Kopa wesoło bawił się z Vitani. -Hej! Mam pomysł, wejdźmy na to drzewo. Skoro lamparty mogą to my też. Zawołał Kopa. Lwiątka weszły naprawdę wysoko. Kopa trochę się bał bo nie wiedział jak zejść, ale nie chciał tego mówić przy Vitani. Vitani weszła na chudą gałąź i chciała coś powiedzieć lecz spadła. Vitani miało farta bo złapała ją matka Dotty. Matka Dotty została wysłana by poszukać Vitani na lwiej ziemi. Jak już złapała lwiątko pobiegła z nim na Złą Ziemię. Kopa został sam na drzewie, teraz było na nim dużo miejsca więc się rozłożył. Ale zaczęło padać. Kopie już się na tym drzewie tak nie podobało, ale bał się zejść. Zaczął wołać pomoc, bo zaczęła się burza. Kope z drzewa sciągnoł Simba. Kopa poszedł do groty na Lwiej Skale, tam zobaczył jak Nala bierze małą Kiare na grzbiet i opowiada jej ciekawe historię. Kopa słuchał uważnie. A Nala mówiła: "Kiedyś gdy królem był twój pradziadek - Ahadi hieny jeszcze mieszkały na Lwiej Ziemi. Potem zostały wygnane na cmentarz słoni i stały się złe. Dlatego tobie nie wolno chodzić na cmentarz słoni. Wtedy Ahadiemu urodzili się dwaj synowie, twój dziadek i twój stryj. Twój stryj bardzo chciał zastać królem którym miał być twój dziadek. Więc twój stryj zabił twojego dziadka i powiedział jego synowi - twojemu ojcu że to on jest winny śmierci króla. Wtedy twój stryj został królem i hieny znów zamieszkały na Lwiej Ziemi, lecz wrócił twój ojciec i zabił Skazę stając się królem. " Kiarze spodobała się opowieść Nali, a Kope zaciekawił ten fragment o jego stryju-Skazie. Nie słuchał tego momentu w którym Nala mówiła że Skaza był zabójcą i kłamcą. Wyciągnął z tego opowiadania tylko to że miał stryja którego zabił jego ojciec. Następnego dnia pobiegł tam gdzie miał się spotkać z Vitani. Czekał i czekał ale Vitani nigdzie nie było. Kopa myślał że Vitani go wystawiła, a tak naprawdę Vitani miała karę za pójście na Lwią Ziemie i nie mogła opuścić Złej Skały, a jak już to tylko mogła wyjść na "podwórko" na przeciwko Złej Skały, ale tylko pod opieką Ziry. A Zira nie miała dużo czasu dla swoich dzieci. I taki areszt domowy Vitani miała mieć przez cały dzień. Kopa znudzony usiał więc na kamieniu, nie zwrócił uwagi na biegnące stado antylop gnu. Nagle Kope uratował jakiś lew. Był on brązowy, miał czarną grzywę i bliznę na oku. Kopa mu podziękował kiedy już byli bezpieczni. Lew powiedział że nazywa się Skaza. Skaza zaczął opowiadać Kopie różne rzeczy, a potem zaczął go namawiać do złego. Kopa powiedział mu że jest wdzięczny za ratunek, ale nie chce być zły. Skaza wtedy się wkurzył że Kopa nie chce w spół pracować. Wziął lwiątko za ogon i zaciągnął na Zakazaną Ziemie. Tam pokazał Kopie lawę. Skaza rzecz jasna chciał Kope do niej wrzucić. Kopa strasznie się bał i zaczął krzyczeć. Wtedy Skaza zaczął się śmiać. Otrzepał się i okazało się że to był Simba. -Wytarzałem się w ziemi i błocie po deszczu żebyś zobaczył jaki był twój stryj. Twoja matka mi mówiła że lubiłeś o nim słuchać opowiadania. Oznajmił Simba. -A jak zrobiłeś tę bliznę, przecież nie jest prawdziwa bo teraz jej nie masz? Spytał Kopa. Wtedy Simba mu powiedział że przyszedł do Rafikiego i czymś się delikatnie pomazał. Kopa się ucieszył że Skazą okazał się Simba. Już nie chciał słuchać o nim historii. Ale spotykał się z Vitani codziennie. :)
niedziela, 31 sierpnia 2014
piątek, 29 sierpnia 2014
Zuzu - matka Zazu
Zuzu pojawiła się w książce TLK6NA . Oto tekst w którym jest o niej mowa :
Mam też jej zdjęcie. Na którym Zuzu stoi obok Rafikiego.
To zdjęcie jest z czasów kiedy Ahadi był królem. I była prezentacja Mufasy. Zuzu była w wieku Ahadiego i Uru. Jak oni rządzili Zuzu była mojordomusem.
Opowiadanie:
Mufasa i Taka pobiegli na sawannę. -Hej! Mam pomysł, może pójdziemy tam! Zawołał Taka.
-Nie, tam jest Zła Ziemia, nie możemy tam iść. Upomniał brata Mufasa. Po chwili jednak oboje usłyszeli cichy pisk. -To z tego drzewa! Zawołał Taka. Mufasa i Taka nie mogli jednak wskoczyć na drzewo. -Mam pomysł, stać na mnie i zobaczymy co to jest. Powiedział Mufasa. Taka szybko wskoczył na brata bo był ciekawe co tak piszczy. Tym czymś okazał się mały ptak. -Mufasa, to mały ptak wykluł się z jajka zostawionego w gnieździe Zuzu. Powiedział Taka i poczuł ze spada. Kiedy spadł uderzył głową o drzewo. Wtedy ptak wypadł z gniazda. W ostatniej chwili złapał go Mufasa. Ptak polubił Mufasę i wszedł mu na głowę. -Wiesz co Taka, jak będę królem to on będzie mojordomusem tak jak Zuzu, ale ją zwolnię. To on będzie mi dawał poranny raport i robił dla mnie inne rzeczy. Powiedział Mufasa, ale Tace aż ślinka pociekła kiedy zobaczył ptaka całego. Taka przygotował się do skok i hop. Nie udało mu się dorwać ptaka bo Mufasago uratował i powiedział: "Nie zjesz go, on będzie majordomusem jak ja będę królem czy Ci się to podoba czy nie! " I Mufasa pobiegł z ptakiem do Zuzu powiedzieć jej o powiększonej rodzinie. Taka chciał zjeść pisklaka więc biegł za Mufasą. Mufasa był już blisko Lwiej Skały na której Zuzu udzielała poranny raport Ahadiemu, niestety Mufasa potknął się o gałąź pozostawioną na ziemi i upadł. Taka ucieszył się z takiego obroty wydarzeń i przejął ptaka. Wtedy przyleciała Zuzu i zabrała mu swojego syna. Taka dostał od niej kilka dziobnięć i od małego ptaka też. -Wykluł się z gniazda i chcieliśmy Ci go przynieść. Oznajmił Mufasa. Zuzu podziękowała Mufasie i Tace i odleciała ze swoim synem poszukać robaków by go nakarmić. Mufasa zobaczył swoją koleżankę Sarabi i pożegnał się z bratem po czym do niej pobiegł. Taka postanowił że zobaczy co jest na Złej Ziemi. Nie było przy nim Mufasy więc kto go miał powstrzymać, nikt.
Taka pobiegł na Złą Ziemie, tam poznał lwiczkę o imieniu Zira. Ich zabawa nie trwała jednak długo bo przyszedł ojciec Ziry-Bojali. Taka musiał uciekać bo za Bojalim przyszło całe stado Złej Ziemi.
Taka nie chciał już tam więcej chodzić, to Zira przychodziła do niego. A on przychodził na Złą Ziemie tylko w nagłych wypadkach. Po obiedzie Mufasa i Taka znów poszli do ptaka. Chcieli zobaczyć jak go Zuzu nazwała. I dowiedzieć się od niej czy to chłopiec czy dziewczyna. Pobiegli więc na sawannę. Potem kierowali się piskiem ptaka. Akurat karmił go Zuzu. -Dlaczego ptaki jedzą robaki? Spytał Mufasa. Zuzu mu odpowiedziała bo już nie miała w dziobie żadnego robaka. Po odpowiedzi poleciała sprawdzić czy hieny nie wchodzą na Lwią Ziemię. Mufasa postanowił sprawdzić czy robaki naprawdę są takie dobre i chciał wyciągnąć jednego z jego kryjówki, nie było to łatwe bo robak uciekał i był śliski. Wtedy Taka postanowił znów spróbować zjeść dziecko Zuzu. Nie mógł dosięgnąć do gniazda bez pomocy Mufasy więc tylko wyciągnął łapę. Wtedy mały ptak zrobił tak jak jego matka dziś rano, dziobnął Takę. Taka szybko pobiegł włożyć łapę do wodopoju bo liczył że wtedy przystanie boleć. Mufasa tym czasem złapał robaka w włożył go do pyska. Robal mu nie smakował. Mufasa uznał nawet że smakuje okropnie i poszedł popić wodą z wodopoju. Kiedy Mufasa zaczął pić Taka wyciągnął łapę w wodopoju. Był na niej ślad po dziobnięciu, ale już Takę nie bolał. Kiedy Taka zobaczył że jego brat jest obok niego spytał go: "A ty nie pilnujesz tego małego?" Mufasa wtedy zdał sobie sprawę że mały ptak został sam na drzewie do którego może dosięgnąć jakiś dorosły drapieżnik. Oba lwiątka zobaczyły że na małego ptaka czai się hiena-Hafl. ( Hafl to ojciec Shenzi, Banzai i Eda ) -Nie! Zaczęli krzyczeć synowie Ahadiego i Uru. Usłyszała ich Uru która nie chciała żeby hieny właziły na Lwią Ziemie. Poza tym, ona i Zuzu lubiły się i często razem plotkowały. Więc Uru chciała uratować dziecko Zuzu o którym wiedziała. Królowa pogoniła hienę. Wtedy przyleciała Zuzu. Taka, Mufasa i Uru opowiedzieli jej co się tu działo. Zuzu podziękowała królowej i podziękowała też Mufasie i Tace którzy wezwali pomoc. Zuzu poprosiła też lewki o pomoc w wyborze imienie dla ptaka. -To jest chłopiec. Jak myślicie? Lepiej nazwać go Zezek czy Zazu? Spytała Zuzu. Taka i Mufasa bez wahania powiedzieli że Zazu. I Zazu dorastał na Lwiej Ziemi. :)
Mam też jej zdjęcie. Na którym Zuzu stoi obok Rafikiego.
To zdjęcie jest z czasów kiedy Ahadi był królem. I była prezentacja Mufasy. Zuzu była w wieku Ahadiego i Uru. Jak oni rządzili Zuzu była mojordomusem.
Opowiadanie:
Mufasa i Taka pobiegli na sawannę. -Hej! Mam pomysł, może pójdziemy tam! Zawołał Taka.
-Nie, tam jest Zła Ziemia, nie możemy tam iść. Upomniał brata Mufasa. Po chwili jednak oboje usłyszeli cichy pisk. -To z tego drzewa! Zawołał Taka. Mufasa i Taka nie mogli jednak wskoczyć na drzewo. -Mam pomysł, stać na mnie i zobaczymy co to jest. Powiedział Mufasa. Taka szybko wskoczył na brata bo był ciekawe co tak piszczy. Tym czymś okazał się mały ptak. -Mufasa, to mały ptak wykluł się z jajka zostawionego w gnieździe Zuzu. Powiedział Taka i poczuł ze spada. Kiedy spadł uderzył głową o drzewo. Wtedy ptak wypadł z gniazda. W ostatniej chwili złapał go Mufasa. Ptak polubił Mufasę i wszedł mu na głowę. -Wiesz co Taka, jak będę królem to on będzie mojordomusem tak jak Zuzu, ale ją zwolnię. To on będzie mi dawał poranny raport i robił dla mnie inne rzeczy. Powiedział Mufasa, ale Tace aż ślinka pociekła kiedy zobaczył ptaka całego. Taka przygotował się do skok i hop. Nie udało mu się dorwać ptaka bo Mufasago uratował i powiedział: "Nie zjesz go, on będzie majordomusem jak ja będę królem czy Ci się to podoba czy nie! " I Mufasa pobiegł z ptakiem do Zuzu powiedzieć jej o powiększonej rodzinie. Taka chciał zjeść pisklaka więc biegł za Mufasą. Mufasa był już blisko Lwiej Skały na której Zuzu udzielała poranny raport Ahadiemu, niestety Mufasa potknął się o gałąź pozostawioną na ziemi i upadł. Taka ucieszył się z takiego obroty wydarzeń i przejął ptaka. Wtedy przyleciała Zuzu i zabrała mu swojego syna. Taka dostał od niej kilka dziobnięć i od małego ptaka też. -Wykluł się z gniazda i chcieliśmy Ci go przynieść. Oznajmił Mufasa. Zuzu podziękowała Mufasie i Tace i odleciała ze swoim synem poszukać robaków by go nakarmić. Mufasa zobaczył swoją koleżankę Sarabi i pożegnał się z bratem po czym do niej pobiegł. Taka postanowił że zobaczy co jest na Złej Ziemi. Nie było przy nim Mufasy więc kto go miał powstrzymać, nikt.
