poniedziałek, 22 września 2014

Nieznana córka

Kim jest to lwiątko? Wygląda jak by było dzieckiem..........................................Sarabi i Skazy. Skaza wygląda na tym zdjęciu jak by to lwiątko to by była jego córka. Może oni mieli córkę? Na różnych innych blogach też piszą że to jest ich córka. W internecie zawsze gdy szukam informacji na ten temat wychodzi że lwiątko nazywa się Johari. Johari znaczy klejnot. Johari jest bardzo podobna do swojej babci - Uru.

Opowiadanie:
Kiedyś Skaza i Sarabi byli razem. Pewnego dnia Sarabi urodziła córeczkę i wszyscy się bardzo cieszyli. Córka Sarabi i Skazy dostała imię: Johari. Kiedy wstało słońce Johari obudziła się i weszła na swojego ojca jakby chciała powiedzieć: " Tato, kocham Cię! " Sarabi zabrała Johari z grzbietu Skazy i położyła ją obok siebie. Johari przytuliła się do Sarabi a Sarabi powiedziała: " Bądź grzeczna kiedy pójdę przynieść Ci posiłek. " Skaza wziął Johari znów na grzbiet i zabrał na skarp Lwiej Skały, a Sarabi poszła na polowanie. "Wszystko co widzisz będzie kiedyś należało do Ciebie. Teraz co prawda rządzi tym mój brat ale już nie długo....... " Jednak mowę Skazy przerwał Mufasa który warknął: "Co już niedługo?! " Skaza zignorował brata i poszedł w Johari na sawannę. 
Kiedy byli już na sawannie Skaza do kończył przemowę: już nie długo Mufasa umrze i wtedy królem zostanę ja. A po mnie ty. Nie martw się Mufasa nie ma dzieci które odziedziczyły by tron, on nawet nie umie znaleźć sobie żony. " Johari uśmiechnęła się na myśl że zostanie królową. Skaza chciał też nauczyć Johari ryczeć: WRYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Warknął głośno a ptaki uciekły, bo żaden ni chciał być tam gdzie jakiś wściekły lew. Johari zaczęła naśladować ojca, ale to nie wychodziło jej najlepiej. Nic dziwnego, miała wtedy około tygodnia. "Brawo Skaza!  Spłoszyłeś nam stado! " Krzyknęła Sarafina. Skaza ją jednak zignorował i poszedł w Johari dalej. Chciał jej pokazać cmentarz słoni żeby nie bała się hien. 
Na cmentarzysku czekała go jednak przykra niespodzianka. Stała tam wściekła Sarabi. "Sarabi. Ty nie jesteś na polowaniu? " Zapytał ojciec Johari. "Wiedziałam że znów ją tu zabierzesz! Hieny to nasi wrogowie! Ona musi unikać tego miejsca! Jak możesz być tak nieodpowiedzialnym ojcem! " Wykrzykiwała Sarabi. Skaza odetchnął kilka razy, spojrzał w górę i chciał udobruchać Sarabi komplementami. Trochę mu nawet to wyszło. Potem rodzinka wróciła na Lwią Ziemie. Kiedy weszli na Lwią Skałę Sarabi zaczęła się wesoło bawić z Johari. 
Jakiś czas póżniej
 Kiedy Johari była już lewkiem ( jak na pierwszym obrazku na samej górze ) Skaza i Sarabi zabrali ją na szczyt Lwiej Skały. "Prawie całe dnie spędzam na sawannie i innych miejscach na ziemi, ale z góry Lwia Ziemia jest też piękna. " Powiedziała podziwiając Lwią Ziemie z góry. "Ta ziemia należy do króla Mufasy, ale każdy mieszkaniec Lwiej Ziemi powinien o nią dbać. " Powiedziała Sarabi. " Już niedługo... " Powiedział tajemniczo Skaza. "Johari ty też należysz do rodziny królewskiej. Król Mufasa to brat twojego taty. " Dodała Sarabi. "Hura!!!!!!!!!!! Jestem królową! " Zawołała Johari która niezrozumiała do końca swojej mamy. Johari pobiegła na sawannę i chwaliła się swoim tytułem. 
 Tydzień później
Johari bawiła się wesoło z innymi lwiątkami na sawannie. Sarabi właśnie wracała ze spaceru na którym była z siostrą. Kiedy wchodziła na Lwią Skałę zobaczyła że Skaza i Zira stoją przed wejściem do jej i Skazy groty. "Posłuchaj Sarabi, nie kocham Cię już. Teraz mam zamiar zacząć nowe życie z Zirą. " Oświadczył. Sarabi walnęła go łapą i krzyknęła: "Ty draniu! " Szybko poszła po Johari i powiedziała jej że teraz dużo rzeczy się zmieni i że ona  będzie musiała do tego przywyknąć. Skaza i Zira zostali parą i chodzili ze sobą razem wszędzie. Sarabi za to zaczęła spotykać się z Mufasą. Johari nic o tych spotkaniach nie wiedziała. Sarabi opiekowała się Johari , a Skaza tylko na początku się ze swoją cóką spotykał. Potem już przestał. Johari smuciło to że jej ojciec woli całe dnie spędzać z Zirą a z nią nawet nie spędzi pięciu minut. Jeszcze smutniejszą wiadomością dla Johari było to jak się dowiedziała że jej matka planuje wyjść za Mufasę. 
