"Chodź Nuka! " Zawołała do swojego najstarszego syna. Nuka poszedł z Zirą. Ona się z nim pobawiła i chciała go nauczyć polować, ale Nuce to niezbyt wychodziło. Po zabawie i nauce polowania Zira zabrała Nukę na cmentarz słoni. "Wiem że kiedyś przychodziłeś tu często, ale teraz hieny obróciły się przeciwko nam i tobie tu już nie wolno wchodzić, Vitani i Kovu też tu nie wolno wchodzić. Rozumiesz? " Powiedziała. Nuka kiwnął głową że rozumie.
Jak wrócili Zira wzięła Kovu i mu opowiedziała jak ma rządzić żelazną ręką a potem się z nim pobawiła. Vitani zaczęła się w tym czasie wymykać ze złej ziemi na lwią. Nuka złapał siostrę ( w tamtym okresie Vitani i Kovu byli mali ) i wrzucił ją do jaskini. Po czym sam poszedł na Lwią Ziemie do swojego przyjaciela - Kopy.
Kopa był przygnębiony. "Co się stało? " Zapytał Nuka. "Urodziła mi się siostra - Kiara. " Wyżalił się Kopa. Ale Nuka go pocieszył i poszli się bawić. Niestety zobaczyła ich Nala. "Kopa, czy ty wiesz jakie niebezpieczeństwo jest nad tobą. W każdej chwili może tu przyjść jego matka. " Ostrzegła Nala. "Ale jak Ty się kiedyś bawiłaś z tatą to babcia - Sarabi nic Ci nie zrobiła, tak samo jak się bawiłaś z Tamą - jej mama też Ci nic nie zrobiła... " Tłumaczył się Kopa. Nala odeszła, bo Kopa ją przekonał.
W trakcie zabawy do Nuki podbiegła Vitani a do Kopy Kiara. Kopa zakochał się w Vitani a ona w nim. Kiara popchnęła Kope na Vitani i się pocałowali.
Niestety pewnego dnia Zira zabiła Kope i Vitani się bardzo smuciła. Gdy Nuka trochę podrózł miał za zadanie pilnować rodzeństwa w nocy. "Idę na nocne polowanie pilnuj rodzeństwa Nuka. " Oznajmiła Zira i pogłaskała Nuke po głowie. Zira poszła na lwią ziemie. Zobaczyła samotnie spacerującą lwiczke. "Nie mam co jeść więc ja i moje dzieci możemy zjeść ją. " Pomyślała Zira i zaatakowała lwiczkę. Mocno ją poraniła, ale lwiczka uciekła. Po długim biegu lwiczka nie wytrzymała i zemdlała z bólu. Miała dużo ran. Nie miała sił by wstać. Zira miała ją poszukać, ale zobaczyła stano zebr. "To chyba mój szczęśliwy dzie.... noc. " Pomyślała i ruszyła na stado.
Tym czasem Vitani i Kovu nie mogli zasnąć. Postanowili pójść na spacer na Lwią Ziemie. Kovu znalazł ranną lwiczkę. Vitani przestraszona zaczęła krzyczeć: "Ratunku! Niech ktoś pomoże! " Jej krzyki usłyszała Nala. Podbiegła do Kovu, Vitani i rannej lwiczki. "Poznaje ją, to córka Tamy. " Powiedziała Nala o rannej lwiczce. Wzięła ranną lwiczke na grzbiet i zaniosła do Tamy. Kovu i Vitani wrócili na Złą Ziemie i zasnęli.
Rano Nuka miał zabrać Vitani i Kovu na spacer. Zabrał ich więc na Rajską Ziemie. Nuka szedł przodem a Vitani i Kovu szli za nim. "Wiesz Kovu że ja to w ciemności tej lwiczki nie rozpoznałam, ale kiedyś to ja się z nią bawiłam. " Pisnęła Vitani do Kovu. Do towarzystwa podeszła Tama. "Dziękuje że odnaleźliście moją córkę, gdyby nie wy ona by się tam wykrwawiła i podzieliłaby los Kopy. Wiem że nie macie nic do jedzenia więc weźcie ten kawałek mięsa. " Powiedziała Tama i po daniu im kawałka mięsa poszła nieświadoma że to Zira poraniła jej córkę. Dumni z siebie Vitani i Kovu poszli z powrotem na Złą Ziemie, oczywiście z Nuką. Nuka spotkał na Złej Ziemi Dotty. "Hej, Dotty. " Powiedział i podszedł do Dotty. :)
Świetny post ! Ciekawe,bardzo fajne i trochę smutne. Podobają mi się bardzo twoje opowiadania.(Nie to że chce się podlizać,ale naprawdę mi się podoba!)
OdpowiedzUsuń