Taka nie chciał już tam więcej chodzić, to Zira przychodziła do niego. A on przychodził na Złą Ziemie tylko w nagłych wypadkach. Po obiedzie Mufasa i Taka znów poszli do ptaka. Chcieli zobaczyć jak go Zuzu nazwała. I dowiedzieć się od niej czy to chłopiec czy dziewczyna. Pobiegli więc na sawannę. Potem kierowali się piskiem ptaka. Akurat karmił go Zuzu. -Dlaczego ptaki jedzą robaki? Spytał Mufasa. Zuzu mu odpowiedziała bo już nie miała w dziobie żadnego robaka. Po odpowiedzi poleciała sprawdzić czy hieny nie wchodzą na Lwią Ziemię. Mufasa postanowił sprawdzić czy robaki naprawdę są takie dobre i chciał wyciągnąć jednego z jego kryjówki, nie było to łatwe bo robak uciekał i był śliski. Wtedy Taka postanowił znów spróbować zjeść dziecko Zuzu. Nie mógł dosięgnąć do gniazda bez pomocy Mufasy więc tylko wyciągnął łapę. Wtedy mały ptak zrobił tak jak jego matka dziś rano, dziobnął Takę. Taka szybko pobiegł włożyć łapę do wodopoju bo liczył że wtedy przystanie boleć. Mufasa tym czasem złapał robaka w włożył go do pyska. Robal mu nie smakował. Mufasa uznał nawet że smakuje okropnie i poszedł popić wodą z wodopoju. Kiedy Mufasa zaczął pić Taka wyciągnął łapę w wodopoju. Był na niej ślad po dziobnięciu, ale już Takę nie bolał. Kiedy Taka zobaczył że jego brat jest obok niego spytał go: "A ty nie pilnujesz tego małego?" Mufasa wtedy zdał sobie sprawę że mały ptak został sam na drzewie do którego może dosięgnąć jakiś dorosły drapieżnik. Oba lwiątka zobaczyły że na małego ptaka czai się hiena-Hafl. ( Hafl to ojciec Shenzi, Banzai i Eda ) -Nie! Zaczęli krzyczeć synowie Ahadiego i Uru. Usłyszała ich Uru która nie chciała żeby hieny właziły na Lwią Ziemie. Poza tym, ona i Zuzu lubiły się i często razem plotkowały. Więc Uru chciała uratować dziecko Zuzu o którym wiedziała. Królowa pogoniła hienę. Wtedy przyleciała Zuzu. Taka, Mufasa i Uru opowiedzieli jej co się tu działo. Zuzu podziękowała królowej i podziękowała też Mufasie i Tace którzy wezwali pomoc. Zuzu poprosiła też lewki o pomoc w wyborze imienie dla ptaka. -To jest chłopiec. Jak myślicie? Lepiej nazwać go Zezek czy Zazu? Spytała Zuzu. Taka i Mufasa bez wahania powiedzieli że Zazu. I Zazu dorastał na Lwiej Ziemi. :)
środa, 27 sierpnia 2014
Czy Skaza wiedział że Kovu nie jest jego synem?
Kovu o tym wiedział, Nuka też, Zira też wiedziała, Vitani pewnie także. Ciekawe czy Skaza wiedział? Jeśli przegapiłam jakiś moment Króla lwa 2 w którym o tym mówiono to napiszcie. Ja sobie nie przypominam żadnego momentu w którym mówiono że Skaza wiedział. Chyba nie wiedział bo chciał żeby Kovu był królem. Nuka pewnie się dowiedział z przypadku bo by mu Zira nie powiedziała. A Kovu pewnie się dowiedział od Nuki. A może Skaza wiedział tylko mimo to chciał żeby Kovu był królem, a nie Nuka. Moja wersja jest taka że nie wiedział.
Opowiadanie:
Na Lwiej Ziemi był wspaniały dzień. Zira urodziła dwoje dzieci: Vitani i Kovu. Wiedziała że to nie są dzieci Skazy tylko Rosko którego już nie chciała znać. Gnębiło ją trochę że Skaza może się domyślić ale się nie domyślał. Może tylko trochę bo Vitani nie była do niego podobna. Vitani była bardziej podobna do Ziry. Nuka na początku się ucieszył bo Dotty też ma młodszego brata i matka Dotty mu mówi żeby brał przykład z Dotty. Jednak Skaza powiedział że to Kovu będzie królem. Wtedy Nuka się zasmucił, nie chciał nie być królem. Nuka nie polubił Kovu. Polubił za to Vitani, tak odrobinkę. Pewnego dnia przyszedł czas na prezentacje lwiątek. Skaza i Zira poszli zobaczyć obrazek Kovu i Vitani u Rafikiego. -Jeszcze nie zacząłem, trudno jest dobrać farbę do koloru Vitani. Powiedział pawian. -Narysuj Kovu na Mufasie! Tylko mi nie mów że jeszcze Mufasy nie zamazałeś co Ci kazałem zrobić kiedy urodził się Nuka! Krzyknął Skaza. Wtedy Rafiki powiedział że nie może nikogo zamazać. Wtedy Skaza się wściekł i przewrócił połówkę pomarańczy. -W środku była mikstura na chrzest Kovu i Vitani! Miałem nią oznakować czoła lwiątek! Wyjdźcie z tond! Zaczął krzyczeć pawian i wszyscy wyszli. Sarabi protestowała co do zamazania Mufasy. Bo Skaza nadal chciał żeby Rafiki go zamazał. Skaza wieczorem pokazał Vitani niebo i powiedział że tam są wszyscy królowie z przeszłości. Następnego dnia wszyscy byli gotowi na prezentację Kovu i Vitani. Wszyscy się cieszyli do póki nie przyszedł Rafiki i nie powiedział że nie może zrobić nowej mikstury. Skaza poszedł więc na cmentarzysko słoni i wziął czaszkę. Była w niej krew i Skaza uznał że nią można namaścić Kovu i Vitani. Tak też zrobił. Jednak przyszedł do nich Rafiki i powiedział że nie można znakować lwiątka byle czym. -Musisz psuć wszystkim humor! Nie chciało Ci się zrobić drugiej mikstury więc czy ja mam znakować Kovu i Vitani! Krzyknął Skaza. Rafiki pokazał Vitani wszystkim co przyszli. Potem pokazał Kovu. Zira zobaczyła że Rosko wchodzi na Lwią Ziemie. Królowa chciała tego uniknąć, bo kochała Skazę i żałowała zdrady. Postanowiła przerwać ceremonie. Powiedziała że jest ze Złej Ziemi a tam obowiązuje tradycje że każde urodzone lwiątko zabiera się na Rajską Ziemie i kładzie na trawie. To nie była prawda, ale Zira chciała uniknąć spotkania z Rosko którego nie chciała znać. Skaza spytał ją dlaczego z Nuką tak nie robili, ale Zira powiedziała że się przejęzyczyła że to drugie urodzone lwiątko się tak chrzci. Drugie lwiątko Ziry to Vitani. Więc wszyscy pognali na Rajską Ziemie, nawet Nuka. Kiedy dobiegli na Rajską Ziemie i Skaza wraz z Zirą położyli Vitani na trawie Zira zobaczyła że idzie za nią Rosko. Zira chciała powiedzieć Rosko że nie chce go już znać i okłamać że Vitani i Kovu to dzieci Skazy. Więc wymyśliła że pójdzie do niego i powiedziała wszystkim że kolejną częścią tradycji jest to że ona musi znaleźć liść kwiatu którego nazwę zmyśliła i położyć go na nosie Vitani. Wtedy poszła do Rosko i mu to powiedziała. On nie mógł przyjąć tego do wiadomości i chciała zabić Skazę lecz Zira bardziej kochała Skazę niż Rosko więc pchnęła Rosko w przepaść. Myślała że Rosko tego nie przeżył i umarł, ale on mocno się złapał pazurami i wyszedł z przepaści. Nie chciał mieć już z Zirą nic wspólnego, ale obiecał sobie że kiedyś powie Kovu i Vitani oraz Nuce ( Nuka to syn Skazy ) że on jest ojcem Vitani i Kovu. :)
Kovu |
Na Lwiej Ziemi był wspaniały dzień. Zira urodziła dwoje dzieci: Vitani i Kovu. Wiedziała że to nie są dzieci Skazy tylko Rosko którego już nie chciała znać. Gnębiło ją trochę że Skaza może się domyślić ale się nie domyślał. Może tylko trochę bo Vitani nie była do niego podobna. Vitani była bardziej podobna do Ziry. Nuka na początku się ucieszył bo Dotty też ma młodszego brata i matka Dotty mu mówi żeby brał przykład z Dotty. Jednak Skaza powiedział że to Kovu będzie królem. Wtedy Nuka się zasmucił, nie chciał nie być królem. Nuka nie polubił Kovu. Polubił za to Vitani, tak odrobinkę. Pewnego dnia przyszedł czas na prezentacje lwiątek. Skaza i Zira poszli zobaczyć obrazek Kovu i Vitani u Rafikiego. -Jeszcze nie zacząłem, trudno jest dobrać farbę do koloru Vitani. Powiedział pawian. -Narysuj Kovu na Mufasie! Tylko mi nie mów że jeszcze Mufasy nie zamazałeś co Ci kazałem zrobić kiedy urodził się Nuka! Krzyknął Skaza. Wtedy Rafiki powiedział że nie może nikogo zamazać. Wtedy Skaza się wściekł i przewrócił połówkę pomarańczy. -W środku była mikstura na chrzest Kovu i Vitani! Miałem nią oznakować czoła lwiątek! Wyjdźcie z tond! Zaczął krzyczeć pawian i wszyscy wyszli. Sarabi protestowała co do zamazania Mufasy. Bo Skaza nadal chciał żeby Rafiki go zamazał. Skaza wieczorem pokazał Vitani niebo i powiedział że tam są wszyscy królowie z przeszłości. Następnego dnia wszyscy byli gotowi na prezentację Kovu i Vitani. Wszyscy się cieszyli do póki nie przyszedł Rafiki i nie powiedział że nie może zrobić nowej mikstury. Skaza poszedł więc na cmentarzysko słoni i wziął czaszkę. Była w niej krew i Skaza uznał że nią można namaścić Kovu i Vitani. Tak też zrobił. Jednak przyszedł do nich Rafiki i powiedział że nie można znakować lwiątka byle czym. -Musisz psuć wszystkim humor! Nie chciało Ci się zrobić drugiej mikstury więc czy ja mam znakować Kovu i Vitani! Krzyknął Skaza. Rafiki pokazał Vitani wszystkim co przyszli. Potem pokazał Kovu. Zira zobaczyła że Rosko wchodzi na Lwią Ziemie. Królowa chciała tego uniknąć, bo kochała Skazę i żałowała zdrady. Postanowiła przerwać ceremonie. Powiedziała że jest ze Złej Ziemi a tam obowiązuje tradycje że każde urodzone lwiątko zabiera się na Rajską Ziemie i kładzie na trawie. To nie była prawda, ale Zira chciała uniknąć spotkania z Rosko którego nie chciała znać. Skaza spytał ją dlaczego z Nuką tak nie robili, ale Zira powiedziała że się przejęzyczyła że to drugie urodzone lwiątko się tak chrzci. Drugie lwiątko Ziry to Vitani. Więc wszyscy pognali na Rajską Ziemie, nawet Nuka. Kiedy dobiegli na Rajską Ziemie i Skaza wraz z Zirą położyli Vitani na trawie Zira zobaczyła że idzie za nią Rosko. Zira chciała powiedzieć Rosko że nie chce go już znać i okłamać że Vitani i Kovu to dzieci Skazy. Więc wymyśliła że pójdzie do niego i powiedziała wszystkim że kolejną częścią tradycji jest to że ona musi znaleźć liść kwiatu którego nazwę zmyśliła i położyć go na nosie Vitani. Wtedy poszła do Rosko i mu to powiedziała. On nie mógł przyjąć tego do wiadomości i chciała zabić Skazę lecz Zira bardziej kochała Skazę niż Rosko więc pchnęła Rosko w przepaść. Myślała że Rosko tego nie przeżył i umarł, ale on mocno się złapał pazurami i wyszedł z przepaści. Nie chciał mieć już z Zirą nic wspólnego, ale obiecał sobie że kiedyś powie Kovu i Vitani oraz Nuce ( Nuka to syn Skazy ) że on jest ojcem Vitani i Kovu. :)
poniedziałek, 25 sierpnia 2014
Przyjaźń Mufasy
Ahadi i Uru stali razem na Lwiej Skale. Rozmawiali o tym który z ich synów zostanie królem. -Ostateczną decyzje musimy podjąć jak Taka i Mufasa będą dorośli, nie wcześniej. Powiedziała Uru. -Tak ale zobacz, lwice wracają z polowania i jest ich jakby o połowę mniej. Powiedział Ahadi.
Kiedy lwice weszły na lwią skałę z tym co upolowały nie chciały nic mówić jeśli chodzi o brak połowy lwic. Tym czasem Mufasa poszedł do wodopoju napić się. Kiedy zobaczył swoje odbicie w wodzie ucieszył się bo wyrosła mu już grzywka. Pobiegł się pochwalić Ahadiemu i Uru. Ale w ich grocie ktoś inny był chwalony. -Brawo Taka! Mufasa usłyszał głos swojego ojca. -Udało Ci się upolować antylopę, co prawda małą, ale gdy będziesz większy upolujesz dorosłą. Gratulację synu! Wiesz co... ty będziesz królem. Mufasa ledwo mysz upolował. Chodź pójdziemy na sawannę to jeszcze coś upolujesz. I Ahadi wyszedł ze swoim młodszym synem, kiedy wychodził niechcący nadepnął swojego starszego syna. Nie zwrócił na to uwagi bo rozmawiał z Taką. Mufasa poszedł na sawannę i zobaczył Ahadiego i Takę. -Tato, mi wyrosła grzywka! Zawołał. -Każdemu lewkowi wyrasta, ale widzisz co narobiłeś! Spłoszyłeś nam stado! Powiedział Ahadi. Mufasa poszedł na Lwią Skałę. Wszedł na jej skarp i zastanawiał się, Co to jest to ciemne miejsce? Teraz skoro i tak nie będę królem, nie mam nic do stracenia. Mogę tam pójść. Potem Mufasa zobaczył jak wracają Ahadi i Taka. Uru podeszła do Ahadiego i powiedziała mu że trzeba się zająć sprawą tego że w stadzie nie ma połowy lwic. Że przyszła do nie Lisabeth ( Lisabeth to matka Sarabi i Elaine ) i powiedziała co się stało z lwicami. Potem Uru wyszeptała Ahadiemu na ucho co jej powiedziała Lisabeth. Ahadi był bardzo zdziwiony. Powiedział że pójdzie na granice Słonecznej ziemi bo ze Słonecznej Ziemi wygnano dużo lwic. A one mu zaufają bo Zauditu-matka Ahadiego jest z Słonecznej Ziemi. Ahadi dodał też że taka wyprawa może zająć długo bo Rajska Ziemia jest wielka i że on tam wyruszy i wróci wieczorem, albo rano z lwicami. I poszedł. Uru wzięła Takę na kąpiel bo już się dawno nie mył i dodatkowo był cały w błocie, bo wpadł w kałuże błotną na polowaniu. Mufasa pobiegł na cmentarz słoni kiedy biegł w jego stronę myślał: "Taty nie ma więc mnie nikt nie ukarzę. " Kiedy znalazł się na cmentarzu słoni zobaczył czaszkę słonia chciał na nią wejść lecz usłyszał chichot. Naglę zobaczył hienę, a ona do niego podeszła. -Cześć! Jestem Lilla, a ty. Powiedziała i opowiedziała wszystko o sobie. W tedy Mufasa się przedstawił i opowiedział wszystko o sobie. Gdy skończyli rozmowę pobawili się razem. Gdy słońce zachodziło Mufasa powiedział że jak zostanie królem to Lilla będzie królową. Kiedy słońce zaszło Mufasa poszedł w stronę domu. Obiecał Lilli że jutro znów przyjdzie.
Uru nie była zadowolona że Mufasa wrócił tak późno do domu. -Umawialiśmy się że wracasz do domu jak jest zachód słońca, a słońce już dawno zaszło! Powiedziała królowa. Mufasa powiedział że jutro to się nie powtórzy. I położyli się spać. Rano Mufasa miał zamiar pójść do Lilli. Kiedy wychodził z jaskini zobaczył Takę. -Dokąd idziesz? Spytał Taka. -Ja idę na sawannę upolować coś. Skłamał Mufasa. -Ja też tam idę, chodźmy razem! Zawołał Taka. -Ale ja muszę coś jeszcze załatwić. Powiedział Mufasa i pobiegł w stronę cmentarzyska. Kiedy na nie wszedł zobaczył Lille. -Cześć! Może pójdziemy razem na Lwią Ziemię. Powiedziała Lilla. Mufasa uznał to za super pomysł. Poszedł z Lillą na Lwią Ziemie. Biegali sobie i fajnie się bawili. Ale Mufasa nie wiedział że obok miejsca gdzie się bawił z Lillą przechodził Ahadi ze stadem lwic. -Mufasa co ty robisz! Krzyknął król widząc że jego syn bawi się z hieną. Lilla uciekła, a Ahadi złapał Mufasę w pysk i zaniósł na Lwią Skałę. Tam chciał mu zrobić bliznę, ale Mufasa się odsunął i zamiast na oku blizna wyszła na poliku. Ahadi był zły na syna. Co ucieszyło Takę. Blizna z polika zeszła, po jakiś 2 tygodniach. Mufasa myślał że już nie będzie królem więc przez te dni nadal spotykał się z Lillą. Miał też drugą karę, tego dnia którego Ahadi zrobił mu bliznę rzekł: "Dopóki blizna nie zejdzie wszyscy mają Mufasie mówić: "Muffi." A tego przezwiska Mufasa nie znosił. Lecz pewnego dnia Ahadi wziął Mufase na grzbiet i mu powiedział że Taka zaczął się spotykać z Zirą na Złej Ziemi. (A Ahadi bardziej niż hien nie znosił stada Złej Ziemi z którego była Zira. ) Więc Ahadi zmienił plany co do swojego następcy, miał być nim Mufasa. Ale pod jednym warunkiem, Mufasa miał przestać widzieć się z hienami. Mufasa posłuchał ojca i następnego dnia poszedł do Lilli. -Cześć Mufasa! Zawołała Lilla. Lecz Mufasa jej przerwał. -Słuchaj Lillo, jeśli będę się z tobą spotykać nie będę królem i będę miał bliznę i wszyscy będą na mnie mówić-Muffi. A tron jest dla mnie najważniejszy więc nie chce Cię już więcej widzieć! Powiedział Mufasa i odszedł. Lilli było trochę przykro bo pierwszy raz ktoś był dla niej miły. Rodzice Lilli byli surowi i często ją bili. Lilla oprócz Mufasy nie miała żadnych przyjaciół. Jednak w dorosłości smutek Lilli przerodził się w złość. Podsunęła Skazie ( Skaza to nowie imię Taki ) pomysł żeby zapędzić dziecko Mufasy na cmentarz słoni i je zjeść. Ten plan się nie udał. Ale następny tak. I kiedy Skaza był królem i hieny mieszkały na Lwiej Ziemi Lilla poszła do wąwozu gdzie leżał jej dawny przyjaciel i powiedziała: "Jak ty mogłeś kiedyś mi coś takiego zrobić." Ale wtedy Lilla przypomniała sobie te chwilę w których bawiła się z Mufasą. :)
Kiedy lwice weszły na lwią skałę z tym co upolowały nie chciały nic mówić jeśli chodzi o brak połowy lwic. Tym czasem Mufasa poszedł do wodopoju napić się. Kiedy zobaczył swoje odbicie w wodzie ucieszył się bo wyrosła mu już grzywka. Pobiegł się pochwalić Ahadiemu i Uru. Ale w ich grocie ktoś inny był chwalony. -Brawo Taka! Mufasa usłyszał głos swojego ojca. -Udało Ci się upolować antylopę, co prawda małą, ale gdy będziesz większy upolujesz dorosłą. Gratulację synu! Wiesz co... ty będziesz królem. Mufasa ledwo mysz upolował. Chodź pójdziemy na sawannę to jeszcze coś upolujesz. I Ahadi wyszedł ze swoim młodszym synem, kiedy wychodził niechcący nadepnął swojego starszego syna. Nie zwrócił na to uwagi bo rozmawiał z Taką. Mufasa poszedł na sawannę i zobaczył Ahadiego i Takę. -Tato, mi wyrosła grzywka! Zawołał. -Każdemu lewkowi wyrasta, ale widzisz co narobiłeś! Spłoszyłeś nam stado! Powiedział Ahadi. Mufasa poszedł na Lwią Skałę. Wszedł na jej skarp i zastanawiał się, Co to jest to ciemne miejsce? Teraz skoro i tak nie będę królem, nie mam nic do stracenia. Mogę tam pójść. Potem Mufasa zobaczył jak wracają Ahadi i Taka. Uru podeszła do Ahadiego i powiedziała mu że trzeba się zająć sprawą tego że w stadzie nie ma połowy lwic. Że przyszła do nie Lisabeth ( Lisabeth to matka Sarabi i Elaine ) i powiedziała co się stało z lwicami. Potem Uru wyszeptała Ahadiemu na ucho co jej powiedziała Lisabeth. Ahadi był bardzo zdziwiony. Powiedział że pójdzie na granice Słonecznej ziemi bo ze Słonecznej Ziemi wygnano dużo lwic. A one mu zaufają bo Zauditu-matka Ahadiego jest z Słonecznej Ziemi. Ahadi dodał też że taka wyprawa może zająć długo bo Rajska Ziemia jest wielka i że on tam wyruszy i wróci wieczorem, albo rano z lwicami. I poszedł. Uru wzięła Takę na kąpiel bo już się dawno nie mył i dodatkowo był cały w błocie, bo wpadł w kałuże błotną na polowaniu. Mufasa pobiegł na cmentarz słoni kiedy biegł w jego stronę myślał: "Taty nie ma więc mnie nikt nie ukarzę. " Kiedy znalazł się na cmentarzu słoni zobaczył czaszkę słonia chciał na nią wejść lecz usłyszał chichot. Naglę zobaczył hienę, a ona do niego podeszła. -Cześć! Jestem Lilla, a ty. Powiedziała i opowiedziała wszystko o sobie. W tedy Mufasa się przedstawił i opowiedział wszystko o sobie. Gdy skończyli rozmowę pobawili się razem. Gdy słońce zachodziło Mufasa powiedział że jak zostanie królem to Lilla będzie królową. Kiedy słońce zaszło Mufasa poszedł w stronę domu. Obiecał Lilli że jutro znów przyjdzie.
Uru nie była zadowolona że Mufasa wrócił tak późno do domu. -Umawialiśmy się że wracasz do domu jak jest zachód słońca, a słońce już dawno zaszło! Powiedziała królowa. Mufasa powiedział że jutro to się nie powtórzy. I położyli się spać. Rano Mufasa miał zamiar pójść do Lilli. Kiedy wychodził z jaskini zobaczył Takę. -Dokąd idziesz? Spytał Taka. -Ja idę na sawannę upolować coś. Skłamał Mufasa. -Ja też tam idę, chodźmy razem! Zawołał Taka. -Ale ja muszę coś jeszcze załatwić. Powiedział Mufasa i pobiegł w stronę cmentarzyska. Kiedy na nie wszedł zobaczył Lille. -Cześć! Może pójdziemy razem na Lwią Ziemię. Powiedziała Lilla. Mufasa uznał to za super pomysł. Poszedł z Lillą na Lwią Ziemie. Biegali sobie i fajnie się bawili. Ale Mufasa nie wiedział że obok miejsca gdzie się bawił z Lillą przechodził Ahadi ze stadem lwic. -Mufasa co ty robisz! Krzyknął król widząc że jego syn bawi się z hieną. Lilla uciekła, a Ahadi złapał Mufasę w pysk i zaniósł na Lwią Skałę. Tam chciał mu zrobić bliznę, ale Mufasa się odsunął i zamiast na oku blizna wyszła na poliku. Ahadi był zły na syna. Co ucieszyło Takę. Blizna z polika zeszła, po jakiś 2 tygodniach. Mufasa myślał że już nie będzie królem więc przez te dni nadal spotykał się z Lillą. Miał też drugą karę, tego dnia którego Ahadi zrobił mu bliznę rzekł: "Dopóki blizna nie zejdzie wszyscy mają Mufasie mówić: "Muffi." A tego przezwiska Mufasa nie znosił. Lecz pewnego dnia Ahadi wziął Mufase na grzbiet i mu powiedział że Taka zaczął się spotykać z Zirą na Złej Ziemi. (A Ahadi bardziej niż hien nie znosił stada Złej Ziemi z którego była Zira. ) Więc Ahadi zmienił plany co do swojego następcy, miał być nim Mufasa. Ale pod jednym warunkiem, Mufasa miał przestać widzieć się z hienami. Mufasa posłuchał ojca i następnego dnia poszedł do Lilli. -Cześć Mufasa! Zawołała Lilla. Lecz Mufasa jej przerwał. -Słuchaj Lillo, jeśli będę się z tobą spotykać nie będę królem i będę miał bliznę i wszyscy będą na mnie mówić-Muffi. A tron jest dla mnie najważniejszy więc nie chce Cię już więcej widzieć! Powiedział Mufasa i odszedł. Lilli było trochę przykro bo pierwszy raz ktoś był dla niej miły. Rodzice Lilli byli surowi i często ją bili. Lilla oprócz Mufasy nie miała żadnych przyjaciół. Jednak w dorosłości smutek Lilli przerodził się w złość. Podsunęła Skazie ( Skaza to nowie imię Taki ) pomysł żeby zapędzić dziecko Mufasy na cmentarz słoni i je zjeść. Ten plan się nie udał. Ale następny tak. I kiedy Skaza był królem i hieny mieszkały na Lwiej Ziemi Lilla poszła do wąwozu gdzie leżał jej dawny przyjaciel i powiedziała: "Jak ty mogłeś kiedyś mi coś takiego zrobić." Ale wtedy Lilla przypomniała sobie te chwilę w których bawiła się z Mufasą. :)
sobota, 23 sierpnia 2014
Koleżanka Nali
Mheetu wstał rano i zobaczył że nie ma koło niego Nali. -Nala! Gdzie jesteś! Wołał Mheetu ale Nala nie odpowiadała. Mheetu pobiegł spytać o to gdzie jest Nala swoją matkę. Sarafina właśnie wracała z polowania. Niosła w pysku dwie antylopy i lisa. -Dziś mam dla Ciebie nowość, wreszcie mi się udało upolować tego szybkiego lisa, odzyskałam formę z czym miałam problem po ciąży. Oznajmiła Sarafina. Mheetu więc ją spytał gdzie jest Nala. -Nala obudziła się wcześnie i nie mogła dalej spać. Poszła na sawannę się pobawić. Dodała Sarafina. Mheetu pobiegł na sawannę do siostry, lecz zobaczył coś co się mu nie spodobało. Nala była z lisiczką, bawiły się i dobrze dogadywały. -Ty bawisz się z lisem! Lisy się zjada! Nie możesz mieć lwich przyjaciół! Wykrzykiwał Mheetu, ale Nala mu przerwała, powiedziała że może bawić się z kim chce i że chce mieć koleżanki oprócz kolegi i brata. -Ale mama będzie na Ciebie wściekła, mamy lisa na śniadanie i dwie antylopy. Powiedział Mheetu. -A musisz jej mówić. Powiedziała lisiczka - A ja nazywam się Kifa. Mheetu zgodził się a taki układ ale dla siostry nie dla lisiczki-Kify. Kiedy poszedł do domu położył się obrażony na skalę.
-Nie bawisz się z Nalą? Spytała Sarafina. Mheetu odpowiedział: ''Nie bo Nala chce mieć koleżanki!''
Wieczorem kiedy Mheetu i Nala szykowali się do spania na Lwią Skałę przybiegła Kifa i powiedziała: "Chodź Nala jest impreza z okazji urodzin mej siostry, pozwoliła mi Ciebie zaprosić."
Nala zobaczyła że Sarafina idzie więc dała Kifie sygnał ucieczki. Obie pobiegły na sawannę. Kifa wiedziała że Sarafina nie może jej widzieć. Kiedy były już przy wodopoju Kifa wyjaśniła Nali że impreza jest na cmentarzu słoni. Nala nie lubiła tam chodzić, ale nie chciała by Kifa mówiła na nią tchórz. Poszły na cmentarz słoni. Tam Nala zobaczyła że oprócz niej są tam same lisy. Wszyscy patrzyli na Nale jak by była kosmitą. Nala miała się spytać Kify czy przedstawi jej lisy i który z lisów to jej siostra. Niestety Kifa zamiast to zrobić poszła do swoich koleżanek i siostry. Kifa i jej siostra miały wspólnych znajomych więc Kifa nie czuła się jak Nala. -Hej zagrajmy w kość! Zawołała jubilatka. Nala się ucieszyła, grała w tą grę kiedyś z Mheetu. Pamiętała nawet zasady: Jedna osoba kręci kością i na jaką osobę wypadnie część która Mheetu ugryzł ten musi zaczaić się na jedną z osób i z nią walczyć a potem pokonać, aż do skutku. Lecz Nala przekonała się że u lisów obowiązują inne zasady. Z kością takie same ale na kogo wykręci ten musi skoczyć z klifu na kolce. Kuzynka Kify i siostry Kify zakręciła jako pierwsza. Wypadło na Nalę. Nala niechętnie weszła na klif, ale gdy zobaczyła kolce nie chciała skoczyć. Wtedy wszyscy wołali " skacz tchórzu!" i inne rzeczy w tym rodzaju. Nala miała nadzieje że pomoże jej Kifa, bo podeszła do Nali, niestety ona pchnęła ją. Nala miała szczęście bo ktoś ją złapał i pociągnął to był Mheetu. Lwiątka uciekły na Lwią Ziemię. Nala podziękowała Mheetu i powiedziała że woli takich wspaniałych przyjaciół jak on i Simba niż takie koleżanusie jak Kifa. Następnego dnia Nala poszła na sawannę gdzie tak jak się spodziewała stała Kifa i zgrywała dobrą koleżankę. -Mam Cię dość Kifa! Taką jesteś koleżanką nie chce Cię już widzieć! Zawołała Nala. -A ja nie chce widzieć takiego tchórza! Krzyknęła Kifa, ale szybko uciekła bo zobaczyła Sarabi. Po tym zdarzeniu Nala nie widziała już rzekomej koleżanki. :)
-Nie bawisz się z Nalą? Spytała Sarafina. Mheetu odpowiedział: ''Nie bo Nala chce mieć koleżanki!''
Wieczorem kiedy Mheetu i Nala szykowali się do spania na Lwią Skałę przybiegła Kifa i powiedziała: "Chodź Nala jest impreza z okazji urodzin mej siostry, pozwoliła mi Ciebie zaprosić."
Nala zobaczyła że Sarafina idzie więc dała Kifie sygnał ucieczki. Obie pobiegły na sawannę. Kifa wiedziała że Sarafina nie może jej widzieć. Kiedy były już przy wodopoju Kifa wyjaśniła Nali że impreza jest na cmentarzu słoni. Nala nie lubiła tam chodzić, ale nie chciała by Kifa mówiła na nią tchórz. Poszły na cmentarz słoni. Tam Nala zobaczyła że oprócz niej są tam same lisy. Wszyscy patrzyli na Nale jak by była kosmitą. Nala miała się spytać Kify czy przedstawi jej lisy i który z lisów to jej siostra. Niestety Kifa zamiast to zrobić poszła do swoich koleżanek i siostry. Kifa i jej siostra miały wspólnych znajomych więc Kifa nie czuła się jak Nala. -Hej zagrajmy w kość! Zawołała jubilatka. Nala się ucieszyła, grała w tą grę kiedyś z Mheetu. Pamiętała nawet zasady: Jedna osoba kręci kością i na jaką osobę wypadnie część która Mheetu ugryzł ten musi zaczaić się na jedną z osób i z nią walczyć a potem pokonać, aż do skutku. Lecz Nala przekonała się że u lisów obowiązują inne zasady. Z kością takie same ale na kogo wykręci ten musi skoczyć z klifu na kolce. Kuzynka Kify i siostry Kify zakręciła jako pierwsza. Wypadło na Nalę. Nala niechętnie weszła na klif, ale gdy zobaczyła kolce nie chciała skoczyć. Wtedy wszyscy wołali " skacz tchórzu!" i inne rzeczy w tym rodzaju. Nala miała nadzieje że pomoże jej Kifa, bo podeszła do Nali, niestety ona pchnęła ją. Nala miała szczęście bo ktoś ją złapał i pociągnął to był Mheetu. Lwiątka uciekły na Lwią Ziemię. Nala podziękowała Mheetu i powiedziała że woli takich wspaniałych przyjaciół jak on i Simba niż takie koleżanusie jak Kifa. Następnego dnia Nala poszła na sawannę gdzie tak jak się spodziewała stała Kifa i zgrywała dobrą koleżankę. -Mam Cię dość Kifa! Taką jesteś koleżanką nie chce Cię już widzieć! Zawołała Nala. -A ja nie chce widzieć takiego tchórza! Krzyknęła Kifa, ale szybko uciekła bo zobaczyła Sarabi. Po tym zdarzeniu Nala nie widziała już rzekomej koleżanki. :)
czwartek, 21 sierpnia 2014
Rodzice Shizasena
Z tego drzewa genealogicznego wynika że rodzice Shizasena to Zasin i Sin.
Nie są na nim pokazani jako dorosłe lwy tylko małe lwiątka, ale trochę można przewidzieć jak będą wyglądali jako dorośli. Zasin pewnie nie wiele się zmieni jak będzie lwicą. A Sin też pewnie nie wiele się zmieni jak będzie lwem, a grzywę będzie miał najprawdopodobniej taką jak Shizasen - szarą.
Opowiadanie:
Zasin wyszła ze swojej groty. Zapowiadał się wspaniały dzień. Kiedy zbiegała na dół złapała ją jej matka. -Zasin, dawno się nie myłaś. Powiedziała i chciała wziąć córkę, ale Zasin powiedziała - Może później, ja mam się spotkać ze swoim kolegą Sinem. Matka Zasin zgodziła się ale powiedziała córce żeby pod żadnym pozorem nie opuszczała Rajskiej Ziemi. Zasin obiecała że nie pójdzie poza Rajską Ziemie, lecz jej matka znów złapała swoją córkę i powiedziała: -Ale z Ciebie szybkie lwiątko, pójdziesz ze swoją starszą siostrą. Zasin powiedziała że nie, że to jest niesprawiedliwe i poszła porozmawiać a tym ze swoim ojcem. -Ja jestem już duża, powinnam pójść na sawannę bez siostry. Powiedziała. Jej ojciec powiedziała że dobrze, pójdzie tam sama, ale powiedział też że w śród kwiatów i wielkiej trawy i innych cudów Rajskiej Ziemi łatwo jest się zgubić. Zasin nie zdążyła usłyszeć tego ostatniego bo wystrzeliła jak z procy na sawannę. Tym czasem matce Zasin się to nie spodobało i zawołała swoją starszą nastoletnią córkę. -Nie spuszczaj ją z oka, a w zamian pozwolę Ci pójść na dziś wieczór do tego twojego kolegi. Powiedziała matka Zasin do swojej starszej córki. Starsza siostra Zasin wyruszyła więc za siostrą.
Zasin bawiła się z Sinem nie wiedząc że jest obserwowana przez siostrę. -Hej mam pomysł, wejdźmy na tą wielką skałę. Zawołał Sin. Lwiątka weszły na skałę, była ona wielka jak Lwia Skała, ale opuszczona, miała wiele pustych grot które Sin i Zasin z radością oglądali. Były tam czaszki. Zasin włożyła sobie jedną na głowę. Sin też tak chciał zrobić, ale miał większą głowę niż Zasin więc nie było to takie łatwe. Zasin była młodsza niż Sin, niewiele, ale tak. Starsza siostra Zasin patrzyła na lwiątka z dołu. "Matka mówiła tylko żebym nie spuszczała jej z oka, i nie spuszczam. Nie miałam przecież chodzić wokół niej i trzymać ją za łapę jak niańka. Nic jej nie grozi. " Myślała starsza siostra Zasin. Jednak na siostrę Zasin spadł jakiś owoc, miała zawroty głowy wszystko jej się wydawało podwójne, myślała też ze skała się rusza. Widząc to pobiegł na skałę i wzięła Zasin na dół.
