środa, 31 grudnia 2014

Wyniki konkursu 4

Przyznaje że zrobiłam błąd każąc pisać odpowiedzi w komentarzach, w następnym konkursie trzeba będzie wysłać odpowiedzi na mojego e-maila. wika.szczecin@wp.pl

Rozumiem już że wszystko zniszczyłam ( każąc odpowiedzi pisać w komentarzach ) ale 4 stycznia zacznie się Konkurs 5 i wtedy odpowiedzi będzie trzeba pisać na mojego e-maila.


*


Konkurs wygrał RICARDIO, gratulacje RICARDIO!

Oto twój dyplom:

Nauczyłam się pisać w paintcie i jestem z tego powodu zadowolona.

Na przeprosiny że zepsułam wszystko ( każąc odpowiedzi pisać w komentarzach ) macie filmik. ( Nie znalazłam zbyt fajnych filmików. )

wtorek, 30 grudnia 2014

Przypominam o konkursie nr. 4

Jutro wyniki konkursu nr.4.
Ale konkurs jeszcze trwa,
jeśli macie ochotę wziąć w nim udział to zapraszam : http://uuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuusfdgj.blogspot.com/2014/11/konkurs-4.html#comment-form

P.S. Napisałam niedawno notkę o dzieciach kovu i kiary w różnych wersjach, znalazłam filmik w którym są one pokazane.

poniedziałek, 29 grudnia 2014

Tandi i piskle + dziewczyna Zazu

Zazu podkochiwał się w pewnej samicy dzioborożca.  Nie wiadomo jak miała na imię.
Najpierw ona nie zwracała na niego uwagi, ale potem polubiła Zazu i może zostali parą.

Skąd to wiem?
Z pewnego komiksu pt. "Dziewczyna dla Zazu".
Oto ten komiks:

  Opowiadanie:
 Tandi - córka Kiary i Kovu została królową i rządziła lwią ziemią wraz ze swoim mężem - Kaso.
Tandi zaszła z Kaso w ciąże. Pewnego dnia gdy Kaso załatwiał królewskie sprawy a lwice były na polowaniu, ciężarna Tandi została sama na lwiej skale. Myślała o dziecku, ale też o tym kto będzie majordomusem. Poszła na polanę i zobaczyła że mały ptaszek wypadł z gniazda. Tandi wzięła pisklaka i zaniosła na lwią skałę. Popieściła go i pomyślała:
-To jest dobry kandydat na majordomusa.
Tandi wróciła z ptakiem do miejsca w którym go znalazła. Zobaczyła jego mamę i powiedziała oddając jej pisklaka:
 -Pani syn zostanie majordomusem.....
-To wspaniale! Ucieszyła się mama pisklaka na wieść że jej syn będzie kimś ważnym.
Tandi urodziła dwoje synów: Emriego i Kaspiana.
Kiedy pisklak ( jego mama nazwała go Fissy czt. Fissi. ) podrósł chodził raz w tygodniu na lekcje które robiła Tandi o tym jak być majordomusem.
-Na poranny raport trzeba wyruszyć o 7:00 a wrócić o 8:00......... Mówiła Tandi na takiej właśnie lekcji dla Fissy'iego. Po lekcji Fissy pobiegł na polanę, ale zaatakowali go Emry i Kaspian.
Dla zabawy wyrwali mu część piór. Ale przyleciała jego mama i go uratowała. Po czym powiedziała o tym Tandi. Kaspian i Emry dostali karę i chcieli się zemścić na Fissy'm. Kiedy kara się skończyła pobiegli na polankę gdzie był Fissy.
Złapali go i chcieli wrzucić do dołu po czym zakopać, ale on odleciał na gałązkę.
-Jak będę królem od razu cię zwolnię z bycia majordomusem i nie będziesz już ważnym ptakiem tylko nikim! Krzyknął książę Kaspian.
-Ale teraz nie możesz mnie zwolnić bo nie jesteś królem tylko księciem! Krzyknął Fissy.
-A ty nie jesteś jeszcze majordomusem! Dodał Emry.
Fissy został jednak majordomusem i jak był Kaspian dorosły on ( Fissy ) był jego majordomusem. :)

Patrycja1234 powiedziała mi jak dodać filmik na bloga, dziękuje Patrycju.
Postanowiłam dodać filmik.  

:)


P.S. prosiłabym żeby więcej osób dodało się do OBSERWATORÓW.
:)

sobota, 27 grudnia 2014

Gra o królu lwie

http://panimated.deviantart.com/art/Explore-the-pridelands-99618158

Ta gra jest bardzo fajna. :)

Wersja Patrycji1234 na Dzieci Kovu i Kiary + Dlaczego Kopa nie wystąpił w Królu lwie 2?

