są głodne, ja też. Westchnął.
-Zaraz coś upoluję. Obiecała córka Kiary.
Sania i jej przyjaciółka, znów biegły przed siebie nie zatrzymując się. Wreszcie się zatrzymały, na pewnej polanie.
-Wiesz czego nie rozumiem? - zaczęła Sania - że te ślady były bardzo duże a ten gepard miał małe łapy.
-Może tu nie chodzi tylko o niego... Rzekła Dari.
Tym czasem na lwiej ziemi....
Samuel rozmawiał z matką.
-Mamo, to nie prawda że Sanie zabiły hieny, tata odwołał poszukiwania i kazał kłamać lwicą bo nienawidzi Sani i chce się jej pozbyć! Powiedział Samuel.
-Bzdury gadasz. On by w życiu czegoś takiego nie zrobił! Broniła Kode Bora, ale sama miała wątpliwości bo przecież to Koda wygnał Bore.
-Uwierz mi... Błagał Samuel.
-Ta rozmowa nie ma sensu! Krzyknęła Bora i Samuel pobiegł na sawanne.
Base Kakry Moon KLIK
   Samuela zatrzymał Koda. Złapał go za szyje i przygniótł do ziemi.
-Jak jeszcze raz będziesz komuś mówił że Sania nie zginęła to zapłacisz za to życiem i zostaniesz posiłkiem dla hien!! - Krzyknął król. - Rozumiesz?!
Samuel nic nie powiedział. Koda zaczął go szarpać żeby zapamiętał to dobrze i nikomu nic nie mówił. Biały jednak znosił to dzielnie. Kiedy Samuel był już prawie nie przytomny wyjąkał że nie będzie już mówić że Sania żyje. Koda więc go zostawił.
 Samuela znalazła Bora.
-co się stało synku!? Powiedziała przerażona na widok prawie nieprzytomnego Samuela.
-Ojciec.... - Wyjąkał Samuel - on mi to zrobił. Dlaczego mi nie wierzysz!?
-Niby po co miałby cię chcieć zabić?
-Mamo, czy ty naprawdę nie rozumiesz. On wcale mnie nie kocha, Sanie nienawidzi bo uważa że jest za słaba na władze....
Bora nie chciała uwierzyć synowi. Miała jednak wątpliwości. Poszła więc do męża. Ale Koda się wszystkiego wyparł. 
W tym samym czasie Leah szukała bratanicy. Jej dzieci i ona zjadły już posiłek. 
A Sania i Dari zobaczyły pewien kamień. Było na nim narysowane że już niedaleko księżycowa ziemia.
-Hura!!! Niedługo będziemy w nowym domu. Zawołała uradowana Dari.
W nocy gdy Dari spała jak kamień, Sania nie mogła zasnąć. Zobaczyła swojego ducha stróża.
-Sania, musisz wrócić na lwią ziemie. Rzekł spokojnie duch.
-Nie.......nie mogę, nie ma już tam dla mnie miejsca. Wybełkotała brązowa.
-Na lwiej ziemi jest twoje miejsce.....
-Nie!!!!!!
Kiedy Sania krzyknęła Dari się obudziła a duch zniknął. 
-Co.......co.......co się dzieje??? Powiedziała zaspana.
-Nic, miałam tylko koszmarny sen. Usprawiedliwiła się Sania i zasnęła, tak samo jak Dari.     :)
 

To teraz drugie opowiadanie. O jeszcze jednej wersji dzieci Kovu i Kiary. O Chace i Shani.

Opowiadanie 2:



 Kovu i Kiara mieli dwoje dzieci: Chake i Shani. Shani lubiła szaleć i się bawić cały dzień. Nie każda jej zabawa była bezpieczna. 
-Chaka pobaw się ze mną? Poprosiła Shani skacząc wokół brata.
-Nie chcę. Burknął cicho lwiak. 
-No pobaw się z siostrą Chaka. Poprosił Kovu.
Chaka niechętnie poszedł z siostrą.
-Wiesz. Mam takie miejsce do zabaw. Pochwaliła się.
-To prowadź - burknął poważnie Chaka - nim szybciej dojdziemy tym szybciej wrócimy.
Do rodzeństwa podszedł Nuka. ( syn Vitani ) 
-Mogę się z wami pobawić? Zapytał maluch.
-Jasne. - Odpowiedziała Shani - idziemy w takie jedno moje miejsce. 
-No nie teraz będziemy mieć tego bachora na głowie. Pomyślał Chaka. 
Shani zaprowadziła brata i kuzyna na miejsce gdzie zginął Nuka ( brat Vitani ). Belki zaczęły spadać.
-Chodźcie! Zawołała Shani i zaczęła wskakiwać na górę. Nuka ( syn Vitani ) się do niej przyłączył. 
-Możecie przez to zginąć! Krzyknął przerażony Chaka, ale Nuka i Shani weszli na górę bez problemu i rozmawiali ze sobą.
-Ale było fajnie co!? Zawołała rozweselona lwiczka.
-No, było super!! Dodał Nuka.
-Wiesz - Wyznała Shani - wolałabym Ciebie za brata niż tego sztywnika Chake.
-Sztywniaka?! Wkurzył się Chaka i chciał wejść do siostry by jej przyłożyć. Ale potknął się o belkę i zleciał na dół. Przygniotła mu łapę jedna belka. Łapa została złamana. Szaman lwiej ziemi powiedział że noga potrzebuje dużo czasu by wszystko wróciło do normy. Chaka był wściekły na siostrę. Ich relacje pozostały chłodne. Kiedy Chaka i Shani dorośli, Shani została zaatakowana przez armię Dotty.
-Zaraz pomszczę mojego męża! Krzyknęła Dotty i odgryzła Shani kawałek ucha.
Wtedy pojawił się Chaka i uratował siostrę. 
-Dlaczego mnie uratowałeś skoro mnie nie lubisz? Spytała Shani.
-Jesteś moją siostrą nie mogłem Cię zostawić w potrzebie. Odpowiedział dumny.
Chaka poszedł sobie. Shani mimo zimnej miny brata czuła że on w głębi serca ją lubi. Dlatego córka Kiary się uśmiechnęła i pobiegła za bratem.              :)


To teraz zamieszczę filmiki o historii Skazy:

:)

czwartek, 19 lutego 2015

Ahadi i Uru - Czyli kto jest dzieckiem Isaki?

Ahadi i Uru - któreś z nich jest dzieckiem Mohatu. A drugie Isaki.
Dlaczego?
Isaka jest na pewno dziadkiem Skazy bo ma taki sam kształt ciała jak i on.
Więc Isaka jest na pewno ojcem Ahadiego lub Uru.
Jeśli się ustali którego z nich, to oczywistością będzie że drugie z nich to dziecko Mohatu.
Na 100% się tego nie da ustalić.
Więc zaczynamy.........

I. AHADI
*Ma taki sam kształt ciała jak Isaka, ale przecież są dwie wersje wyglądu Ahadiego.
*Nieznany jest wygląd partnerki Isaki, ale była ona szara lub brązowa. ( takie są wersje ) Jeśli była brązowa tak jak Isaka to jakim cudem wyszło żółte lwiątko?! A jeśli była szara to też jakim cudem urodziła żółte lwiątko którego ojcem był brązowy lew?! Ahadi mógł co prawda odziedziczyć kolory po dziadkach, ale mi się jakoś nie wydaje... nie wydaje mi się też żeby Isaka miał dziecko z żółtą lwicą.
URU
*Wygląd Uru nie jest znany. Ale była ona szara lub brązowa.
Partnerka Isaki jest najprawdopodobniej szara ( chyba ) .
Cóż gdyby Uru była brązowa to by mogła odziedziczyć kolor po Isace, a gdyby była szara to po swojej mamie.
Jest kilka wersji tego jak ona się nazywała:
I. Kulia
2. Zalita
3. Asali