Starsza siostra Zasin z siostrą w pysku zaniosła ją na sawannę. Sin nie wiedział o co chodzi starszej siostrze Zasin gdyż Skała w cale się nie ruszała. Zasin też nie wiedziała o co chodzi siostrze i kiedy
siostra Zasin postawiła Zasin, Zasin zaczęła na nią krzyczeć. -Dlaczego zrobiłaś mi obciach, Sin będzie o mnie myślał że jestem jakimś małym lwiątkiem! Powiedziała Zasin. Ale jej siostra powiedziała Zasin że mogła spaść z ruszającej się Skały. -Skała się nie ruszała poczuła bym to! Dodała Zasin i poszła do domu. Było jej wstyd pokazać się Sinowi.
Wieczorem była niespodzianka do Zasin przyszedł Sin. Siostry Zasin nie było bo była u swojego kolegi. -Wiem jaka jest twoja siostra, mam pomysł. Jutro będzie zmęczona skoro ma szaleć u swojego kolegi do nocy. Więc my wymkniemy się razem rano na Sępią Ziemie. Powiedział Sin i poszedł.
Zasin spodobał się ten plan. -Zasin tym razem nie wymigasz się od kąpieli! Zawołała matka Zasin. Zasin dała się umyć, była nakręcona pójściem na Sępią Ziemie więc nie myślała o kąpieli której nie lubi.
Następnego dnia Zasin poszła na paluszka cicho na sawannę gdzie miała się spotkać z Sinem.
Kiedy Zasin zobaczyła Sina pobiegła do niego. -To chodźmy na Sępią Ziemie. Powiedziała i poszli.
Nie wiedzieli jednak że pod drzewem na sawannie leżała siostra Zasin. Zasnęła tam wczoraj. Słyszała co powiedziała jej siostra i chciała ją zatrzymać, ale po zarwanej nocy nie miała na to sił. Poszła więc po swoją i Zasin matkę. Tym czasem lwiątka dotarły na Sępią Ziemie. A właściwie stały przy granicy. I Sina i Zasin przestraszyła upiorna mgła. -To idziemy. Powiedział Sin żeby nie wyjść na tchórza. Jednak Sina popchnęła Zasin. -Co ty robisz? Spytał Sin. Lecz Zasin pokazała mu węża który się na niego czaił. Wąż chciał ugryźć Sina, ale jego kły wbiły się w kamień. Lwiątka poszły chodź obaj się bali. Dalej naleciało na nich stado nietoperzy. -One chyba przed czymś uciekają. Powiedziała Zasin. I rzeczywiście bo przed lwiątkami pojawiło się stado Sępiej Ziemi. -Weszliście na nasz teren! Zapłacicie za to! Krzyknęła królowa Sępiej Ziemi. Sin i Zasin zaczęli uciekać, ale im się nie udało bo zostali otoczeni. Zasin wpadła jednak na pomysł ratunku. Rzuciła bryłe żaru z ognia w oczy jednej lwic po czym ona i Sin ociekli pod jej nogami i dalej. Biegli w stronę granic lecz zobaczyli rodziców Zasin. Zasin myślała że dostanie szlaban i zakaz spotykania się z Sinem lecz jej matka powiedziała: -Widzieliśmy jak poradziłaś sobie i uciekłaś tym lwicą, jestem z Ciebię dumna, możesz chodzić na sawannę bez swojej starszej siostry. Zasin była szczęśliwa, Sin też. A kiedy Zasin i Sin byli dorośli wzięli ślub i urodził im się syn-Shizasen. :)
piątek, 15 sierpnia 2014
Najczęściej zadawane pytanie
Sprawdziłam w statystyce mojego bloga że najczęściej zadawane pytanie w internecie na temat król lwa to: "Czy Ahadi naprawdę kochał Skaze/Take? ''
Ja uważam że go kochał, ale wolał spędzać czas z Mufasą bo chciał żeby to on był królem i Ahadim chciał go nauczyć jak być dobrym królem. A Taka nie za bardzo się go słuchał bo chodził na cmentarz słoni.
Opowiadanie: ( początek może być nie za bardzo o Ahadim, ale potem już będzie )
Taka poszedł na sawannę. Wtedy jeszcze nie znał hien, ale znał Zire. I to właśnie z nią miał się spotkać. Ziry jednak nie było. Za to pojawiła się Sarafina. -Zira Cię wyystawiła, nie dziwie się ona jest ze Złej Ziemi z tych wyrzutków. Ale nie martw się jestem ja! Zawołała Sarafina która wtedy była
zakochana w Tace bo nie znała Shizasena. Taka zgodził się pobawić z Sarafiną, myślał że Zira po prostu ma jakąś ważną sprawę. Sarafina i Taka miło spędzali razem czas, Taka zaczął powili czuć do niej to co ona do niego. Zapomniał już o Zirze. Poszli nad rzekę. Taka miał się rozpędzić żeby wskoczyć do wody. Gdy wskoczył coś pociągnęło go mocno w dół. Sarafina miała zamiar pomóc Tace, ale rzuciła się na nią Zira. -Zapłacisz za to że mnie wrzuciłaś do tego dołka kiedy biegłam do Taki! Krzyknęła Zira. -Taka i ja teraz bawimy się razem a ty idź sobie! Powiedziała Sarafina.
Sarafina i Zira zaczęły się bić o to która spędzi ten dzień z Taką. Wygrała Zira więc Sarafina odeszła.
Nie chciała opuszczać Taki, pomyślała że kiedy Zira będzie z Taką i Taka nie będzie patrzył, albo będzie żeby wszyscy widzieli jaka Sarafina jest silna to ona żuci się na Zire i znów wrzuci ją do dołka.
Kiedy matka Sarafiny-Kora zobaczyła że jej córka jest poraniona przeraziła się. Pomyślała że to Mufasa poranił jej córkę. Kora była jedyną lwicą która nie lubiła Mufasy, a lubiła Take i miała nadzieje że jej córka nie będzie miała takiego pomysłu żeby poślubić Mufase po to by być królową.
Kora poszła porozmawiać z Ahadim i Uru.
Tace udało się wynurzyć i wyjść na brzeg. Była tam Zira. Taka z początku zapytał ją gdzie jest Sarafina, ale Zira powiedziała że ona poszła bawić się z Mufasą. Taka posmutniał. Wszyscy lubili Mufase: Sarabi, Sarafina i wiele innych osób. Zira jednak pocieszyła Take i pobawili się razem na sawannie. Kiedy była pora obiadu Zira poszła na Złą Ziemie a Taka na Lwią Skałę ale kiedy na nią wszedł dostał od Ahadiego. -Co ty robisz Ahadi! Zawołała Uru. Ahadi powiedział jej żeby się nie wtrącała. -Taka! Jak mogłeś wrobić Mufase w pobicie Sarafiny!!! Krzyknął król. Taka powiedział ojcu że to nie jego wina, ale Ahadi wyrzucił go z domu. Uru nie chciała tego tolerować i podeszła do Ahadiego. -Suchaj! Kiedy polowałam zobaczyłam jak to Zira robi rany Sarafinie. To po pierwsze, po drugie nie należy wziąć tego tak bardzo na poważnie, my też dla zabawy się ze sobą biliśmy jak byliśmy mali a ty o byle co czepiasz się Taki! Powiedziałabym Ci to wcześniej, ale gdy przyszła Kora nie dałeś mi dojść do słowa! Powiedziała Uru. Ahadi powiedział że Tace nie można ufać odkąd zaczął chodzić na Złą Ziemie. -Wcześniej nie obwiniałeś Taki o wszystko co się stanie, pozwolisz na to żeby Zła Ziemia zniszczyła waszą więź! Dodała Uru i poszła po Take zawołać go do domu.
Następnego dnia Ahadi przemyślał słowa Uru i poszedł do Taki. -Synu może spędzimy trochę czasu razem. Powiedział i poszli z Taką na sawannę. Tace podobała się zabawa z ojcem. Mufasa wstał późno i nie mógł znaleźć ojca. Poszedł na sawannę i zobaczył jak Ahadi bawi się z Taką. Takie chwilę się nie zdarzały odkąd Taka zaczął chodzić na Złą Ziemie. Pobiegł do nich, ale Ahadi chciał spędzić ten dzień tylko z Taką więc zaczął biec. Mufasa myślał że to Taka zabawa i pobiegł za Ahadim lecz Ahadi go kopnął. Mufasa myślał że to nie chcący lecz to było specjalnie. Ahadi tym czasem był już daleko. A szczęśliwy Taka siedział na nim. Ahadi nauczył Take jak się cicho skradać przy czajeniu się na polowaniu. Taka był prze szczęśliwy że mógł spędzić czas tylko z ojcem.
Wieczorem Ahadi pokazał swojemu synowi gwiazdy i opowiedział mu o królach z przeszłości.
Ahadi spędzał następnego dnia tyle samo czasu z Mufasą co z Taka. I tak było aż do czasu kiedy Taka zaczął chodzić na cmentarz słoni. :)
P.S. Dziś wyjeżdżam komunikat .
Ja uważam że go kochał, ale wolał spędzać czas z Mufasą bo chciał żeby to on był królem i Ahadim chciał go nauczyć jak być dobrym królem. A Taka nie za bardzo się go słuchał bo chodził na cmentarz słoni.
Opowiadanie: ( początek może być nie za bardzo o Ahadim, ale potem już będzie )
Taka poszedł na sawannę. Wtedy jeszcze nie znał hien, ale znał Zire. I to właśnie z nią miał się spotkać. Ziry jednak nie było. Za to pojawiła się Sarafina. -Zira Cię wyystawiła, nie dziwie się ona jest ze Złej Ziemi z tych wyrzutków. Ale nie martw się jestem ja! Zawołała Sarafina która wtedy była
zakochana w Tace bo nie znała Shizasena. Taka zgodził się pobawić z Sarafiną, myślał że Zira po prostu ma jakąś ważną sprawę. Sarafina i Taka miło spędzali razem czas, Taka zaczął powili czuć do niej to co ona do niego. Zapomniał już o Zirze. Poszli nad rzekę. Taka miał się rozpędzić żeby wskoczyć do wody. Gdy wskoczył coś pociągnęło go mocno w dół. Sarafina miała zamiar pomóc Tace, ale rzuciła się na nią Zira. -Zapłacisz za to że mnie wrzuciłaś do tego dołka kiedy biegłam do Taki! Krzyknęła Zira. -Taka i ja teraz bawimy się razem a ty idź sobie! Powiedziała Sarafina.
Sarafina i Zira zaczęły się bić o to która spędzi ten dzień z Taką. Wygrała Zira więc Sarafina odeszła.
Nie chciała opuszczać Taki, pomyślała że kiedy Zira będzie z Taką i Taka nie będzie patrzył, albo będzie żeby wszyscy widzieli jaka Sarafina jest silna to ona żuci się na Zire i znów wrzuci ją do dołka.
Kiedy matka Sarafiny-Kora zobaczyła że jej córka jest poraniona przeraziła się. Pomyślała że to Mufasa poranił jej córkę. Kora była jedyną lwicą która nie lubiła Mufasy, a lubiła Take i miała nadzieje że jej córka nie będzie miała takiego pomysłu żeby poślubić Mufase po to by być królową.
Kora poszła porozmawiać z Ahadim i Uru.
Tace udało się wynurzyć i wyjść na brzeg. Była tam Zira. Taka z początku zapytał ją gdzie jest Sarafina, ale Zira powiedziała że ona poszła bawić się z Mufasą. Taka posmutniał. Wszyscy lubili Mufase: Sarabi, Sarafina i wiele innych osób. Zira jednak pocieszyła Take i pobawili się razem na sawannie. Kiedy była pora obiadu Zira poszła na Złą Ziemie a Taka na Lwią Skałę ale kiedy na nią wszedł dostał od Ahadiego. -Co ty robisz Ahadi! Zawołała Uru. Ahadi powiedział jej żeby się nie wtrącała. -Taka! Jak mogłeś wrobić Mufase w pobicie Sarafiny!!! Krzyknął król. Taka powiedział ojcu że to nie jego wina, ale Ahadi wyrzucił go z domu. Uru nie chciała tego tolerować i podeszła do Ahadiego. -Suchaj! Kiedy polowałam zobaczyłam jak to Zira robi rany Sarafinie. To po pierwsze, po drugie nie należy wziąć tego tak bardzo na poważnie, my też dla zabawy się ze sobą biliśmy jak byliśmy mali a ty o byle co czepiasz się Taki! Powiedziałabym Ci to wcześniej, ale gdy przyszła Kora nie dałeś mi dojść do słowa! Powiedziała Uru. Ahadi powiedział że Tace nie można ufać odkąd zaczął chodzić na Złą Ziemie. -Wcześniej nie obwiniałeś Taki o wszystko co się stanie, pozwolisz na to żeby Zła Ziemia zniszczyła waszą więź! Dodała Uru i poszła po Take zawołać go do domu.