Pewnego dnia kiedy Johari wracała ze spotkania z koleżankami i weszła na Lwią Skałę, zobaczyła coś co przelało krople goryczy..............Sarabi leżała obok Mufasy trzymając w łapach małe, żółte lwiątko. "To nasz syn. " Powiedzieli Mufasa i Sarabi. Johari wtedy poczuła się niekochana i zaczęła uciekać. Sarabi i Mufasa ( z lwiątkiem w pysku ) chcieli ją dogonić, ale Johari była szybsza. Zniknęła im z oczu. Sarabi i Mufasa zaczęli jej szukać, ale nie udało im się. Kiedy było już ciemno Sarabi z Mufasą  ( i ich dzieckiem w pysku ) wróciła zapłakana do domu. Mufasa ją pocieszał, ale Sarabi była  zrozpaczona. 
Tym czasem Johari była na Pięknej Ziemi. Leżała na trawie i płakała. "Mój tata już mnie nie kocha, woli tą głupią Zire. A mama ma już nową rodzinę i to głupie nowe dziecko. " Chlipała po cichu. Wtedy podszedł do niej lew - Makru. "Dlaczego płaczesz? " Zapytał troskliwie. "Bo rodzice mnie już nie kochają! " Odpowiedziała Johari i zaczęła płakać jeszcze głośniej. "To może chcesz spędzić te noc w mojej grocie. Jest tam trochę cieplej niż na dworze. Tak małe lwiątka nie powinny być same o tak późnej porze, jest już ciemno. " Powiedział Makru i Johari poszła za nim. Przed grotą / jaskinią Makru stała jego żona która obudziła się z koszmaru i zobaczyła że nie ma przy niej Makru. ( Makru wyszedł bo usłyszał płacz Johari. ) "Co to za lwiątko idzie obok Ciebie? " Zapytała żona Makru. Makru wyjaśnił jej że Johari jest rozbita po tym co się jej stało. Żona Makru nazywała się Rozlli. Rozlli zgodziła się by Johari u nich została, a Johari powiedziała im jak się nazywa. 
Rozalli i Makru
Następnego dnia Sarabi z Mufasą i wszystkimi lwicami miała wyruszyć na poszukiwanie Johari. Mufasa pomyślał że ojciec Johari - Skaza też powinien jej poszukać, ale niestety nie było go na zbiórce pod lwią skałą. A Mufasa kazał Zazu zawiadomić wszystkich. Mufasie nie spodobała się taka postawa brata więc poszedł do niego. "Skaza, powinieneś poszukać razem z nami Johari. Wiesz dobrze że zginęła. A to przecież twoja córka. " Powiedział gdy zobaczył brata w jego grocie. Lecz Skaza położył się na ziemi i nie miał zamiaru szukać swojej córki. Johari go już wcale nie interesowała. Wolał spędzać czas z Zirą. Mufasa zezłościł się na brata i wyszedł z groty żeby jak najszybciej wyruszyć z lwicami na poszukiwanie  Johari. 
Lwice szukały wszędzie lecz nie znalazły. Sarabi zrozumiała że jej córka nie żyje. Przestała jej szukać i zaczęła się zajmować nową rodziną. Jednak nie zapomniała o niej. A Johari mieszkała z Makru i Rozalli. Makru i Rozalli zajmowali się nią jak własnym dzieckiem którego nie mieli. Johari kiedy patrzyła na siebie i Makru z Rozalli w wodzie widziała szczęśliwą, kochającą się rodzinę do której chciała należeć. Makru i Rozalli zaadaptowali ją bardzo chętnie, a ona się z tego cieszyła. Do Rozalli mówiła: " Pani mamo " a do Makru : " Panie tato " . I Johari rosła bez trosko na Pięknej Ziemi. 
dorosła Johari
Każdy dzień który Johari spędzała na Pięknej Ziemi był piękny. "Dzień dobry śpiochu! '' Zawołał radośnie Makru - " Jak spałaś? " Johari przeciągnęła się i powiedziała że dobrze. Johari wyrosła na piękną i mądrą lwice z której Makru i Rozalli byli dumni. Rozalli wyszła z groty i poszła nad rzekę. Chciała napić się wody, ale zobaczyła na polanie jakąś lwice. Była to Nala. Nala nie znała Johari więc nie wiedziała z kim ma do czynienia: "Proszę, pomóż nam! Lwia Ziemia jest pogrążona. Rządzi nią Skaza i hieny. Nie żyje dobry król Mufasa i jego syn - Simba. Więc Skaza jest królem i Lwia Ziemia jest zniszczona. A Skaza to zły brat Mufasy. " Powiedziała Nala. Johari usłyszała wyraźnie fragment o tym że Mufasa i Simba ( których tak bardzo nienawidziła ) nie żyją. Nie zapomniała o swoich rodzicach i miała nadzieje że to dobry moment na powrót. Bo teraz kiedy nie ma już Mufasy i Simby jej matka będzie kochać tylko ją. Szybko spławiła Nalę i pobiegła do Makru i Rozalli. 