II. Wygląd książkowego Ahadiego jest bardzoooooooo niepodobny do Isaki i Zality/Asali/Kulii.
Wygląd Mohatu został pokazany w jakieś książeczce, więc jest znany:
Dużo osób myśli że skoro Uru jest brązowa jak Mohatu to na pewno jest jego córką.
Ale wygląd Uru nie jest dowodem bo Uru mogła być szara.
Więc niestety nie udało mi się wyjaśnić kto był dzieckiem Isaki... Ale podałam wiele argumentów. 
Opowiadanie ( druga część mojej wersji Kody, Ashy i Leah ) 1:
Leah wraz z lwicami poszła szukać Sani. Koda się cieszył że nie ma Sani, bez niej czuł się jak w siódmym niebie. Zdecydował odwołać poszukiwania. Poszedł do Leah i ekipy poszukiwawczej którzy byli na rajskiej ziemi. 
-Odwołuje poszukiwania! Macie powiedzieć innym że Sanie zabiły hieny! Krzyknął.
Lwice z ekipy poszukiwawczej się zgodziły co zdenerwowało Leah. Koda był zadowolony.
Tym czasem Dari i Sania szły przez dżungle. Sania opowiedziała Dari co się stało. 
-Wiesz - Westchnęła pasiasta - Ja zostałam osierocona bo mój ojciec porzucił mnie jak byłam jeszcze mała, a moja mama niedawno umarła na śmiertelną chorobę. Ale jak wiedziała że umrze to uczyła mnie polować by sobie poradziła...
-A umiesz polować? Spytała brązowa.
-Na małe zwierzaki tak........ale na duże nie. Jak będę często jadła małe zwierzaki to przeżyje. 
-Zobacz - pisnęła Sania - tam jest świstak. Powiesz mi jak mam go upolować?
-ok - Dodała Dari i ściszyła głos - więc najpierw to musisz się cichutko zaczaić, potem skoczyć na ofiarę, przygnieść ją do ziemi i zacząć dusić. Kiedy poczujesz że ofiara nie żyje to ją zjedz.....
Sania skoczyła na swoją ofiarę, ale świstak ją usłyszał i zaczął uciekać. Sania i Dari zaczęły go gonić. Wreszcie udało im się złapać swoją ofiarę. Zjadły go i Sania westchnęła że trudno będzie to robić dużo razy w ciągu dnia. 
Ale ta "zabawa" im się bardzo podobała.
-Sani złap mnie!!! Zawołała radośnie Dari i zaczęła uciekać, Sania wesoło za nią pobiegła. 
W tym samym czasie na lwiej ziemi Koda uczył Samuela władzy.
-Cieszysz się Samuel że będziesz królem, prawda? Powiedział Koda uradowany że pozbył się córki.
-Nie! Nigdy nie chciałem być królem, wolałbym by Sania żyła. Odpowiedział biały.
-SANIA NIE ŻYJE A TOBIE ZABRANIAM O NIEJ MÓWIĆ! Krzyknął Koda.
Samuel fuknął i poszedł do swoich przyjaciół. 
Samuel jednak zastał tylko Tociego - swojego kolege.
-Cześć Toci! Przywitał się.
-Cześć....
-Co z tobą?
-Wiesz - rzekł smutno Toci - Ja widziałem jak twój ojciec kazał kłamać ekipie poszukiwawczej że hieny zabiły Sanie.
-CO?!
Samuel zaczął biec na lwią skałę. Musiał to natychmiast wyjaśnić z ojcem. Koda rozmawiał z Leah. W łapach Leah były jej dwie córki: Tora i Fora, a przy niej jej syn - Miku.
-Dlaczego tobie nie zależy na odnalezieniu Sani!?
-Ciesze się że nie ma tu tej małej smarkuli. A ty o niej nie mów bo zostaniesz wygnana!
-Wolę odejść z tego stada!
To mówiąc Leah zabrała swoje dzieci i poszła w stronę dżungli. Spotkała tam pewną lwice.
-Czy nie widziałaś może brązowej lwiczki? Zapytała Leah.
-Widziałam ją jak goniła świstaka wraz z tygrysiczką. Odpowiedziała lwica.
-A w którą stronę poszły?
-Zmierzały na północ.
Leah zaczęła biec ile tylko sił w łapach by dobiec na północ.
 A Dari i Sania beztrosko goniły za motylami. 
-Poczekaj......Ci.... Powiedziała szeptem Dari by Sania była cicho.
Na nosie Dari ( tak jak Dari chciała ) usiadł motyl. Po chwili odleciał. 
-Dari, a sądzisz że mnie też ktoś tam przygarnie? Spytała Sania.
-Na pewno..... Odpowiedziała tygryska.
( oczywiście dzieci Leah są tam gdzie Leah. )
Nocą Leah znalazła pewną grotę, weszła tam ze swoimi dziećmi i zasnęła. Dari i Sania zasypiały patrząc w gwiazdy.
-Myślę że tam gdzie księżyc na niebie to w tamtą stronę do księżycowej ziemi... Odparła Sania.
-jutro tam pójdziemy, czeka nas ciężka wędrówka. 
-uda nam się, zobaczysz.
-Oby........
:)
 
