poniedziałek, 20 października 2014

"Kovu, kovu, kovu. Skaza nie był jego ojcem przygarnął go tylko. " - TYDZIEŃ KOVU

W królu lwie 2 Nuka powiedział: "Kovu, kovu, kovu. Skaza nie był jego ojcem. Przygarnął go tylko."
Połowa fanów uważa że Kovu był adoptowany przez Zirę i Skazę a połowa że Kovu był synem Ziry.
Chciałam powiedzieć że nie wiadomo która z tych wersji jest prawdziwsza.
Ale głównie chodziło mi o to żeby udowodnić że nie można żadnej  wersji wykluczyć.
Dlaczego?
Ponieważ Kovu mógł być przez nich adoptowany. 
Mogło też ( ja tak uważam, ale to moja opinia i nie chce jej nikomu narzucać ) być tak że gdy Skaza dowiedział się że nie jest ojcem Vitani i Kovu ( w mojej wersji Zira i Rosko to rodzice Vitani i Kovu) wściekł się, ale zgodził się wychować / zaadoptować / przygarnąć Vitani i Kovu.
Która wersja jest prawdziwa? 
Tego się nie da ustalić bo żadna z tych dwóch wersji nie jest głupia.  Na 50 % Kovu jest adoptowany przez Zirę i Skazę i na 50 % z Kovu mogło być tak jak w wersji ( mojej i niektórych blogerów ) zapisanej na zielono.  

***
A teraz opowiadanie o Kovu.
Opowiadanie:
     Zira urodziła dwoje dzieci: Vitani i Kovu. Skaza zwołał całe stado na ceremonie lwiątek. Nawet starszy brat Vitani i Kovu - Nuka przyszedł. Zira starannie umyła Kovu, bo liczyła że on zostanie pierwszy pokazany. Skaza wolał jednak by pierwsza była pokazana druga w kolejce do tronu - Vitani. Rafiki podniósł Vitani i wszystkie zwierzęta się pokłoniły.
Niestety "ojciec " Vitani i Kovu został zabity i zira ze swoimi dziećmi została wygnana. Lwiątka dorastały na Złej ziemi. 
Kiedy Kovu był dorosły zauważył że jego matkę coś smuci. Postanowił ją rozweselić. Plan był taki: nie łatwo o jedzenie na złej ziemi więc Kovu chciał poszukać jedzenia na innej ziemi. 
Wyruszył na nieznaną ziemie nikomu. Nie było na niej żadnego lwa. Były za to........... całe stada antylop, zebr i innych zwierząt które lwy jedzą. Kovu dostrzegł na skałach dużo lwów, były najedzone i ogrzewały się na słońcu. Kovu ruszył na polowanie, niestety nie umiał polować bo na złej ziemi nie było tego co jest tu........ w Lwim Raju. Zrezygnowany położył się na kamieniu. Niespodziewanie podszedł do Kovu pewien lew. Był on podobny do Kovu. "Witaj w Lwim Raju! Jestem królem tej ziemi. " Powiedział lew. 
Kovu i na razie nieznany lew
 "Nie mam czasu na rozmowy! Jestem Kovu i muszę upolować coś dla mojej matki - Ziry! " Burknął Kovu. Po tych słowach rzucił się na antylopę, ale ona go usłyszała i uciekła. W efekcie czego Kovu uderzył się w kamień. "Zaraz.... zaraz.....mówiłeś że jak się nazywasz i jak się twoja matka nazywa. " Spytał król Lwiego Raju. Kovu wskoczył na niego i ze złością krzyknął: "NIE CZEPIAJ SIĘ MOJEJ MATKI - WIELKIEJ KRÓLOWEJ ZŁEJ ZIEMI - ZIRY!!!!!!!!!!!!!!! JESTEM KOVU I SOBIE TEGO NIE ŻYCZĘ!!!!!!!!!!! " Lew był silniejszy i wyrwał się Kovu po czym na niego wskoczył. Kovu się nie spodobało że akcja obróciła się nie po jego myśli. "Teraz to ty mnie posłuchaj Kovu! Jesteś moim synem! Nazywam się Rosko i kiedyś byłem z twoją matką, jestem też ojcem Vitani. " Powiedział lew którego imię jest już poznane. Kovu wyrwał się Rosko i uciekł na Złą Ziemie. 
 Kovu opowiedział o wszystkim matce. Ona powiedziała że to co powiedział Rosko to prawda, ale powiedziała też Kovu żeby nic nikomu nie mówił. Kovu położył się na Złej Skale i przyszła do niego Vitani. "Matka prosiła bym Cię nauczyła polować. Wszyscy wiedzą że nie umiesz. " Powiedziała siostra Kovu. Kovu poszedł z nią do Lwiego Raju. Vitani zaczęła go uczyć. Kovu dobrze szło. Upolował kilka zebr. Kiedy robiło się późno Vitani powiedziała o tym Kovu. "Chodź już Kovu, matka się będzie niepokoić." Powiedziała Vitani. "Nie jesteśmy już malutkimi lwiątkami, poczekaj jeszcze tylko ta duża sztuka. Dobrze mi idzie! " Przeciągał Kovu. Vitani położyła się obok nieznanej lwicy. Zaczęły rozmawiać i się świetnie dogadywały. 
Kovu pobiegł za zebrą. Jak tak biegł zobaczył ciało. Podszedł bliżej i zobaczył że to.........................................Rosko. Lew leżał a Kovu zaczął płakać. W końcu Rosko dał mu życie. Vitani podeszła do Kovu i go zapytała: "Kim on dla Ciebie jest że tak rozpaczasz? " Kovu opowiedział jej to co opowiedziała mu Zira i Rosko. Vitani też się rozpłakała. Rosko jej też dał życie. Kiedy Kovu i Vitani odeszli Rosko otrząsnął się. Był bardzo poraniony więc to nie było łatwe. "Jak ona mogła mnie tak pobić! " Pomyślał. "Chyba lepiej będzie jak nie będę się widywać więcej z moimi dziećmi: Vitani i Kovu.  bo inaczej ona mnie zabije. " Dodał w myślach. Rosko smutny poszedł. 
 Gdy Kovu i Vitani wrócili na Złą Ziemie zobaczyli Zire która miała wyraźne ślady po walce. Kovu położył się na trawie i spojrzał w gwiazdy. Zobaczył że jedna gwiazda błyszczy bardziej niż inne. "Tą gwiazdą jest Skaza. A te inne to inni królowie z przeszłości. " Powiedziała Vitani podchodząc do brata. Vitani zamknęła oczy i przypomniała sobie jak Skaza jej o tym opowiadał. 

 Kovu też zamknął oczy i próbował sobie wyobrazić jak był księciem lwiej ziemi. Nie wiele z tego czasu pamiętał. Wyobraził sobie więc jak Skaza go trzymał w łapach.  :)
 To jest początek tygodnia Kovu.
Mam nadzieje że to był dobry pomysł by go zrobić.
Mam już pomysły na kolejne o nim właśnie opowiadania.
Pozdrawiam, Marta! :)

3 komentarze:

  1. Świetne opowiadanie :D a pomysł z tygodniem Kovu jest świetny.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ogólnie to nie ma takiego lwa jak Rosko, bo on jest fanowski ;D

    OdpowiedzUsuń