Patrycja1234 poprosiła mnie bym napisała opowiadanie o jej wersji dzieci Kovu i Kiary: Kodzie, Ashy i Leach.
Oto zdjęcie Kody, Ashy i Leacha: ( Asha jest najstarsza, łatwo się denerwuje, gdy coś jej nie wychodzi.
Koda jest najmłodszy, ma zostać królem, jest najmądrzejszy z rodzeństwa.
Leach to ta lwiczka z grzywką. Charakterem jest podobna do Simby.
Koda to ten ciemny, Asha to ta bez kawałka ucha, a Leach to ta z grzywką. )
( Wybacz Patrycju że ściągnełam zdjęcie z twojego bloga )
 Asha czyta się Asza.
Koda czyta się Koda.
Leach czyta się Lia.

W tej notce będzie o nich opowiadanie, ale zanim to nastąpi wyjaśnię Dlaczego Kopa nie wystąpił w Królu lwie 2?

Dowiedziałam się ( już nie pamiętam od kogo, ale sama tego nie wymyśliłam ) że było tak:
Ten facet który zrobił pierwszą część króla lwa napisał scenariusz na "Król lew 2 czas Simby"  ale zmarł na AIDS, nie wykorzystano jego scenariusza ( na Króla lwa 2 ) bo w jego scenariuszu akcja była oparta na Kopie ( Kiara też w nim była, ale nie grała głównej roli ) historia kopy była dramatyczna podobna do historii simby. Dlatego w Królu lwie 2 wystąpiła tylko Kiara.
Nie wiem czy to prawda.

85% fanów ma taką wersje:
Zira zabiła Kopę za to że spotykał się z Vitani, ale Kopa przeżył i uciekł z Lwiej Ziemi, wychował się gdzieś indziej a potem wrócił.

15% fanów ma taką wersje:
Za to że Kopa spotykał się z Vitani Zira go zabiła i kopa nie przeżył.

Nie wiem która z wersji ( napisanych na niebiesko ) jest prawdziwa, dla mnie żadna z tych dwóch wersji nie jest głupia ale musiałam wybrać jedną więc wybrałam tą drugą i należę do tych 15%.

A teraz wróćmy do notki o Leach, Kodzie i Ashy.

 Opowiadanie:
Przyszły król Koda wybiegł z groty na sawanne. Kiara podeszła do niego i powiedziała że nauczy go polować. Koda się ucieszył. Zobaczył małą zeberkę która miała ranną nogę i ledwo biegła. Kiara mu wytłumaczyła jak ma ją upolować. Koda wszystko zrozumiał i rzucił się na zeberkę. Kiara pomogła mu trochę. Udało im się upolować zeberkę. Koda pobiegł ze swoją zdobyczą do rodzeństwa. Odkąd Kovu powiedział że to Koda ma być królem starsze rodzeństwo z zazdrości mu dokuczało, najgorzej przyjęła to Asha, Asha była najstarsza i uważała że to najstarsza powinna zostać królową. 
-Zobaczcie co upolowałem! Zawołał Koda.
-Ty to upolowałeś?! Burknęła drwiąco Leach.
-Tak mama mi trochę pomogła. Odpowiedział przyszły król.
-Ty nawet myszy nie potrafisz upolować... Powiedziała Asha.
-Myszy rzadko pojawiają się w dzień, bardziej wychodzą w nocy.... Powiedział Koda.
Leach pociągnęła młodszego brata ( Kode ) za ogon.
-Eł! Powiedział Koda.
Do rodzeństwa podeszła Kiara, wiedziała że Leach i Asha dokuczają Kodzie od kąt się dowiedzieli że on będzie królem, chciała żeby przestali dlatego postanowiła złapać ich na tym.
Kiara porozmawiała ze swoimi dziećmi i kazała im się pogodzić. Leach i Asha już nie dokuczały bratu i wszystko było jak dawniej.
Pewnego dnia Kovu zabrał swoje dzieci na pokazanie całej Lwiej Ziemi i nie tylko. Nie było to pokazanie ze szczytu lwiej skały tylko po przez spacer po lwiej ziemi. 
Kiedy zatrzymali się przy Złej Ziemi Kovu zaczął opowiadać o swoim dzieciństwie.
-Trochę się bałem mojej matki, ale dzieciństwo miałem dobre, moja siostra Vitani bardzo mnie lubiła i się często bawiliśmy razem, mój brat Nuka nie za bardzo mnie lubił, ale czasem też się ze mną bawił. Pewnego dnia moja matka ogłosiła kto będzie królem, wtedy Nuka znienawidził mnie... Mówił Kovu a jego dzieci słuchały uważnie. Kovu odprowadził je do lwiej skały i powiedział:
-Możecie iść się bawić.
Asha, Koda i Leach pobiegli na Złą Ziemie. 
-Fajnie tu. Powiedziała Leach.
Niespodziewanie pojawiła się...........................Zira. Nie duch Ziry tylko Zira.
-Zabije was! Pomszczę skazę i odegram się na tym zdrajcu Kovu! Krzyknęła i lwiątka zaczęły uciekać. Zira je goniła aż zagoniła je w pułapkę.
-Zabije was teraz po kolei! Ale najpierw tego kogo Kovu wyznaczył na króla! Który z was jest przyszłym królem?! Gadać albo pourywam wam języki! Krzyknęła Zira.
Leach wskazała na brata. Zira pociągnęła Kode w swoją stronę, ale przyszli Kovu i Kiara.
-ZIRA TY ŻYJESZ?! Krzyknęła Kiara.
-Tak i jeszcze pomszczę skazę!!!! Wrzasnęła Zira.
Kiara wzięła w pysk Kodę, na plecy Leach a na głowię Ashe. Kovu zaryczał na Zirę i poszli. Zira została na Złej Ziemi. Kovu opowiedział swoim dzieciom że Zira to jego matka i że jest zła.
-Tato! Tato! A jak ty to zrobiłeś że tak zaryczałeś?  Spytała Asha.
Kovu zaryczał a ptaki odleciały. Asha też spróbowała ale wyszło jej tylko miauknięcie.
Koda i Leach zaczęli się śmiać. Asha wpadła w szał, zaczęła udeżać w kamienień krzycząc.
-Asha uspokój się...- Powiedział Kovu. - A wy przestańcie się śmiać bo sami też nie ryczycie tak jak ja.
   Zapadła cisza. Wszyscy się zorientowali że zrobiło się późno i były już gwiazdy na niebie.
-Popatrzcie na gwiazdy. Stamtąd patrzą na nas wielcy królowie z przeszłości, każdy lew nawet zły znajdzie tam kiedyś swoje miejsce. Ci królowie którzy są teraz tam zawsze przyśpieszą wam z pomocą. Duch Ahadiego - pradziadka waszej matki powiedział Rafikiemu że jesteście w niebezpieczeństwie, że was zira atakuje a Rafiki powiedział mi i waszej mamie. Powiedział Kovu. :)


