czwartek, 4 września 2014

Czy Simba zaufał Kovu?

Na tym zdjęciu jest pokazane że Simba atakuje Kovu. Ja myślałam że po śmierci Ziry Simba już mu zaufał. Może Simba nie zaatakował Kovu dlatego że mu nie ufał. W opowiadaniu napisałam moje zdanie na ten temat.
Opowiadanie: 

Kovu i Kiara zeszli z Lwiej Skały. Poszli nad wodopój przy którym Kiara odnalazła Kovu. Nie musieli się bać że Zira ich zaatakuje bo ona już nie żyła. Kovu spojrzał do tyłu i zobaczył że idzie za nimi Simba. Simba już ufał Kovu, ale po prostu chciał zobaczyć córkę. Potem Simba już poszedł, Kiara nawet tego nie zauważyła. Nie zauważyła też jak Simba przyszedł, ale Simba się tym nie przejął. Cieszył się że jego córka jest już dorosła i nie trzeba wokół nie skakać jak wtedy kiedy była mała. Jednocześnie też trochę się smucił że Kiara nie jest już malutka. Pamiętał jak razem spędzali czas, a teraz Kiara więcej czasu spędzała ze swoim mężem - Kovu. Simba poszedł przed siebie. Zobaczył cmentarz słoni. Pomyślał że teraz skoro jest już dorosły może tam pójść i sobie przypomnieć jak był nam kiedyś z Nalą. Zobaczył tam grotę, z ciekawości do niej wszedł. Zobaczył tam hieny. Niektóre też uciekły przed Zirą kiedy chciała je zabić za zabicie Skazy. Bo Zira wiedziała że hieny zabiły Skaze, ale uważała że to Simba je namówił. Jedna z hien była bardzo brzydka, ale była też odważna. Wyszła na środek i powiedziała do Simby. " Co królu. Twoja córunia już Cię nie kocha, bo ma męża. " I wszystkie zaczęły się śmiać bo ta brzydka nie powiedziała tego że współczuciem tylko złośliwie. Hieny widziały Kiare i Kovu przy wodopoju. Mogły chodzić do wodopoju, ale dalej król im nie pozwalał. Simba gniewał się na hieny za to że go kiedyś próbowały zjeść i pomogły Skazie,dlatego Simba je wygnał, ale skoro potem zabiły Skaze pozwolił im przychodzić do wodopoju żeby pić wodę. Ale wróćmy do tego co się teraz stało, Simba zezłościł się na śmiejące się hieny i zaryczał głośno. Hieny ucichły tylko ta brzydka powiedziała ( złośliwie ) : "To nie twoja ziemia więc nie masz nas prawa uciszać, ty się wychowałeś w dżungli tam gdzie te surykatki i inne wyrzutki a teraz jeszcze nami dyrygujesz! " Pozostałe hieny znów zaczęły się śmiać i Simba nie wytrzymał, wybiegł z groty. Zatrzymał się przy czaszce słonia i przyszły do niego hieny z groty. Ta brzydka powiedziała: "Słuhai, jeśli przyjmiesz nas na Lwią Ziemie to my pomożemy Ci zabić Kovu i twoja córcie będzie całe dnie spędzać z tobą. " I hieny zaczęły wołać niech żyję król bo myślały że Simba się zgodzi. Potem zaczęły śpiewać piosenkę: "Przyjdzie czas! " Simba wołał nie i uciekł z cmentarzyska słoni jak z procy. Kiedy był już na granicy Lwiej Ziemi zaczął krzyczeć do hien: "Nie! Nie zdradzę rodziny! Nie zdradzę Lwiej Ziemi! Nie będę się z wami bratać! Nie jestem jak Skaza! " Wtedy Simba zdawał sobie sprawę że nie może więcej przychodzić na Cmentarz słoni, bo Skaza przychodził i stał się zły. A Simba nie chciał być mordercą jak jego wuj. Wracając na Lwią Ziemie zobaczył Dotty. Dotty przychodziła na granicę do nieżywego Nuki, rozmawiała z nim tak jak wtedy gdy żył tylko że on nic nie mówił a ona mu się zwierzała z problemów i opowiadała o fajnych rzeczach które ją spotkały. Dotty słyszała więc na co hieny chciały namówić Simbę. Więc powiedziała: "Słyszałam twoją rozmowę z hienami, może do dobry pomysł żebyś zabił Kovu. Wtedy Kiara będzie spędzać czas tylko z tobą. Ja i hieny możemy Ci w tym pomóc... " I Dotty długo tak mówiła, a Simba słuchał ją z zainteresowaniem. W końcu Dotty zakończyła swoją mowę słowami: "Naprawdę ja i hieny możemy Ci pomóc. " Wtedy Simba powiedział z nienawiścią: "Nie! Ja zrobię to sam!" I pobiegł szukać Kovu. Postanowił go zabić kiedy nie będzie przy nim Kiary żeby nie widziała. A Dotty uśmiechnęła się złowieszczo, była wściekła na Kovu bo też uważała że to on jest winny śmierci Nuki. A Dotty bardzo kochała Nukę. Kiara nadal byłą z Kovu przy wodopoju. Tak na prawdę to przy wodopoju byli krótko bo potem poszli na sawannę i na Rajską Ziemię. A dopiero nie dawno wrócili do wodopoju. Simba podszedł do Kiary i powiedział jej: "Kiaro twoja matka Cię prosiła na poważną rozmowę chce Ci przekazać rodzinne sekrety o tym co możesz zrobić żeby Ci się lepiej polowało. " Simba udawał poważnego i spokojnego, ale w rzeczywistości był wściekły. Kiara zaufała ojcu i pobiegła na sawannę gdzie jej matka rozmawiała z innymi lwicami. Były to jej koleżanki, ale nie o tym teraz mowa. Kiedy Kiara biegła na sawannę Kovu chciał za nią pobiec ale zatrzymał go Simba. Powiedział mu że musi z nim porozmawiać. Kovu się ucieszył bo myślał że chodzi o inną sprawę. Mianowicie o taką że Simba powiedział Rafikiemu żeby Rafiki za każdym razem gdy będzie badał Kiarę nie mówił jej o jej stanie zdrowia tylko mówił o tym Simbie. I Kovu myślał że Simba chce mu powiedzieć że Kiara jest w ciąży. A potem powiedzieć to Kiarze. Kovu bardzo się ucieszył bo para królewska prędzej czy później powinna mieć potomka. Ale nie dawał nic po sobie poznać bo chciał żeby Simba mu sam o tym powiedział jednak Simba niespodziewanie rzucił się na Kovu. Zobaczyły to Kiara i Nala które chciały wyjaśnić to nieporozumienie. Kiara rozdzieliła walczące lwy w czym pomogła jej Nala. Kiara szybko pobiegła po Rafikiego bo Kovu leżał nie oddychając. Rafiki zaniósł Kovu do baobabu i walczył o jego życie. Kiara cały czas płakała kiedy czekała na dole. Nala też płakała pocieszając córkę. Simba też był bardzo smutny. Zdał sobie sprawę co chciał zrobić. Chciał to zrobić bo był zazdrosny że Kiara spędza z nim dużo czasu. Ale kiedy czekał przy baobabie uświadomił sobie że tak naprawdę Kiara to z nim spędza więcej czasu. Wtedy rodzinę królewską zawołał Rafiki. Wszyscy weszli do baobabu Rafikiego. Kovu już oddychał, ale Kiara musiała mu pomóc wstać. Miał też rany. Simba go przeprosił. Kovu wybaczył Simbie, ale dopiero później. I znów wszystko było jak dawniej. :) 
 

4 komentarze: