wtorek, 10 lutego 2015

Jakie dzieci miał Kopa z Vitani jeśli przeżył?

Dzisiaj będą dwa opowiadania ( jak zwykle ).

Jakie dzieci miał Kopa z Vitani jeśli przeżył?
Cóż, Nuka II ( syn Vitani ) według fanów ( tych co uważają że Kopa przeżył atak Ziry ) jest dzieckiem Vitani i innego lwa. Według tych fanów było tak:
Po wojnie Vitani znalazła sobie partnera i miała z nim Nuke II, nazwała syna tak na cześć swojego brata. Ale jej partner ją zostawił. Vitani była smutna. Ale okazało się że Kopa przeżył. Kopa spotkał Vitani i zostali parą. Kopa był przybranym tatą Nuki II.
- Bardzo to jest możliwe.

Ale jeśli Kopa przeżył to jakie dzieci miał z Vitani?
Miał chyba córeczke.
Obrazki:
Czy możliwe że Nuka II ( syn Vitani ) jest też synem Kopy?
- Według mnie nie.
Dlaczego?
Nuka II jest podobny do Vitani, bo.............
*Ma grzywke
Nie widzę więcej podobieństw.
Więc jest synem Vitani. W mojej wersji nie, ale może nim być.
Dlaczego Nuka II nie jest synem Kopy?
*Bo Nuka II jest biały. Jeśli Kopa jest żółty, a Vitani ciemno kremowa to jakim cudem wyszło białe lwiątko?
Moim zdaniem Vitani miała Nuke II z jakimś białym lwem.
A lwiczka na obrazku drugim?
 Ona mogłaby być córką Vitani i Kopy.
Dlaczego?
*Ma grzywkę jak Vitani.
*Ma taki sam kształt ciała.
*Żółte futro Kopy + ciemno kremowe futro Vitani = jasno kremowe futerko lwiczki.
Co do lwiczki z pierwszego obrazka to nie jestem pewna. Bo ona jest bardzo podobna do Kiary i mogłaby być córką Kovu i Kiary.
Do lwiczki z trzeciego obrazka nie jestem pewna, bo ona nie jest podobna do Vitani i Kopy.  Tylko nos ma takiego kształtu jak Vitani, ale przecież wiele złoziemców ma taki nos.
Ta lwiczka z trzeciego obrazku według mnie ma matkę ze złej ziemi a ojca z rajskiej ziemi, lub na odwrót.
Lwiczka jest podobna do rajskoziemca bo ma takie wzory na twarzy.
A Vitani z Kopą mogli tylko przygarnąć lwiczke na jakiś czas.
Jakby co to moja opinia....

 To teraz opowiadania.