Napisałam w tym opowiadaniu że Zira przeżyła, ale wcale tak nie uważam.
około 60 może 70 % fanów uważa że zira przeżyła, ja tak nie uważam, ale w dzisiejszym opowiadaniu nie pisałam o mojej wersji...

:)
 

czwartek, 25 grudnia 2014

Taka, Mufasa, Zira, Sarabi i Sarafina


































SarabiThatTickles.png picture by Friendly_dragon 

Sarabi zaczęła łaskotać Takę.
-Przestań........ Mówił Taka.
Do Sarabi i Taki podszedł Mufasa.
-Chodź Sarabi. Zawołał Mufasa.
Sarabi pożegnała się z Taką i poszła do Mufasy.
Taka pobiegł do Ziry.
-Zira! Zira! Wołał.
-Cześć Taka. Powiedziała Zira.
-Chodźmy nad rzekę, pokaże ci coś....... Powiedział Taka.
Poszli nad rzekę. Były mocne fale. Taka chciał zaimponować Zirze więc wskoczył na jedną z pływających skał. Taka stracił równowagę. Zira chciała mu pomóc, wskoczyła do wody, ale utoneła.
-Nie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Krzyczał Taka.
Przyszedł Mufasa. 
-Bracie, pomóż mi! Krzyknął Taka.
Mufasa wskoczył do wody i podpłynął do brata. Taka skoczył do wody, zobaczył na dnie Zire.
Wziął ją na grzbiet i wyszedł z wody. Zira obudziła się.
-Taka........Uratowałeś mnie? Spytała.
-Tak. Odpowiedział Taka.
-Dziękuje...... Powiedziała Zira i liznęła Takę.
 Zira i Taka poszli na polanę. Zobaczyli Sarafinę.
Sarafina była w Tace zakochana.
-Cześć Taka............. -Powiedziała Sarafina -  Chodźmy w takie jedno miejsce....
-Sarafino teraz nie mogę........ Powiedział Taka i poszedł z Zirą nad sawanne. 
Sarafina była zazdrosna. Postanowiła zrobić coś by Taka ją polubił. Pobiegła do Ahadiego i powiedziała:
-Królu! Królu! Taka powinien być królem, on jest wspaniałym odważnym lewkiem i dziś uratował Zirę.......
Ahadi powiedział że jeszcze pomyśli kto zostanie królem. 
Sarafina miała nadzieje że to pomogło, po czym pobiegła do Taki.
-Taka! Taka! Załatwiłam Ci bycie królem! Wykrzyknęła. 
Taka nie zrozumiał o co Sarafinie chodzi.
*
5 dni później Zira zaprzyjaźniła się z siostrą Sarabi - Elaine.
 Elaine i Zira poszły do Taki  i Mufasy. 
Taka i Mufasa przechodzili obok dwóch skał. Na jednej była Sarabi, na drugiej Sarafina.
-Niespodzianka! Zawołały lwiczki ( Sarabi i Sarafina ) . 

***

Następnego dnia Sarafina zaczaiła się na Takę z kwiatkiem. Podszedł do niej Shizasen.
-Sarafino, pójdziemy się pobawić na polanie? Spytał.
-Teraz nie...... Powiedziała Sarafina i poszła do Taki. 
Shizasen podbiegł więc do Sarabi.
Ta go też nie chciała. Ale jak Sarafina dorosła ożeniła się z Shizasenem i mieli dwoje dzieci: Nale i Mheetu. Taka ( Skaza ) jak dorósł ożenił się z Zirą i mieli syna Nukę.                  :)


Przepraszam że krótkie. 
 Następna notka będzie o ...........
Dzieciach Kovu i Kiary według wersji Patrycji1234 .
:)

   


poniedziałek, 22 grudnia 2014

Salma, Mego i Kwetu

Zauditu ( dawniej Shetari  ) oraz Chicken Chickenowski prosili bym napisała o Salmie, Mego i Kwetu.
Więc o tym dziś napiszę....
Opowiadanie:
Salma była z Kwetu i mieli córkę Dotty. Ale Kwetu zostawił Salme dla innej lwicy. Salma związała się więc z Mego i mieli syna Kiume. Kwetu jednak żałował że zostawił Salme. Chciał do niej wrócić. Dotty lubiła Meg'a i Kiume ale wolała żeby jej rodzice byli razem. 
***
-Tato..........może ją zabierzesz nad wodospad miłości.......mówiła że tam chciała iść z tym........Mego. Powiedziała Dotty.
-Dobry pomysł......... Przyznał Kwetu.
***
 Kiedy Dotty biegała sobie z Kiume Salma zawołała ich na kąpiel.
-Mamo, najpierw musisz mnie złapać!!! Zawołała Dotty wesoło.
Salma się zgodziła na taki warunek i zaczęła biec za Dotty.

Dotty specjalnie zaprowadziła swoją matkę do Kwetu. ( Nad wodospad miłości. ) 
Dotty schowała się w gęstej trawie i poszła do domu. 
Kwetu podszedł do Salmy i wyznał jej swoje uczucia. Jej przypomniały się dawne piękne lata. Salma zgodziła się spędzić z nim ten wieczór. Znów się  w sobie zakochali, spotykali się coraz częściej. 
Pewnego dnia zauważył ich Mego.
-Salma! Masz wybierać, on albo ja! Krzyknął Mego.
-Wybieram Kwetu!!! Powiedziała Salma.
Mego był wściekły że Salma wybrała Kwetu.
***
Salma i Kwetu znów byli razem i urodziła im się córka Spotty.
Mego czasem namawiał do złego Kiume, ale Kiume nie chciał być zły.
-Masz być zły i bezwzględny, masz zabić Kwetu jak dorośniesz! Mówił Mego do Kiume.
-Ale ja nie mogę..........Kwetu jest ojcem Dotty............lubię Dotty i bym jej czegoś takiego nie zrobił. Powiedział Kiume.
Kiume pobiegł do swojej nowo narodzonej przyrodniej siostry. 
Ona pokazała mu głupią minę. Kiume uśmiechnął się do Spotty, ale tak naprawdę nie lubił jej.
-Czy nie jest śliczna.... Powiedziała Dotty do Kiume, po czym pogłaskała siostrę.
-Nie!.... -Burknął Kiume.- A poza tym, wolałem mieć brata.
***
Kiedy Spotty podrosła Nuka, Dotty i Kiume mieli iść na wielka wyprawę.
-Mogę iść z wami? Spytała Spotty.
-Tak, Powiedziała Dotty.
Dotty wzięła młodszą siostrę na grzbiet, bardzo ją lubiła.
-A czy nie wystarczy że ten Kiume z nami idzie?! Powiedział Nuka.
Dotty tego nie słyszała, ale Kiume słyszał. ( Kiume i Nuka ciągle się kłócili. )
-Co ty powiedziałeś?! Krzyknął Kiume.
-Że mam dość że ciągle z nami łazisz! - Powiedział Nuka. - A co?!
Kiume rzucił się na Nukę i się pobili. Nuka był starszy więc wygrał, i Kiume musiał wrócić do domu.
( Lwią Ziemią rządził wtedy  Skaza, jak chcecie wiedzieć. ) Kiume poszedł na lwią skałę do swojej groty. Zobaczył w niej swojego ojca.
-Tato! Zawołał uradowany.
Mego wziął Kiume na polanę i się z nim pobawił, potem zaczął mu mówić że Spotty jest okrutna.
-Ona taka nie jest..........nie lubię jej, ale ona taka nie jest...... Zaprzeczał Kiume.
Kiume i Mego siedzieli na polanie do wieczora. Mego opowiadał synowi o gwiazdach, Kiume słuchał uważnie chodź jeszcze nie było gwiazd.
Ale ojciec i syn usłyszeli jakiejś kroki, po chwili dostrzegli jakiegoś żółtego z czerwoną grzywą lwa.
Lew był podobny do Mufasy i pragnął zostać królem. Za nim szła Nala oraz guziec i surykatka.    :)

A teraz foty:
 To Mego:
 To Salma i Kwetu:
 To Salma:
 A teraz fotka Kiume:




Zgadnijcie kim był ten lew który przyszedł na lwią ziemie  pod koniec opowiadania, chodź to jest chyba oczywiste.        :)

niedziela, 21 grudnia 2014

Lato na lwiej ziemi

RICARDIO chciał żebym dała notkę o Ahadim lub Mohatu. O Ahadim była poprzednia notka, ta będzie o Mohatu.


Uwaga!
Na niektórych obrazkach Mohatu będzie wyglądać jak Kopa.



~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
  Książę Mohatu wylegiwał się na lwiej skale.  Było upalne lato. Do Mohatu podbiegła Zauditu.
-Mohatu, pójdziemy się pobawić na dworze?. Spytała.
-Dobrze. Powiedział  Mohatu.
Lwiątka pływały w sadzawce, potem bawiły się w taką grę że jedno z nich musiało z zaskoczenia zaatakować drugie, później polowali na: myszy, ptaki, jaszczurki i motyle. 
-Mohatu,  może pójdziemy do tego małego lasku. Zaproponowała Zauditu.
Mohatu miał już powiedzieć " tak" ale zobaczył że lwice idą na polowanie. On miał przecież dziś pilnować lwiątek ze stada!
-Teraz nie mogę, dziś moja kolej by przypilnować lwiątek, tych małych co mają po kilka tygodni, podczas gdy lwice będą na polowaniu. Powiedział przyszły król.
-To ok, jak lwice wrócą i zjesz obiad to pójdziemy do tego małego lasku. Dodała Zauditu i poszła. Mohatu poszedł w swoją stronę. Musiał pilnować lwiątek które miały około 2 tygodni. 
 Uciekały mu co chwilę, a dwa najstarsze ciągnęły go za ogon i grzywkę.
 Kiedy lwice wróciły Mohatu zjadł obiad i pobiegł do Zauditu. Poszli do małego lasku i bawili się tam w chowanego. Zauditu znalazła pewne owoce. Chciała je zjeść, ale podszedł Mohatu.
-One mogą być trujące, ja skosztuje pierwszy. Powiedział lewek.
-Jeśli są trujące to i ciebie otrują. Zauważyła Zauditu.
-Ja mam dobrą odporność, tak zawsze mówi szaman gdy przychodzę na kontrolę czy jestem zdrowy. Dodał Mohatu i zjadł owoce. Niestety były trujące! Mohatu zemdlał a  jego futro zrobiło się szare. 
Zauditu się przeraziła i przyniosła Mohatu do szamana.
Mohatu na szczęście wyzdrowiał. Ale Mahiri ( Mahiri to matka Mohatu i królowa Lwiej Ziemi ) poprosiła Ridkom'a ( szama lwiej ziemi ) by zwołał wszystkie lwiątka i powiedział które owoce są trujące. Mohatu już nigdy więcej  się nie otruł. 
  Pewnego dnia zaprowadził Zauditu do dżungli. Ona się cieszyła że ją tam zaprowadził mimo że było to daleko od domu....... Mohatu pokazał jej wodospad i liany, bo był tu wczoraj.
Zauditu  się do niego przytuliła, Mohatu się trochę zdziwił, ale mu się to spodobało.          :)
To zdjęcie przerobiłam sama w paintcie :)
 Następna notka będzie o Salmie, Mego i Kwetu oraz Kiume i Dotty.               :)

piątek, 19 grudnia 2014

Narodziny Taki + Dzieci Kovu i Kiary w różnych wersjach

Opowiadanie będzie o Ahadim ( oraz jego rodzinie ) jak chciał RICARDIO.
21 grudnia będzie notka o Mohatu.
:)

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Opowiadanie:
Uru była w ciąży drugi raz. Ahadi nie mógł się doczekać narodzin dziecka. Mufasa nic nie wiedział o tym żę będzie miał brata lub siostrę. Pewnego dnia ( akurat były urodziny Mufasy ) Uru zaczęła rodzić. Ahadi wybiegł z groty po czym pobiegł po rafikiego. Mufasa wyszedł ze swojej książęcej groty i pobiegł do ojca.
-Tato! Tato! Dziś moje urodziny, pokażesz mi Lwią Krainę z góry jak obiecałeś. Zawołał Mufasa.
-Nie teraz............Powiedział Ahadi.
Ahadi przyprowadził Rafikiego, ale Uru już urodziła. Uru urodziła małe brązowe lwiątko które nazwano Taka.
W grocie wszystkie lwice ( i oczywiście Ahadi i Uru ) zachwycały się że jest drugi książe. Wreszcie przybiegł Mufasa.
Mufasa nie był zbyt zachwycony że ma rodzeństwo.
-Co!!!!!? Zabierzcie go! Oddajcie jakiejś lwicy albo coś! Ja go nie chce w rodzinie! Krzyczał Mufasa.
-Mufasa, jak ty się zachowujesz!? Powiedział Ahadi.
-Co za rodzina......... Powiedział Mufasa wychodząc. Mufasa bał się że Taka zabierze mu tron.
  Ahadi poszedł do Rafikiego ( Rafiki wrócił do baobabu ) by załatwić Tace prezentacje ( jak Taka będzie miał około tygodnia ) . Po drodze zobaczył hieny. 
-A wy co robicie na Lwiej Ziemi!!!? Krzyknął Ahadi.
-Eeeeee........... mu przyszliśmy............zobaczyć twojego syna królu..... Powiedział Hafl.
-Skąd wiecie że dziś urodził mi się drugi syn?! Dodał Ahadi.
-Widzieliśmy ciebie.......królu i Rafikiego........Oznajmiła Joma.
-Dobrze..............tradycja mówi że każdy poddany ma zobaczyć  lwiątko które może być kiedyś jego królem. Burknął Ahadi i nie chętnie zaprowadził hieny do Taki.
Uru poszła na sawannę i pokazywała Tace różne rzeczy.
-Zobacz Taka, to jest rzeka, to chmura, to zebra...... Mówiła Uru i trzymała Takę w objęciach ( łapach ) . Przyszedł do niej Ahadi, przytulił się do żony. Podeszły hieny.
-Ładne lwiątko.............Powiedziała Joma i ...............................
..............wzięła Takę do pyska po czym zaczęła uciekać z Haflem.
Uru nie mogła biec bo była bardzo zmęczona po porodzie. Ahadi więc pobiegł ratować syna. Biegł za hienami długo. Blisko cmentarza słoni dorwał Jome i zabrał jej Takę. Ahadi wrócił z Taką do domu. Ale wyczerpany po biegu w połowie drogi do domu położył się i wziął Takę w łapy. Przyszedł Mufasa.
-Tato, a czy Taka może być królem? Spytał Mufasa.
-Może być, nadaje się na króla....... Odpowiedział Ahadi.
Mufasa posmutniał, ale też się zezłościł " To lwiątko ma mi zabrać tron!" myślał.
Mufasa widząc hieny chwycił Takę i pobiegł do hien z nim. Ahadi bał się że Mufasa będzie chciał pozbyć się brata. Król pobiegł za synem. Mufasa dał lwiątko hienom.  Ahadi wściekły na Mufasę pobiegł za hienami. Ale one ( hieny ) były szybkie ( a Ahadi zmęczony ) i zniknęły Ahadiemu z oczu.
"Nie!" Pomyślał Ahadi.
Kiedy Ahadi opowiedział o tym Uru ona zemdlała.  
Ahadi odpoczął trochę i był gotów pójść po syna. Przy wyjściu z groty zobaczył Mufasę.
-Z tobą to się policzę wieczorem.! Powiedział Ahadi i złapał Mufasę za ucho.
Z Ahadim poszły jeszcze 3 lwice. Weszli na cmentarz słoni, lwice walczyły z hienami. Do Ahadiego podbiegł Hafl.
-Jak chcesz swojego syna odzyskać oddaj nam hienom tron..... Powiedział Hafl.
Ahadi rzucił się na Hafla i zaciągnął go na bok.
-Powiedź mi gdzie jest Taka czyli mój syn! Rozkazał Ahadi i przycisnął Haflowi na szyje. 
-.............W małej jaskini.........na przeciwko czaszki słonia............. Wybełkotał Hafl.
Ahadi poszedł do małej jaskini  i zabrał z niej Takę. Po czym wrócił z nim na Lwią Ziemie. 3 lwice które z Ahadim wyruszyły też wróciły na Lwią Ziemie. 

*

-Dzięki bogu Taka nie został przez hieny zabity.. Powiedziała Uru i przytuliła młodszego syna.
Ahadi wyszedł z groty i zabrał Mufasę na czubek lwiej skały, ale nie po to by mu pokazać lwią ziemie z góry.............

-Mufasa, czy ty wiesz co się mogło stać?! Omal przez ciebie nie zginął taka, hieny są nieobliczalne i złe.! Powiedział Ahadi.
-Ja przepraszam, ale ja nie chcę by on został królem..... Powiedział Mufasa.
-O tym czy ty czy Taka zostanie królem decydujemy ja i twoja matka. Dostajesz szlaban, nie wolno Ci przez  tydzień opuszczać lwiej skały i przez ten czas nie możesz się bawić z Sarabi. Dodał Ahadi.
 
 Pewnego dnia ( 4 dni po narodzinach Taki ) gdy Ahadi, Uru i Taka byli na Lwiej Skale..........
Uru trzymała w objęciach Takę. Przyszedł do nich Mufasa. Mufasa przeprosił za to co zrobił.....
Ahadi i Uru pozwolili mu się pobawić z Taką.

 Mufasa polubił brata. Ahadi i Uru się z tego cieszyli. 
Pewnego dnia gdy Taka już podrósł Ahadi zabrał synów na czubek lwiej skały......
-Kiedyś ta ziemia będzie należeć do jednego z was, wszystko to będzie wtedy jednego z was, od lwiej skały aż po wodopój.......Hieny będą się bać takich potężnych lwów.... Powiedział Ahadi.
-Hieny...??? Pomyślał Taka nie wiedząc kto to HIENA.                 
 Później Ahadi zabrał synów na spacer. Mufasa pobiegł do Sarabi. Taka poszedł z ojcem nad wodopój.
 Ahadi pobawił się z młodszym synem, później weszli na wielką skałę.
-Tato, a to ja będę królem, tak na pewno, na pewno? Spytał Taka.
-Nie mogę Ci tego obiecać synu.............Powiedział Ahadi.
-Dlaczego?! Krzyknął Taka.
-Nie tylko ja o tym decyduje...... Powiedział Ahadi.
-A ja myślałem że król może robić co chcę.....
-Bycie królem to robienie czegoś więcej niż się chce........ 
-Oooooooooo............
 Ahadi zasnął, Taka chciał mu przerywać drzemki i pobiegł do Uru.
 Uru nauczyła takę ryczeć.
-WRRRYYYYYYYYYYYYYYY!!!!!!!!!!!! Zaryczała i ptaki odleciały.
 Potem przyszedł Ahadi, później Mufasa. Uru i Ahadi planowali zapoznać swoich synów z pewnym miłym lewkiem - Shizenem.  Ahadi wziął Takę a Uru Mufasę.
 Po drodze Taka i Mufasa dużo się kłócili.                     :)

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
A teraz fotki  dzieci Kovu i Kiary w różnych wersjach.

W mojej wersji byli to Tandi i Tanabi:
W innej wersji ( nie mojej ) byli to Kora i Tanabi:










( Miałam więcej fotek Kory i Tanabiego ale wszystkich nie mogę dać. )
Jest jeszcze jedna wersja:
Że Kovu i Kiara mieli trójkę dzieci:
( One na tym obrazku są ze swoim dziadkiem. )
Była jeszcze jedna wersja:
Że oni ( Kovu i Kiara ) mieli córkę podobną do kiary która wyglądała tak:

***

                                                                                                          Pozdrawiam, Marta :)










środa, 17 grudnia 2014

Rodzice Pumby + obrazki z Shizen'em

Dziś napiszę o rodzicach Pumby.
Ale zanim to zrobię dam wam obrazki lwa Shizena.
Shizen był partnerem Sarafiny. Według mnie nie był ojcem Nali i Mheetu.

Oto Shizen:

A na tym zdjęciu do Shizena przytula się Sarafina:
A teraz wróćmy do notki o rodzicach Pumby.

Nie wiadomo jak się nazywali, ale według mnie mieli imiona podobne do Pumby. ( Przynajmniej jedno z jego rodziców. )

Według mnie jego matka nazywała się Pumi.

Wyjaśnię:
Pum.........................ba         
bierzemy PUM od "Pumba" i dodajemy I.
daje nam to PUMI.

Nie mam pewności co do ojca Pumby.

Według mnie nazywał się Wuba.

Wyjaśnię:
Pum..................................ba
Mamy sylabę Wu i dodajemy Ba od PumBA, wychodzi nam Wuba.

Więc Pumi i Wuba to według mnie rodzice Pumby.

    A może rodzice Pumby byli wspomniani w filmie tylko ja ten moment przegapiłam?
Jeśli tak to napiszcie w komentarzach.

A teraz opowiadanie.

Opowiadanie:
Pumi i Wuba mieli synka Pumbe. Bardzo go kochali. Pilnowali by nie wychodził z groty kiedy było polowanie. ( Mieszkali na Lwiej Ziemi. ) Kiedy Pumba był już podrośnięty Wuba zabrał go na wycieczkę by mu pokazać gdzie szukać robali.
-Najlepsze są tłuste......... Mówił Wuba.
-Tato, a co z tymi chrupkimi? Spytał Pumba.
-Też są dobre, ale nie najlepsze. Odpowiedział Wuba.
Pumba sam zaczął szukać robali, poszło mu dobrze. Nauczył się jak szukać posiłku. Pewnego dnia kiedy akurat lwice polowały rodzina Pumby siedziała w jaskini.
-Mamo dlaczego nie możemy wychodzić z jaskini kiedy jest polowanie? Zapytał Pumba.
-Bo inaczej upolują nas lwy. Odpowiedziała Pumi.
-A jest jakiejś miejsce gdzie lwów nie ma? Dodał Pumba.
-Nie.....raczej nie...........chyba że pustynia.....ale tam guźce też nie przeżyją ......... Powiedziała Pumi.
Pumi i Wuba byli bardzo zmęczeni - zasnęli. 
Pumba wymknął się na dwór. Pobiegł na sawannę. Jakiś lew się na niego rzucił.
-AAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Wrzasnął Pumba.
-Czego się boisz? Zapytał ten ktoś.
To były dwa małe lwiątka: Skaza i Mufasa.
-Pobawimy się? Spytał Mufasa.
-Dobrze, a jak się nazywacie bo ja jestem Pumba. Powiedział Pumba.
-Jestem Skaza. Powiedział Skaza.
-A ja Mufasa. Powiedział Mufasa.
Mufasa, Skaza i Pumba się bawili. Skaza dokuczał Pumbie, ale Mufasa powstrzymywał go od tego.
Przyszła Uru, chciała upolować Pumbę, ale zobaczyła że on jest kolegą jej synów więc sobie poszła. 
Pumi i Wuba się obudzili, Pumi poszła poszukać Pumby. Zobaczyła go ze Skazą i Mufasą.
-Na razie Pumba, musimy już iść na lekcję polowania. Powiedzieli Mufasa i Skaza. Lwiaki sobie poszły. 
Do Pumby podeszła Pumi.
-Mamo, ja przepraszam że poszedłem na dwór.............. Powiedział.
Pumi nie gniewała się, zabrała Pumbę na obiad. Wyszukiwała dla niego robaków. Pumba pobiegł się napić. Ale przy wodopoju puścił bardzo bardzo śmierdzącego bonka i wszyscy uciekli. Zawsze przed nim uciekali. Pumba czuł że nie pasuje do stada i dlatego jak był dorosły  je opuścił . Wędrował po różnych ziemiach. ( Lwia Ziemia, Rajska Ziemia, Zła Ziemia... ) Aż pewnego dnia spotkał surykatkę - Timona. Zamieszkali w dżungli, byli przyjaciółmi i założyli HAKUNE MATATĘ.     :)


Na tym zdjęciu jest mały pumba ze swoją mamą:


A teraz fragment książki którą piszę: "Życie lwa Isaki".

Rozdział VI Mufasa i Taka opowiadanie 20 "Narodziny Mufasy i Taki"

Uru zaszła w ciąże z Ahadim. Ahadi bardzo o nią dbał i nie mógł się doczekać narodzin. Isaka też się nie mógł doczekać narodzin. Pewnego dnia Uru urodziła dwoje dzieci. Ahadi podbiegł do niej. Isaka patrzył z tyłu na wnuki. 
-To dwóch chłopców. Powiedziała Uru.
-Tego brązowego nazwijmy Taka. Dodał Ahadi.
-A jak żółtego? Spytała Uru.
-Ty go nazwij, ja pobawię się z Taką. Powiedział Ahadi i wziął Takę na plecy.
Isaka podszedł do Uru. 
-Może żółtego nazwiesz Mufasa. Powiedział Isaka.
-Dobry pomysł. Powiedziała Uru.



W mojej wersji narpierw urodził się Mufasa. Później gdy Mufasa był taki:
Chodzi mi o małe lwiątko obok Ahadiego którym jest Mufasa.
 Urodził się Taka:
 
 
A narodzinach Taki pogadamy w następnej notce. Gdyż następna notka będzie o Ahadim jak chciał RICARDIO.


:)