Następnego dnia Ahadi przemyślał słowa Uru i poszedł do Taki. -Synu może spędzimy trochę czasu razem. Powiedział i poszli z Taką na sawannę. Tace podobała się zabawa z ojcem. Mufasa wstał późno i nie mógł znaleźć ojca. Poszedł na sawannę i zobaczył jak Ahadi bawi się z Taką. Takie chwilę się nie zdarzały odkąd Taka zaczął chodzić na Złą Ziemie. Pobiegł do nich, ale Ahadi chciał spędzić ten dzień tylko z Taką więc zaczął biec. Mufasa myślał że to Taka zabawa i pobiegł za Ahadim lecz Ahadi go kopnął. Mufasa myślał że to nie chcący lecz to było specjalnie. Ahadi tym czasem był już daleko. A szczęśliwy Taka siedział na nim. Ahadi nauczył Take jak się cicho skradać przy czajeniu się na polowaniu. Taka był prze szczęśliwy że mógł spędzić czas tylko z ojcem.
Ahadi spędzał następnego dnia tyle samo czasu z Mufasą co z Taka. I tak było aż do czasu kiedy Taka zaczął chodzić na cmentarz słoni. :)
P.S. Dziś wyjeżdżam komunikat .
czwartek, 14 sierpnia 2014
Mój wyjazd
Piętnastego sierpnia 2014 roku ( czyli jutro ) wyjeżdżam do Świdwina.
Pisze ten komunikat dziś bo cały dzień do teraz nie miałam internetu. W całym bloku była awaria.
A jutro jest święto i nikt mi internetu w Święto nie naprawi.
Jutro najprawdopodobniej problemu z internetem nie będzie, ale pisze tak na wszelki wypadek, jeśli to się potwierdzi i jutro będzie internet to jutro dam posta z opowiadaniem.
Wracam 21 sierpnia 2014 roku, nie wiem o jakiej porze dnia. Miłych wakacji. :)
Pisze ten komunikat dziś bo cały dzień do teraz nie miałam internetu. W całym bloku była awaria.
A jutro jest święto i nikt mi internetu w Święto nie naprawi.
Jutro najprawdopodobniej problemu z internetem nie będzie, ale pisze tak na wszelki wypadek, jeśli to się potwierdzi i jutro będzie internet to jutro dam posta z opowiadaniem.
Wracam 21 sierpnia 2014 roku, nie wiem o jakiej porze dnia. Miłych wakacji. :)
środa, 13 sierpnia 2014
Dlaczego stado uciekło?
Dlaczego kiedy Skaza stał się królem stado uciekło?
Przecież Skaza źle traktował tylko lwice i Zazu.
Sądzę że mogło mieć na to wpływ to że Skaza przyjął hieny do stada.
Opowiadanie:
Wczoraj Skaza stał się królem. Sarabi nie mogła się otrząsnąć ze śmierci męża i syna.
Nic się jednak nie zmieniło, stada było dużo jak zawsze.
Kiedy lwice szykowały się do polowania zobaczyły że na Lwią Ziemie wchodzi jeszcze więcej hien.
-Co z wami! Przestańcie się gapić na nowych członków stada Lwiej Ziemi i ruszajcie na polowanie!
Powiedział wściekły Skaza.
-Skaza! Przecież już na Lwiej Ziemi jest dużo hien! Po co jeszcze dodatkowe olbrzymie stado hien! Powiedziała Sarabi.
-Nie masz nic do gadania! Krzyknął Skaza i chciał uderzyć Sarabi, ale ona się odsunęła.
-Dlaczego to tyle trwa! Dodała Zira. - Ruszać już!
-Ty powinnaś pójść z nami Zira! Powiedziała Sarafina.
-Bo pójdę i tak poluję lepiej niż wy! Powiedziała Zira.
Wszyscy już wyruszyli. Ale Sarafina usłyszała że ktoś się za nią skrada. Sarafina rzuciła się w trawie gdzie ktoś się skradał. Okazało się że to była Nala.
-Nala, dlaczego za mną idziesz? Spytała Sarafina.
-Ja też chce polować jak ty. Oznajmiła Nala.
-Na to przyjdzie czas, mogę Cię nauczyć jak wrócę z polowania. Powiedziała Sarafina - Ale teraz już idź żeby Cię nie stratowały antylopy jak Sim... Sarafina nie dokończyła zdania bo Nala posmutniała na samą myśl o tym że Simba nie żyję.
-Co to za obijanie się Sarafina! Zawołała Zira.
-Już idę! Powiedziała Sarafina i pobiegła do lwic.
-Zobaczcie! Stado zebr. Powiedziała jedna z lwic.
Kiedy lwice się przyczaiły zobaczyły że stado ucieka. Ale to dlatego że goniło je stado hien.
Lwice pobiegły za stadem. Hieny jednak zmieniły plany pobiegły w stronę stada antylop.
Lecz stado zebr było już daleko. -Przez te hieny nie możemy polować! Powiedziała Sarabi.
-Musimy się rozdzielić! Powiedziała Zira.
-To głupi pomysł! Powiedziała Sarafina.
-Jeśli Ci się nie podoba... Chciała powiedzieć Zira, ale przerwała jej jedna z lwic która powiedziała że to dobry pomysł.
Lwice się rozdzieliły. Po kilka 4 osobowych grup. Grupa w której była Sarabi zobaczyła antylopy.
-Ruszajmy! Powiedziała była królowa.
Jednak stado antylop przepędziły hieny. Hieny były mniejsze niż lwice więc upolowały tylko jedną antylopę.
-Znowu te hieny! Powiedziała Sarabi.
Sarafina niestety musiała być w grupie z Zirą.
Matka Nali zobaczyła słonia. Rzuciła się na niego ale hieny spłoszyły słonia.
Słoń rzucił Sarafine a ona udeżyła w kamień.
-Hahaha! Pokaże Ci jak się poloje! Powiedziała złośliwie Zira.
Zira pobiegła za antylopą. Udało jej się ją upolować. Bo hieny biegły właśnie w inną stronę.
Tym czasem Sarabi powiedziała. -Ty Luska odwróć uwagę hien żeby nam nie przeszkodziły, a my upolujemy coś.
Luska to była jedna z lwic. Spodobał jej się plan i zaatakowała hieny. Sarabi rzuciła się na zebrę.
Była królowa dostała niestety z kopyta.
Lwice spojrzały na Sarabi i spytały czy nic jej nie jest.
-Nie. Odpowiedziała Sarabi, ale nie mogła wstać.
-Chyba złamałaś łape. Powiedziała jedna z lwic. - Pomogę Ci wstać, i pójdziemy do Rafikiego.
-Dzięki! Powiedziała Sarabi i poszły.
Do lwic przybiegła nie spodziewanie Sarafina z zebrą.
-Upolowałam ją, Zira upolowała antylopę, a wy co? Zawołała Sarafina.
-Jeszcze nic. Odpowiedziały smutno lwice.
-Gdzie Sarabi?! Spytała Zira.
-Złamała łape, jest teraz u Rafikiego. Odpowiedziała jedna z lwic.
-Już nie! Zawołała Sarabi. - Rafiki powiedział że po prostu...
-Symulowałaś żeby się lenić kiedy ja tu poluje najlepiej z was, pierwsza coś upolowałam. Powiedziała Zira.
-Zobaczcie stado! Zawołała Luska.
-Teraz ja popilnuję by hieny nie przeszkodziły nam. Powiedziała jedna z lwic.
Lwice zaatakowały jedną z antylop gnu.
Wszystko było by dobrze gdyby nie to że przyszedł Skaza z hienami.
-Przestańcie utrudniać polowanie hienom, hieny to nasi bracia! Warknął Król.
-To one utrudniają polowanie nam! Powiedziała Sarabi, ale przez tą chwilę nie uwagi antylopa gnu uciekła.
Jednak na Skaze spadła Nala.
-Ty głupie lwiątko ja Ci pokaże! Krzyknął Skaza i chciał uderzyć Nale, ale rzuciła się na niego Sarafina.
-Nie waż się jej uderzyć! Powiedziała Sarafina.
Nali udało się uciec. Za to Skaza był na Sarafine wściekły.
-Śmiesz zwracać się do króla w tak nie godny sposób!!!!!!! Krzyknął - Tego już za wiele! Oddawaj zebrę którą upolowałaś! Ja , Zira i hieny się nią najemy!
Sarafina musiała oddać zebrę i to zrobiła.
-Zobaczcie zebra! Zawołała Sarabi.
Lwice rzuciły się na zebrę i ją upolowały, lecz Skaza ją też sobie przywłaszczył.
-Skaza należy nam się chodź trochę tego co upolowałyśmy! Powiedziała Sarabi która miała już tego dość.
-Nic wam się nie należy! Wszystko jest dla mnie, Ziry i hien! Powiedział dumnie król.
Sarafina wykorzystała to że Skaza kłóci się z Sarabi i pobiegła coś upolować.
Zaczaiła się na antylopę. Miała szczęście, upolowała ją.
Sarafina się cieszyła jednak zobaczyła smutną Nale.
-Co się stało? Spytała Sarafina córkę.
-To prze ze mnie Skaza zabrał Ci zebrę którą ciężko upolowałaś. A ja chciałam tylko zobaczyć z drzewa jak polujecie. Oznajmiła Nala.
-Nie smuć się, Skaza jest nieobliczalny zanieś teraz antylopę którą upolowałam do naszej groty żebyśmy miały co jeść. Dodała Sarafina i odeszła.
-Tak zrobię! Powiedziała Nala i poszła z antylopą w kierunku groty.
Niestety napadły ją hieny i zabrały antylopę.
Sarafina kiedy się o tym dowiedziała była wściekła. Nie na Nale, tylko na Skaze i hieny.
Wszystkie lwice były wściekłe, oprócz Ziry. Zira jadła ze Skazą teraz to co upolowała ( czyli antylopę ) i to co upolowała Sarafina.
Stado miało dość hien na Lwiej Ziemi i zaczęło uciekać. Najczęściej nocą.
A jak lwice przez to nie mogły nic upolować ( bo stado uciekło ) Skaza był na nie wściekły. :)
Przecież Skaza źle traktował tylko lwice i Zazu.
Opowiadanie:
Wczoraj Skaza stał się królem. Sarabi nie mogła się otrząsnąć ze śmierci męża i syna.
Nic się jednak nie zmieniło, stada było dużo jak zawsze.
Kiedy lwice szykowały się do polowania zobaczyły że na Lwią Ziemie wchodzi jeszcze więcej hien.
-Co z wami! Przestańcie się gapić na nowych członków stada Lwiej Ziemi i ruszajcie na polowanie!
Powiedział wściekły Skaza.
-Skaza! Przecież już na Lwiej Ziemi jest dużo hien! Po co jeszcze dodatkowe olbrzymie stado hien! Powiedziała Sarabi.
-Nie masz nic do gadania! Krzyknął Skaza i chciał uderzyć Sarabi, ale ona się odsunęła.
-Dlaczego to tyle trwa! Dodała Zira. - Ruszać już!
-Ty powinnaś pójść z nami Zira! Powiedziała Sarafina.
-Bo pójdę i tak poluję lepiej niż wy! Powiedziała Zira.
Wszyscy już wyruszyli. Ale Sarafina usłyszała że ktoś się za nią skrada. Sarafina rzuciła się w trawie gdzie ktoś się skradał. Okazało się że to była Nala.
-Nala, dlaczego za mną idziesz? Spytała Sarafina.
-Ja też chce polować jak ty. Oznajmiła Nala.
-Na to przyjdzie czas, mogę Cię nauczyć jak wrócę z polowania. Powiedziała Sarafina - Ale teraz już idź żeby Cię nie stratowały antylopy jak Sim... Sarafina nie dokończyła zdania bo Nala posmutniała na samą myśl o tym że Simba nie żyję.
-Co to za obijanie się Sarafina! Zawołała Zira.
Kiedy lwice się przyczaiły zobaczyły że stado ucieka. Ale to dlatego że goniło je stado hien.
Lecz stado zebr było już daleko. -Przez te hieny nie możemy polować! Powiedziała Sarabi.
-Musimy się rozdzielić! Powiedziała Zira.
-To głupi pomysł! Powiedziała Sarafina.
-Jeśli Ci się nie podoba... Chciała powiedzieć Zira, ale przerwała jej jedna z lwic która powiedziała że to dobry pomysł.
-Ruszajmy! Powiedziała była królowa.
Jednak stado antylop przepędziły hieny. Hieny były mniejsze niż lwice więc upolowały tylko jedną antylopę.
-Znowu te hieny! Powiedziała Sarabi.
Matka Nali zobaczyła słonia. Rzuciła się na niego ale hieny spłoszyły słonia.
Słoń rzucił Sarafine a ona udeżyła w kamień.
-Hahaha! Pokaże Ci jak się poloje! Powiedziała złośliwie Zira.
Zira pobiegła za antylopą. Udało jej się ją upolować. Bo hieny biegły właśnie w inną stronę.
Tym czasem Sarabi powiedziała. -Ty Luska odwróć uwagę hien żeby nam nie przeszkodziły, a my upolujemy coś.
Luska to była jedna z lwic. Spodobał jej się plan i zaatakowała hieny. Sarabi rzuciła się na zebrę.
Była królowa dostała niestety z kopyta.
Luska |
-Nie. Odpowiedziała Sarabi, ale nie mogła wstać.
-Chyba złamałaś łape. Powiedziała jedna z lwic. - Pomogę Ci wstać, i pójdziemy do Rafikiego.
-Dzięki! Powiedziała Sarabi i poszły.
Do lwic przybiegła nie spodziewanie Sarafina z zebrą.
-Upolowałam ją, Zira upolowała antylopę, a wy co? Zawołała Sarafina.
-Gdzie Sarabi?! Spytała Zira.
-Złamała łape, jest teraz u Rafikiego. Odpowiedziała jedna z lwic.
-Już nie! Zawołała Sarabi. - Rafiki powiedział że po prostu...
-Symulowałaś żeby się lenić kiedy ja tu poluje najlepiej z was, pierwsza coś upolowałam. Powiedziała Zira.
-Zobaczcie stado! Zawołała Luska.
-Teraz ja popilnuję by hieny nie przeszkodziły nam. Powiedziała jedna z lwic.
Lwice zaatakowały jedną z antylop gnu.
Wszystko było by dobrze gdyby nie to że przyszedł Skaza z hienami.
-Przestańcie utrudniać polowanie hienom, hieny to nasi bracia! Warknął Król.
-To one utrudniają polowanie nam! Powiedziała Sarabi, ale przez tą chwilę nie uwagi antylopa gnu uciekła.
-Ty głupie lwiątko ja Ci pokaże! Krzyknął Skaza i chciał uderzyć Nale, ale rzuciła się na niego Sarafina.
-Nie waż się jej uderzyć! Powiedziała Sarafina.
Nali udało się uciec. Za to Skaza był na Sarafine wściekły.
-Śmiesz zwracać się do króla w tak nie godny sposób!!!!!!! Krzyknął - Tego już za wiele! Oddawaj zebrę którą upolowałaś! Ja , Zira i hieny się nią najemy!
Sarafina musiała oddać zebrę i to zrobiła.
-Zobaczcie zebra! Zawołała Sarabi.
Lwice rzuciły się na zebrę i ją upolowały, lecz Skaza ją też sobie przywłaszczył.
-Nic wam się nie należy! Wszystko jest dla mnie, Ziry i hien! Powiedział dumnie król.
Sarafina wykorzystała to że Skaza kłóci się z Sarabi i pobiegła coś upolować.
Zaczaiła się na antylopę. Miała szczęście, upolowała ją.
Sarafina się cieszyła jednak zobaczyła smutną Nale.
-To prze ze mnie Skaza zabrał Ci zebrę którą ciężko upolowałaś. A ja chciałam tylko zobaczyć z drzewa jak polujecie. Oznajmiła Nala.
-Nie smuć się, Skaza jest nieobliczalny zanieś teraz antylopę którą upolowałam do naszej groty żebyśmy miały co jeść. Dodała Sarafina i odeszła.
-Tak zrobię! Powiedziała Nala i poszła z antylopą w kierunku groty.
Niestety napadły ją hieny i zabrały antylopę.
Sarafina kiedy się o tym dowiedziała była wściekła. Nie na Nale, tylko na Skaze i hieny.
Wszystkie lwice były wściekłe, oprócz Ziry. Zira jadła ze Skazą teraz to co upolowała ( czyli antylopę ) i to co upolowała Sarafina.
Stado miało dość hien na Lwiej Ziemi i zaczęło uciekać. Najczęściej nocą.
A jak lwice przez to nie mogły nic upolować ( bo stado uciekło ) Skaza był na nie wściekły. :)
poniedziałek, 11 sierpnia 2014
Zazdrość Mohatu
Wczoraj Zauditu miała przykry dzień. Zmarł jej wujek.
Nazajutrz Mohatu chciał ją rozweselić znalazł cudowne
miejsce na Rajskiej Ziemi. Były tam kwiaty i ptaki których
jeszcze nie znali. Zauditu lubiła piękno Rajskiej Ziemi.
Lecz kiedy Mohatu do niej poszedł zobaczył że jest z
jakimś lwem. Mohatu był wściekły na Zauditu, ale też
na nieznajomego lwa. Rzucił się na niego lecz lew go
pokonał. -Mohatu! Zostaw Wira! Krzyknęła przerażona
Zauditu. Mohatu wściekł się jeszcze bardziej gdy został
pokonany. -Co to ma być! Zauditu! Wrzasnął Mohatu.
-To jest mój nowy partner-Wir. Idź już Mohatu! Poznałam
Wira wczoraj na pogrzebie. Powiedziała Zauditu. Mohatu
widział jak wczoraj Zauditu gada z tym lwem i nawet sobie
go przypomniał, ale myślał że to ktoś z rodziny Zauditu.
-Idź sobie! Krzyknął Wir na Mohatu. Mohatu odszedł bo
Wir był od niego silniejszy. Zauditu nie była jeszcze partnerką
Mohatu. Była tylko jego przyjaciółką. Ale Mohatu chciał to
zmienić na Rajskiej Ziemi. Teraz już nie miał na to szans.
Mohatu leżał smutny przy wodopoju. Słońce właśnie zachodziło.
Nagle wpadł na pomysł. Jeśli zniknie Wir Zauditu będzie z nim.
Następnego dnia Mohatu poszedł na Zakazaną Ziemie. Znalazł
tam stado lwic i powiedział im. -Jeśli napadniecie na takiego lwa
z czarną grzywą dam wam jedzenie. Lwice go posłuchały bo na
Zakazanej ziemi nie było co jeść. Kiedy Wir i Zauditu spacerowali
po Lwiej Ziemi Wir został zaatakowany przez lwice z Zakazanej Ziemi.
To było niespodziewanie i lwic było kilka naście więc go pokonały,
Zauditu chciała ratować Wira lecz jedna z lwic walnęła ją łapą.
Mohatu przyglądał się wszystkiemu. Był trochę zawstydzony że
lwice pokonały Wira a on następca tronu nie. Wszyscy myśleli że
Wir zginie, ale zjawiły się posiłki. Stado lwic z Zakazanej Ziemi
zostało pokonane przez stado lwic z Lwiej Ziemi. Zauditu nie
wiedziała co lwice z Zakazanej Ziemi napadło żeby atakować
Wira. Postanowiła sama je o to spytać. Poszła na Zakazaną
Ziemie. Tam zobaczyła Mohatu. Zdziwiła się kiedy Mohatu
dał lwicą jedzenie i powiedział: "Dobrze wam poszło, ale chciałem
żebyście zaatakowały tylko lwa z czarną grzywą, nie lwice."
Dla Zauditu wszystko stało się jasne poszła tam i zaczęła
krzyczeć na Mohatu. -Czy ty wiesz że te lwice mogły zabić
mnie i Wira! Co ty zrobiłeś, całe szczęście że nie jesteś
jeszcze królem! Krzyknęła poważnie Zauditu. Mohatu
miał też coś powiedzieć Zauditu, ale ona dodała.
-Co jest z tobą Mohatu!? Jesteś zazdrosny!?
-Nie jestem ani trochę zazdrosny! Powiedział Mohatu.
-Ja sądzę że jesteś! Jesteś też okropny! Powiedziała Zau-
ditu i odeszła. Mohatu poszedł na Lwią Skałę. Dahabu za-
uwarzył smutek syna i powiedział. -Coś się stało synu, nie
długo będziesz już dorosły, powiedź co się stało.
Mohatu zapewnił ojca że nic się nie stało bo nie chciał go
martwić. Kiedy Dahabu poszedł przyszła Mahiri i powie-
działa. -Mohatu przecież widzimy z ojcem że coś jest nie
tak. To przez te Zauditu, tak. Mówiłam Ci żebyś żebyś się
z nią nie spotykał. Ona coś przed tobą ukrywa widziałam
ją kilka dni temu z jakimś brązowym lwiątkiem.
-Nie mamo, to tylko syn córki jej zmarłego wuja którym
się czasami opiekuje. Mohatu nie chciał smucić matki.
Jednak Mahiri nakłoniła go by powiedział co się stało,
Mohatu więc powiedział jej o swoich problemach.
Mahiri nie lubiła Zauditu i nie chciała by jej syn się
z nią spotykał więc powiedziała mu że nie można
nikogo zmuszać do miłości. Następnego dnia Wir
zabrał Zauditu na najgorsze miejsce na cmentarzu
słoni. -Co my tu robimy? Ja chcę z tond iść! powie-
działa. -Zaraz będzie piękna ziemia gdzie czeka na
ciebie niespodzianka, a ja znam na nią tajny tunel
przez tą grotę chodź! Wir po powiedzeniu tego wsze-
dł z Zauditu do groty. Tam jednak nie było innego
wyjścia a Wir rzucił się na Zauditu. Zauditu dostała
od niego w głowę i zemdlała, kiedy się ocknęła zobaczyła
że jest przyklejona do jakiejś lepkiej substancji i nie może
się ruszyć a Wir trzyma w pysku podpalony patyk.
-To jakiś twój żart? Spytała Nie pewnie Zauditu.
-Ty naprawdę jesteś strasznie naiwna, to nie jest
mój żart tylko zemsta. Kiedy Dahabu i Mahiri
opuścili Rajską Ziemie w poszukiwaniu nowych
terenów. Stado sępiej ziemi bez problemu ukradło
z Rajskiej Ziemi jedzenie i tak stało się potężne.
Mieli też dostęp do wody i ziół które mogły leczyć
ich choroby. Mogli zająć każde ziemie. Jedynie
ofiara z księcia lub księżniczki Rajskiej Ziemi lub Słonecznej
Ziemi gdzie dorastałaś mogła sprawić że stado
Sępiej Ziemi zostanie na Sępiej Ziemi. Twój ojciec-
król Słonecznej Ziemi nie chciał Ciebie oddać
ale wojny też nie chciał ukradł więc mojego młodszego
brata kiedy byłem dzieckiem i powiedział że to jego
dziecko. Ale zemszczę się na tobie, jesteś od niego
młodsza i słabsza. Odpowiedział Wir.
-Tylko spróbuj!!! Powiedział Mohatu który wiedział
że Wir coś kombinuje więc poszedł go śledzić.
-Nie masz ze mną szans jestem silniejszy! Powiedział
Wir i zaczęli walczyć. Wir oczywiście kiedy odłożył
kij grota zaczęła się palić. Wir pokonał Mohatu
jednak przykleił się do lepkiej substancji innej
niż Zauditu przykleił się do te bardzo szybko
schnącej, nie mógł się ruszyć. Mohatu to
wykorzystał i odkleił Zauditu. Mohatu i Zauditu
szybko uciekli. Pożar był olbrzymi naszczęście
zaczęło padać. Po Wirze nic nie zostało. Zauditu
podziękowała Mohatu za ratunek, ale on poszedł.
Poszedł na Lwią Skałę. Tam czekała na niego
niespodzianka przyszła do niego Zauditu.
Pogadali sobie. Mahiri zaczęła akceptować
Zauditu. I wszystko się ułożyło. W przyszłości
Mohatu i Zauditu się pobrali i urodził im się
syn-Ahadi. :)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
P.S. Polecam park linowy JUMPY PARK MALBORKSTONES w Malborku
A oto link na strone Jumpy parku
Nazajutrz Mohatu chciał ją rozweselić znalazł cudowne
miejsce na Rajskiej Ziemi. Były tam kwiaty i ptaki których
jeszcze nie znali. Zauditu lubiła piękno Rajskiej Ziemi.
Lecz kiedy Mohatu do niej poszedł zobaczył że jest z
jakimś lwem. Mohatu był wściekły na Zauditu, ale też
na nieznajomego lwa. Rzucił się na niego lecz lew go
pokonał. -Mohatu! Zostaw Wira! Krzyknęła przerażona
Zauditu. Mohatu wściekł się jeszcze bardziej gdy został
pokonany. -Co to ma być! Zauditu! Wrzasnął Mohatu.
-To jest mój nowy partner-Wir. Idź już Mohatu! Poznałam
Wira wczoraj na pogrzebie. Powiedziała Zauditu. Mohatu
widział jak wczoraj Zauditu gada z tym lwem i nawet sobie
go przypomniał, ale myślał że to ktoś z rodziny Zauditu.
-Idź sobie! Krzyknął Wir na Mohatu. Mohatu odszedł bo
Wir był od niego silniejszy. Zauditu nie była jeszcze partnerką
Mohatu. Była tylko jego przyjaciółką. Ale Mohatu chciał to
zmienić na Rajskiej Ziemi. Teraz już nie miał na to szans.
Mohatu leżał smutny przy wodopoju. Słońce właśnie zachodziło.
Nagle wpadł na pomysł. Jeśli zniknie Wir Zauditu będzie z nim.
Następnego dnia Mohatu poszedł na Zakazaną Ziemie. Znalazł
tam stado lwic i powiedział im. -Jeśli napadniecie na takiego lwa
z czarną grzywą dam wam jedzenie. Lwice go posłuchały bo na
Zakazanej ziemi nie było co jeść. Kiedy Wir i Zauditu spacerowali
po Lwiej Ziemi Wir został zaatakowany przez lwice z Zakazanej Ziemi.
To było niespodziewanie i lwic było kilka naście więc go pokonały,
Zauditu chciała ratować Wira lecz jedna z lwic walnęła ją łapą.
Mohatu przyglądał się wszystkiemu. Był trochę zawstydzony że
lwice pokonały Wira a on następca tronu nie. Wszyscy myśleli że
Wir zginie, ale zjawiły się posiłki. Stado lwic z Zakazanej Ziemi
zostało pokonane przez stado lwic z Lwiej Ziemi. Zauditu nie
wiedziała co lwice z Zakazanej Ziemi napadło żeby atakować
Wira. Postanowiła sama je o to spytać. Poszła na Zakazaną
Ziemie. Tam zobaczyła Mohatu. Zdziwiła się kiedy Mohatu
dał lwicą jedzenie i powiedział: "Dobrze wam poszło, ale chciałem
żebyście zaatakowały tylko lwa z czarną grzywą, nie lwice."
Dla Zauditu wszystko stało się jasne poszła tam i zaczęła
krzyczeć na Mohatu. -Czy ty wiesz że te lwice mogły zabić
mnie i Wira! Co ty zrobiłeś, całe szczęście że nie jesteś
jeszcze królem! Krzyknęła poważnie Zauditu. Mohatu
miał też coś powiedzieć Zauditu, ale ona dodała.
-Co jest z tobą Mohatu!? Jesteś zazdrosny!?
-Nie jestem ani trochę zazdrosny! Powiedział Mohatu.
-Ja sądzę że jesteś! Jesteś też okropny! Powiedziała Zau-
ditu i odeszła. Mohatu poszedł na Lwią Skałę. Dahabu za-
uwarzył smutek syna i powiedział. -Coś się stało synu, nie
długo będziesz już dorosły, powiedź co się stało.
Mohatu zapewnił ojca że nic się nie stało bo nie chciał go
martwić. Kiedy Dahabu poszedł przyszła Mahiri i powie-
działa. -Mohatu przecież widzimy z ojcem że coś jest nie
tak. To przez te Zauditu, tak. Mówiłam Ci żebyś żebyś się
z nią nie spotykał. Ona coś przed tobą ukrywa widziałam
ją kilka dni temu z jakimś brązowym lwiątkiem.
-Nie mamo, to tylko syn córki jej zmarłego wuja którym
się czasami opiekuje. Mohatu nie chciał smucić matki.
Jednak Mahiri nakłoniła go by powiedział co się stało,
Mohatu więc powiedział jej o swoich problemach.
Mahiri nie lubiła Zauditu i nie chciała by jej syn się
z nią spotykał więc powiedziała mu że nie można
nikogo zmuszać do miłości. Następnego dnia Wir
zabrał Zauditu na najgorsze miejsce na cmentarzu
słoni. -Co my tu robimy? Ja chcę z tond iść! powie-
działa. -Zaraz będzie piękna ziemia gdzie czeka na
ciebie niespodzianka, a ja znam na nią tajny tunel
przez tą grotę chodź! Wir po powiedzeniu tego wsze-
dł z Zauditu do groty. Tam jednak nie było innego
wyjścia a Wir rzucił się na Zauditu. Zauditu dostała
od niego w głowę i zemdlała, kiedy się ocknęła zobaczyła
że jest przyklejona do jakiejś lepkiej substancji i nie może
się ruszyć a Wir trzyma w pysku podpalony patyk.
-To jakiś twój żart? Spytała Nie pewnie Zauditu.
-Ty naprawdę jesteś strasznie naiwna, to nie jest
mój żart tylko zemsta. Kiedy Dahabu i Mahiri
opuścili Rajską Ziemie w poszukiwaniu nowych
terenów. Stado sępiej ziemi bez problemu ukradło
z Rajskiej Ziemi jedzenie i tak stało się potężne.
Mieli też dostęp do wody i ziół które mogły leczyć
ich choroby. Mogli zająć każde ziemie. Jedynie
ofiara z księcia lub księżniczki Rajskiej Ziemi lub Słonecznej
Ziemi gdzie dorastałaś mogła sprawić że stado
Sępiej Ziemi zostanie na Sępiej Ziemi. Twój ojciec-
król Słonecznej Ziemi nie chciał Ciebie oddać
ale wojny też nie chciał ukradł więc mojego młodszego
brata kiedy byłem dzieckiem i powiedział że to jego
dziecko. Ale zemszczę się na tobie, jesteś od niego
młodsza i słabsza. Odpowiedział Wir.
-Tylko spróbuj!!! Powiedział Mohatu który wiedział
że Wir coś kombinuje więc poszedł go śledzić.
-Nie masz ze mną szans jestem silniejszy! Powiedział
Wir i zaczęli walczyć. Wir oczywiście kiedy odłożył
kij grota zaczęła się palić. Wir pokonał Mohatu
jednak przykleił się do lepkiej substancji innej
niż Zauditu przykleił się do te bardzo szybko
schnącej, nie mógł się ruszyć. Mohatu to
wykorzystał i odkleił Zauditu. Mohatu i Zauditu
szybko uciekli. Pożar był olbrzymi naszczęście
zaczęło padać. Po Wirze nic nie zostało. Zauditu
podziękowała Mohatu za ratunek, ale on poszedł.
Poszedł na Lwią Skałę. Tam czekała na niego
niespodzianka przyszła do niego Zauditu.
Pogadali sobie. Mahiri zaczęła akceptować
Zauditu. I wszystko się ułożyło. W przyszłości
Mohatu i Zauditu się pobrali i urodził im się
syn-Ahadi. :)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
P.S. Polecam park linowy JUMPY PARK MALBORKSTONES w Malborku
A oto link na strone Jumpy parku
poniedziałek, 4 sierpnia 2014
Jadę do Gdańska
Jadę jutro rano do Gdańska. Wracam 10 sierpnia 2014 roku w nocy.
Będę mogła sprawdzać komentarze dzięki swojemu telefonowi.
Miłego dnia. :)
Będę mogła sprawdzać komentarze dzięki swojemu telefonowi.
Miłego dnia. :)
Wynik ankiety
Ankieta "Jakie opowieści lubicie czytać najbardziej na tym blogu?" jest od dziś zamknięta.
Oto jej wynik.
o czasach gdy królem był Ahadi
|
2
(50%)
|
o lwach i lwicach ze Złej Ziemi
|
2
(50%)
|
o Kiarze i Kopie
|
1
(25%)
|
o hienach
|
0
(0%)
|
o Nali i jej rodzinie
|
1
(25%)
|
o Simbie
|
2
(50%)
|
niedziela, 3 sierpnia 2014
Dlaczego Zira nie wystąpiła w królu lwie 1?
W królu lwie 2 można się było dowiedzieć że kiedy Skaza został królem rządził wraz z Zirą.
Ale Zira nie wystąpiła w Królu lwie 1, nie była nawet wspomniana.
Nuka, Vitani i Kovu też nie byli wspomnieni. Może to dlatego że kiedy chciano zrobić Króla lwa 2 dopiero Zire wymyślono.
Ja znam też 1 wersje: Zira później niż hieny dowiedziała się że Skaza jest królem i wtedy dołączyła do Stada Lwiej Ziemi.
Która wersja jest bardziej prawdziwa: pierwsza czy druga?
Opowiadanie:
Na Złej Ziemi brakowało jedzenia.
Zira zdecydowała się pójść poszukać lepszego miejsca do życia.
Poszła na Lwią Ziemie.
***
Znalazła się w wąwozie. Zobaczyła tam ciało Mufasy.
Rozpoznała Mufase.
Poszła dalej. Miała świadomość że jeśli Mufasa nie żyje to Skaza jest królem i może ją przyjąć do stada.
Jednak do wąwozu zaczęły spadać głazy. Zira zemdlała od tumanu kurzu.
Lecz pojawił się Skaza, rozpoznał Zire i wyciągnął ją z miejsca gdzie spadały głazy.
Naniósł Zira nad wodopój. Zira ocknęła się i powiedziała: Skaza to ty?
-Tak! Jestem teraz królem. Dodał Skaza i zapytał Zire czy chciała by dołączyć do stada.
Zira się zgodziła co szło jej na rękę.
Skaza przyjął do stada lwice ze Złej Ziemi, Bojaliego też.
Zira i Skaza odnowili relacje. Pewnego dnia Skaza jej się oświadczył. Po ślubie Zira została królową.
Mocno się wczuła w role królowej.
Raz przyszła do niej Sarabi.
-Zazdrościsz mi że teraz ja jestem królową! Powiedziała Zira.
-Ty i Skaza niszczycie Lwią Ziemi! Powiedziała Sarabi.
-Idź sobie plebsie! Dodała Zira.
Stado uciekała dzień i noc. Nie było czego jeść. Skaza i Zira nie chcieli odejść z Lwiej Ziemi.
Zirze i Skazie urodził się syn-Nuka.
Ale wrócił Simba. Skaza zginął a Zira została wygnana.
Przysięgła jednak że zemści się na Simbie za śmierć Skazy i wygnanie. :)
Ale Zira nie wystąpiła w Królu lwie 1, nie była nawet wspomniana.
Nuka, Vitani i Kovu też nie byli wspomnieni. Może to dlatego że kiedy chciano zrobić Króla lwa 2 dopiero Zire wymyślono.
Ja znam też 1 wersje: Zira później niż hieny dowiedziała się że Skaza jest królem i wtedy dołączyła do Stada Lwiej Ziemi.
Która wersja jest bardziej prawdziwa: pierwsza czy druga?
Opowiadanie:
Na Złej Ziemi brakowało jedzenia.
Zira zdecydowała się pójść poszukać lepszego miejsca do życia.
Poszła na Lwią Ziemie.
***
Znalazła się w wąwozie. Zobaczyła tam ciało Mufasy.
Rozpoznała Mufase.
Poszła dalej. Miała świadomość że jeśli Mufasa nie żyje to Skaza jest królem i może ją przyjąć do stada.
Jednak do wąwozu zaczęły spadać głazy. Zira zemdlała od tumanu kurzu.
Lecz pojawił się Skaza, rozpoznał Zire i wyciągnął ją z miejsca gdzie spadały głazy.
Naniósł Zira nad wodopój. Zira ocknęła się i powiedziała: Skaza to ty?
-Tak! Jestem teraz królem. Dodał Skaza i zapytał Zire czy chciała by dołączyć do stada.
Zira się zgodziła co szło jej na rękę.
Skaza przyjął do stada lwice ze Złej Ziemi, Bojaliego też.
Zira i Skaza odnowili relacje. Pewnego dnia Skaza jej się oświadczył. Po ślubie Zira została królową.
Mocno się wczuła w role królowej.
Raz przyszła do niej Sarabi.
-Zazdrościsz mi że teraz ja jestem królową! Powiedziała Zira.
-Ty i Skaza niszczycie Lwią Ziemi! Powiedziała Sarabi.
-Idź sobie plebsie! Dodała Zira.
Stado uciekała dzień i noc. Nie było czego jeść. Skaza i Zira nie chcieli odejść z Lwiej Ziemi.
Zirze i Skazie urodził się syn-Nuka.
Ale wrócił Simba. Skaza zginął a Zira została wygnana.
Przysięgła jednak że zemści się na Simbie za śmierć Skazy i wygnanie. :)
Zira zostaje królową |
Subskrybuj:
Posty (Atom)