Opowiadanie 1:
Sarabi urodziła synka - Simbę. Bardzo go kochała. Pewnego dnia gdy Simba miał 2 tygodnie, Sarabi poszła się przejść w nocy po lwiej skale bo nie mogła zasnąć. Ale zobaczyła groźnie wyglądającą lwice. W tych ciemnościach nie można się było poznać co to za lwica. Lwica trzymała w pysku małe brązowe lwiątko. Rzuciła je w stronę Sarabi. Lwiątko zaczęło płakać. "Opiekuj się nim." Krzyknęła tajemnicza lwica i zaczęła uciekać na rajską ziemie. Sarabi wzięła lwiątko w pysk i próbowała dogonić lwicę ale jej się nie udało. Zmęczona Sarabi położyła się przy wodopoju, położyła brązowe lwiątko w swoich objęciach i zasnęła. Lwiątko też zasnęło. Następnego dnia Sarabi gdy wstała spojrzała na lwiątko, ono się do niej uśmiechnęło. Sarabi pobiegła z lwiątkiem do Mufasy.
-Mufasa! Zobacz, jakaś lwica podrzuciła mi to lwiątko, teraz będzie nasze i będzie przyszłym królem! Wykrzyknęła.
-Oddaj komuś to lwiątko - powiedział lekceważąco Mufasa - Simba będzie królem i nie chce innego dziecka.
Sarabi skoczyła na mufasę i przygniotła go do ziemi po czym złapała łapami za jego szyje.
-JA CHCE ZAADOPTOWAĆ TO LWIĄTKO CZY TOBIE SIĘ TO PODOBA CZY NIE! Krzyknęła.
-No dobrze już dobrze. Powiedział Mufasa,
Sarabi zeszła z niego i wzięła małe brązowe lwiątko na kąpiel. Potem zaczęła się z nim bawić i tak cały dzień. Przez ten czas Mufasa opiekował się Simbą. 
Minął tydzień.
Każdego dnia Sarabi spędzała czas tylko z brązowym lwiątkiem które nazwała Mosi.
Mufasa mówił jej by spędziła trochę czasu z Simbą, ale ona wolała Mosiego.
Pewnego dnia kiedy Mosi i Simba mieli trzy tygodnie do Sarabi przyszła pewna lwica. Ta sama co podrzuciła jej lwiątko!
-Posłuchaj - zaczęła lwica - Podrzuciłam Ci dziecko bo mój okrutny mąż chciał je zabić. Ale on wczoraj umarł więc chce moje dziecko spowrotem. 
-Co?! - Krzyknęła Sarabi tuląc w łapach Simbe i Mosiego - Nie zabierzesz mi Mosiego! On teraz jest mój i tylko mój! Słyszysz!?
-Podrzuciłam Ci dziecko tylko po to by je chronić! Nie chciałam Ci go dawać na stałe!
-WYJDŹ Z TOND! Krzyknęła Sarabi.
Lwica wyszła a do groty wszedł Mufasa. Sarabi mu opowiedziała co się stało.
-Sarabi. Mam dość Mosiego! Albo on albo ja! Powiedział król i poszedł sobie. 
Sarabi zaczęła płakać i przytuliła swoje maleństwa.
  Sarabi oddała Mosiego z ciężkim sercem. Ale przezwyczaiła się że nie ma Mosiego i o nim zapomniała. Pewnego dnia Sarabi zobaczyła Mosiego. ( mama Mosiego postanowiła nie zmieniać mu imienia ) Podeszła do niego, on jej nie rozpoznał. 
-Cześć mały, jestem twoją ciocią. Chcesz się pobawić ze mną? Powiedziała.
-Tak, ciociu. - Powiedział nieśmiało Mosi - nigdy nie wiedziałem że mam ciocie.
Sarabi pobiegła z Mosim na dolinę skał. Były tam skały na których lwiątka uczyły się wspinać.
Sarabi nauczyła Mosiego wspinaczki i zrobiła z nim wyścig na jedną ze skał. Potem uczyła go nurkować i pobawiła się z nim w wodzie.
-Ciociu, wspaniała jesteś. - Powiedział Mosi - Jesteś siostrą mojej mamy?
Sarabi nie miała czasu na odpowiedz bo skoczyła na nią mama Mosiego i lwice zaczęły walczyć. Mosi uciekł na  rajską ziemie. 
-Tajemnicza jest ta moja ciocia. Westchnął Mosi.
:)

To teraz opowiadanie 2. UWAGA! W DRUGIM OPOWIADANIU NIE BĘDZIE KODY BO ON JEST Z KOPĄ I WSZYSCY MYŚLĄ ŻE NIE ŻYJE, A ON ŻYJE!

Opowiadanie 2:
 
Leah pobiegł do swojego przyjaciela - Sefu. Skoczyła na niego i go przytuliła. 
-Och jak się cieszę że żyjesz - Powiedziała - Wczoraj myślałam że zginąłeś jak bawiliśmy się w drażnienie hien.
-Lepiej już się w to nie bawmy. - Westchnął Sefu - Pobawmy się w berka. Berek!
Sefu i Leah zaczęli zabawę. Pobiegli na Złą Ziemie. Nikogo już tam nie było. Leah zobaczyła ślady łap. Ciekawskie lwiątka poszły za śladami. Zobaczyły pewną lwiczke, przygniecioną belkami. Lwiczka była przytomna, ale nie mogła się wydostać. Sefu i Leah pomogli jej się wydostać. 
-Dziękuje - powiedziała - mam na imię Shani. 
-A ja jestem Sefu. Powiedział Sefu.
-A ja Leah. Powiedziała Leah.
Sefu zaproponował zabawę w chowanego i lwiątka zaczęły zabawę. Ale mama Sefu zabrała go do domu, więc lwiczki bawiły się same. Kiedy był zachód słońca zaczęły rozmawiać. Leah opowiedziała jej o swoim rodzeństwie.
-Jesteś szczęściarą że twój brat nie żyje. - Powiedziała Shani - Teraz będziesz królową.
-Cóż.........ja nie jestem pewna. Westchnęła Leah.
-Była byś świetną królową. - Powiedziała Shani - a na pewno lepszą niż Koda........
-Dlaczego? Spytała Leach.
-Widzisz........można powiedzieć że znam Borę i mój brat ją bardzo lubił........ale pojawił się Koda i Bora wolała jego. Mój brat był tym wyborem smutny. Dodała.
 
Do lwiczek przyszła Vitani z Ashą.
-Chodźcie. - Powiedziała Vitani - To znaczy ty Leah i Asha.  
Leah pożegnała się z Shani i poszła z Vitani i Ashą. 

Na szczycie lwiej skały na Ashę i Leah czekał Kovu.
-Usiądźcie. - Powiedział do lwiczek.- Jak wiecie Koda nie żyje, dlatego jedna z was będzie królową. Będę was uczył jak rządził. A więc słuchajcie. Dobry król nie powinien myśleć co w pewnej sytuacji zrobiłby ktoś inny. Musi myśleć co on by zrobił w takiej sytuacji......
Lwiczki słuchały a potem zeszły na sawanne bardzo szczęśliwe.

Córki Kovu i Kiary zobaczyły nagle smutną Borę.
Leah się tym nie przejęła i poszła. Asha pobiegła do Bory.
-Co się stało? Spytała.
-Smuci mnie że Koda nie żyje. Powiedziała Bora która nie wiedziała że Koda żyje. Nikt nie wiedział że on żyje. 
-Posłuchaj. Mam pomysł jak poprawić Ci humor. - Zaczęła Asha - pobawmy się w zapasy.
Lwiczki zaczęły się siłować, zobaczyła to Leah. 
 -Bora! Bora! - Krzyczała Leah - Mam pomysł. Chcę ci kogoś przedstawić! 
-To prowadź. Powiedziała Bora.
-Najpierw zamknij oczka. Powiedziała Leah.
Bora zamknęła oczy. 
-Nie podglądaj! Ja zaraz wrócę! Zawołała radośnie Leah i poszła. Asha została z Borą, równie ciekawa co to za ktoś kogo Leah ma jej przedstawić. 

 Leah pobiegła na złą ziemie. Zobaczyła tam Shani i jej brata.
-Shani. To twój brat? Powiedziała Leah.
-tak. Powiedziała Shani.
-Nazywam się Diw. Wtrącił się brat Shani.
( shani i diw byli z jednego miotu. )
-Diw. - Powiedziała Bora zwracając się do lewka - Muszę ci kogoś przedstawić. Tak właściwie to tego kogoś już znasz, ale chodź....
Diw i Shani pobiegli z Leah.
Diw zobaczył Borę. Skoczył na nią radośnie. Lwiczka była ucieszona. Zaczęła zabawę z kolegą. Bawiły się też Asha, Shani i Leah. Ale potem lwiczki specjalnie zostawiły ich samych. 
Diw przytulił Borę w której nadal był zakochany. Ona się ucieszyła.
Spojrzeli na swoje odbicie w rzece. 
-Bora - zaczął Diw - Czy będziesz........................?
-Kim będę? Spytała Bora.
-Moją partnerką.......czyli czy chcesz być ze mną? Dodał.
Lwiczka się chwilę zawahała bo kochała Kodę, ale skoro Koda nie żyje to odpowiedziała że tak i przytuliła lewka. 
Następnego dnia Leah i Asha poszły się bawić. Ale zatrzymała je Kiara.
-Najpierw kąpiel. Powiedziała i zaczęła myć Ashę. 

Potem Kovu podszedł do lwiczek i powiedział:
-Leah, ty będziesz królową. 
Leah się ucieszyła, ale spojrzała na Ashę. Wszyscy czekali na reakcje Ashy.
-Gratuluje siostro - Powiedziała Asha - Ja nie chciałam być królową bo to za dużo obowiązków jak dla mnie. Jak chcesz to kiedy będziesz królową, mogę Ci pomagać w podejmowaniu trudnych decyzji i innych królewskich problemów. 
Wszyscy odetchnęli z ulgą że nie będzie tak jak z Mufasą i Skazą. Leah cieszyła się że nie ma Kody na lwiej ziemi. Codziennie chodziła na lekcję władzy z Kovu. Kovu zauważył że Leah jest dobrą następczynią tronu. Asha nie była ani trochę zazdrosna. Siostry bardzo się lubiły. Od tego dnia dzień lwiczek wyglądał tak: "Rano Leah miała lekcję władzy z Kovu. Potem ona i Asha szły się bawić ze swoimi przyjaciółmi....a później było zawsze coś innego." Pewnego dnia Asha zabłądziła. Zobaczyła wtedy swojego duchowego stróża - Uru. Uru zaprowadziła ją do domu. Kovu, Kiara i Leah bardzo się cieszyli że Asha się odnalazła. Kovu zabrał córki na lekcję o duchowych stróżach.
-Posłuchacie - zaczął - pobawię się z wami, ale najpierw opowiem wam o duchowych stróżach. Każdy z nas ma duchowego stróża, który zawsze czuwa i pomaga w trudnych chwilach, ostrzega przed niebezpieczeństwem a także doradza w myślach. Twoim stróżem Asha jest Uru. Każdy z nas ma stróża który jest duchem jednego z naszych przodków. Moim duchowym stróżem jest mój dziadek od strony matki Bojali. Jak się urodziłem Bojali już dawno nie żył. Gdyby żył jak ja się urodziłem to by nie mógłby być moim strażnikiem. Rozumiecie?
-Tak! Odpowiedział churem lwiczki.
-Tato? Spytała Leah.
-Tak? Powiedział Kovu.
-A skoro Uru jest strażnikiem Ashy to kto moim? Spytała.
-Dowiesz się niedługo. Powiedział Kovu.
Tego wieczoru Leah zobaczyła swojego duchowego strażnika - Sarabi.        :)

Nie chciałam pisać o tym jak Koda się odnalazł bo nie wiem czy w ogóle się odnajdzie. ( nie chce psuć patrycji która to zamówienie złożyła; lwiej historii. ) 
Miło mi się tak pisało tylko o Ashie i Leah bo nie lubię Kody i wolałabym by go nie było.

Obrazki z tej strony:
http://tc-96.deviantart.com/gallery/42279590/Koda-Asha-Leah

:)

19 komentarzy:

  1. Ciekawe i fajne opowiadania.W mojej wersji Mosi jest synem jednej z trzech córek Nkosiego pierwszego króla Lwiej ziemi no i oczywiście potem w mojej wersji Mosi jest jednym z królów lwiej ziemi.A wiesz,że widziałam na pewnym blogu,że Malka to młodszy brat Simby?!Na moim blogu nowa notka i wyniki konkursu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mosi i Moto to popularne imienia wśród lwów, dlatego użyłam imienia Mosi.
      Na jakim blogu Malka to młodszy brat Simby?
      Bo ja raz na jednym blogu słyszałam tą wersje ale potem zapomniałam na którym to blogu...
      :)

      Usuń
  2. Naprawdę fajne opowiadania. Z Mosim to uważam tak samo, jak Zuzanna D. Tylko mała uwaga, Leah poznała Sefu dopiero, kiedy przebywała w wąwozie, czyli już wtedy, gdy Koda wrócił.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To będę pamiętać.
      więc w twojej wersji Koda wrócił?
      -Miło wiedzieć.
      :)

      Usuń
  3. Malka to postać z orginalnego komiksu Disneya. Był to lewek w wieku Simby, który zgubił się swojemu stadu i trafił na Lwią Ziemię. Obronił resztki zdobyczy przed hienami, czym zaskarbił sobie sympatię Sarabi i Mufasy, którzy uznali że jeżeli stado Malki się nie odnajdzie, to przygarną lwiątko i stanie się ono ,,Nowym Bratem Simby" (taki właśnie tytuł nosi ten komiks, jest dostępny w Internecie po polsku). Malka podrywał Nalę i podlizywał się dorosłym, co bardzo denerwowało Simbę. W końcu postanowił zgubić nowego brata w labiryncie skalnym, wtedy jednak okazało się że lewek nie jest aż tak odważny, jak się wydawało. Simbie zrobiło się go żal, więc wyprowadził go z labiryntu i zaprowadził do Sarabi. Tam okazało się, że Zazu znalazł matkę Malki (znaną z wyglądu, a nieznaną z imienia) pochodzącą z stada zza gór. Malka z radością ją powitał, po czym podziękował Lwioziemcom za opiekę i pożegnał się z Simbą, obiecując jednak że jeszcze go kiedyś odwiedzi, a potem razem z matką wrócił do swojego stada.Opowiadania są ciekawe i trochę tajemnicze. Mają swój urok, jednak lepiej by było gdybyś używała większej ilości zaimków i synonimów, bo często powtarzasz niektóre zwroty i wyrazy, a to na dłuższą metę męczy. Np.
    ,,-Smuci mnie że Koda nie żyje. Powiedziała Bora która wiedziała że Koda żyje. Nikt nie wiedział że on żyje." - trzy razy powtarza się słowo ,,żyje". Lepiej byłoby tak:
    - Smuci mnie, że Koda nie żyje - skłamała Bora. Wiedziała, że lewek wcale nie umarł, ale wszyscy poza nią uważali inaczej.
    To tylko taka rada: zastępuj wyrazy innymi, podobnymi, a twoje opowiadania będą jeszcze bogatsze. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za rade.
      Staram się używać synonimów chodź trudno mi to idzie.
      :)

      Usuń
    2. Tam było, że Bora NIE WIEDZIAŁA, że Koda przeżył.

      Usuń
    3. Ups...Nie wiem, jak mogłam to przeoczyć – trzy litery, a przekręcają sens całego zdania... No cóż, na przyszłość postaram się czytać uważniej.
      A jeżeli chodzi o synonimy, to istnieje pewne ułatwienie: w programie Microsoft Word po zaznaczeniu słowa myszką i kliknięciu prawym przyciskiem myszki można wybrać opcję Synonimy, a wtedy pojawia się kilka wyrazów podobnych do napisanego. Nie wszystkie są trafione, ale od czasu do czasu możesz tego używać, gdy brakuje ci słowa ;) Pozdrawiam

      Usuń
  4. WG mnie to Kopa i 'Tani nie mieli dzieci, bo Kopa był wymyślony całkiem przez twórców TLK6NA, a nie jest kanoniczny, więc mogą go użyć lub nie :)
    Zgadzam się z Maishą, zastępuj wyrazami bliskoznacznymi i unikaj powtórzeń wyrazów.
    Ale kurczę, mi się kiedyś wydawało, że Leah to facet XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest taki plakat który mówi że Leah to dziewczyna:


      http://tc-96.deviantart.com/art/Leah-is-a-girl-441969486

      Usuń
    2. Kiedyś go nie było i myślałam że Leah to lewek, bo tak przypominała z desingu Simbę.

      Usuń
  5. Wiesz, chyba Nuka to wymysł Nadry, a ta lwiczka podobna do Vit to pomysł
    Kati-Kopy. A odnośnie tej lwiczki z czymś pod okiem, to nie wiedziałam, że Rajskoziemcy mają jakieś znaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Według jednej z bloggerek ta lwiczka na trzecim obrazku to przybrane dziecko Kopy i Vitani. Zgadzam się z tą wersją.
      :)

      Usuń
    2. Nuka to wymysł Capiorfox czy jak jej tam. Nadra ma Kail i Janę.

      Usuń
  6. Świetna notka. Jak zwykle mi się spodobała. Ja sądzę,że Kopa razem z Vitani nie mieli dzieci gdyż gdy Kopa wrócił, on i Vitani byli za starzy na aby mieć dzieci (to tylko moje zdanie, nie bierz tego do siebie).

    OdpowiedzUsuń
  7. Super nocia. :) Serdecznie zapraszam na nowy post: http://zycielwicyrachel.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. według mnie Kopa i Vitani mieli córkę Danverę, która jest ucięta z zdięcia z Nuką 2

    OdpowiedzUsuń