mój obrazek, można kopiować
Dużo osób chciało bym napisała opowiadanie o ich wersji rodziców Vitani: Nali i Skazie.
A więc proszę.
Opowiadanie 2:
Zira urodziła Kovu. Skaza dowiedział się że Zira go zdradziła i że on nie jest ojcem Kovu. Za to ją wygnał. Zira wzięła Kovu i poszła. Skaza został z następcą tronu - Nuką.  Skaza zobaczył Nalę i zaczął ją podrywać, Nala nie chciała, ale Skaza nie dał się odrzucić. Nala uderzyła go więc pazurem. Nala poszła do swoich znajomych: Tamy, Toja i Malki. Tama i Malka byli parą. Tojo poradził nali by jednak została żoną Skazy to będzie królową. Nala nie była pewna ale chciała rządzić więc się zgodziła. Minął tydzień, Nala była partnerką Skazy. Pewnego dnia przyszła Zira z Kovu.
-Skaza, ja chciałam cię przeprosić. Wybaczysz mi?
Skaza się zgodził bo bardzo kochał Zire.  Nala zobaczyła ich rozmowę. Podbiegła uradowana do Skazy i oznajmiła mu że jest w ciąży. 
-Nie, ja nie chcę z tobą mieć rodziny, sama sobie wychowuj to dziecko i mów mu że ojcem jest Tojo, albo Malka, albo jeszcze ktoś inny.... Burknął lekceważąco Skaza.
-CO?! Wrzasnęła Nala.
-Słyszałaś. - Wtrąciła Zira - Skaza już cię nie kocha!
-Skaza! Skoro tak to powiem Zirze prawdę!!! Krzyknęła Nala.
-Nie.... Szepnął skaza.
-Jaką prawdę!? Dodała Zira.
-Skaza i ja mieliśmy romans jeszcze za nim urodził się Kovu. Ta ciąża trwa już prawie trzy miesiące, niedługo urodzę! Krzyknęła Nala.
Skaza bał się że Nala to powie. Taka była prawda, podczas gdy zira zaszła w ciąże z Chumvim on zdradził ją z Nalą i wtedy nala zaszła w ciąże. 
Nala zaczęła uciekać do dżungli. 
Skaza i Zira zdecydowali się wychować razem Kovu, Nuka nie był zadowolony z braciszka. Nala w dżungli spotkała Simbę. Bardzo się ucieszyła. Simba wrócił na lwią ziemie, zabił Skazę i wygnał Zire, złoziemców oraz Nuke i malutkiego dwutygodniowego Kovu. Następnego dnia Nala urodziła córeczke. To było dziecko Skazy. Nala była smutna że ma "pamiątkę" po Skazie, dlatego chciała się pozbyć lwiczki.

  Nala zaniosła lwiczke na złą ziemie i tam porzuciła. Znalazła lwiczke Zira.
-Jaka ona jest do mnie podobna, i w dodatku tylko kilka tygodni młodsza od Kovu, przygarnę ją. Pomyślała Zira i wzięła małą lwiczkę z grzywką. Zira planowała wychować lwiczke nie mówiąc jej że ma innych rodziców.
Kiedy wróciła do swojej groty, mały Kovu już spał.
-Kto to mamo? Spytał Nuka.
-To jest twoja siostra.. Nazwałam ją Vitani. Powiedziała Zira.
Zira wychowywała Vitani jak swoją córkę. Pewnego dnia gdy Vitani podrosła poszła na zabawy z Kopą, zobaczyła ją Nala. Nala była smutna że popełniła błąd porzucając córkę. Jednak po wojnie powiedziała jej prawdę.......:)
 
 

Znalazłam taki filmik :

:)