Opowiedziała im o tym, jak spotkała lwice  z jej stron. Oni się zgodzili na to żeby wróciła. A ona obiecała że będzie tam tylko kilka dni i że niedługo wróci. Johari chciała tylko tak z ciekawości wrócić na Lwią Ziemie na kilka dni, nie chciała żadnych zmian, Rozalli i Makru byli dla niej rodzicami. Biegła szybko jak torpeda kiedy wracała na Lwią Ziemie. Przeskakiwała kamienie i górki żeby szybko się znaleźć na Lwiej Ziemi. Myślała cały czas kiedy tak biegła co powie matce, a co ojcu. Nie może przecież powiedzieć: "Część, to ja wasza córka. Która uciekła! " 
Kiedy znalazła się na Lwiej Ziemi zobaczyła coś co było dla niej straszne.  ( Biegła dużo godzin. ) Zobaczyła swojego prawdziwego ojca leżącego pod Lwią Skałą. Przekonała się że jej ojciec nie żyję bo nie oddychał. Do leżącego Skazy podeszła też Zira i jej dzieci. Johari chciała się rzucić na Zirę, bo Zira rozbiła jej rodzinę. Ale popatrzyła na smutnych: Nuke, Kovu i Vitani. "Te lwiątka straciły ojca, źle by było gdyby straciły też matkę." A na Lwiej Skale ukazał się Simba. Johari rozpoznała Simbę bo pamiętała jak się urodził i ona wtedy uciekła. "Johari! Wróciłaś! Nawet nie wiesz jak matka się ucieszy! Ona tyle opowiadała mi o tobie. " Zawołał uradowany. Jednak Johari nie czuła szczęścia, rzuciła się na Simbę krzycząc: ZABIŁEŚ MOJEGO OJCA!!!!!!!!! Johari i Simba walczyli ze sobą, Simba okazał się silniejszy i zrzucił swoją przyrodnią siostrę z Lwiej Skały. "Jesteś wygnana! " Krzyknął. Johari zapłakana i wściekła zaczęła uciekać z Lwiej Ziemi. Sarabi zobaczyła jak jej córka ucieka. Ucieszyła się że ją zobaczyła. To był najlepszy dzień w jej życiu, wróciła do niej córka i wrócił do niej syn. Zasmuciła się niestety gdy Johari uciekła z nowu, nie chciała jej stracić po raz drugi. Wzięła więc swojego syna na poważną rozmowę. Simba zrozumiał że Johari przechodzi przez to samo przez co on przechodził kiedyś. Też był strasznie smutny po tym jak stracił ojca. Nowy król ( czyli Simba ) kazał wysłać po nią Nale. 
Johari biegła w stronę domu. Chciała się wyżalić Rozalli i Makru. Biegła za nią Nala. Johari pomimo że była wołana przez Nale nie zatrzymywała się. Biegła bardzo długo bo do Pięknej Ziemi z Lwiej Ziemi jest daleko. Wreszcie dotarły na Piękną Ziemie. Nala postanowiła udawać że odpuszcza żeby Johari wreszcie się zatrzymała. Kiedy Johari zobaczyła że Nala za nią już nie biegnie zatrzymała się i położyła na kamieniu. Wtedy zaczęła jeszcze bardziej płakać bo przypomniała sobie jak było na początku. Zanim jej ojciec poznał Zirę. Wtedy spędzali ze sobą dużo czasu. Niespodziewanie na Johari skoczyła Nala. "IDŹ SOBIE! " Krzyknęła wściekle córka Sarabi i Skazy. "Posłuchaj, to nie jest tak. Simba kiedyś uciekł z Lwiej Ziemi, bo twój ojciec zabił jego ojca. A teraz Simba wrócił. I chciał zostać królem. Ale Skaza czyli twój ojciec go zaatakował i walczyli. Potem Skaza skoczył na Simbę który pozwolił mu odejść z Lwiej Ziemi bez rozlania krwi, wtedy Simba odepchnął Skaze i on spadł i wtedy żył. Ale zabiły go hieny. " Powiedziała Nala. Johari uwierzyła i już nie była zła na rodzinę królewską. "Jesteś przyrodnią siostrą króla - Simby więc możesz wrócić na lwią ziemie. Dodała Nala. Johari zgodziła się wrócić, ale chciała zanim to zrobi powiedzieć o tym Rozalli i Makru. 
Rozallia i Makru zgodzili się bo chcieli by lwica która wychowali i zawsze traktowali jak córkę była samodzielna. Johari poszła z Nalą na Lwią Ziemie. Tam Johari przytuliła się do swojej prawdziwej matki. Była taka szczęśliwa że znów może ją przytulić. Po tygodniach spędzonych na Lwiej Ziemi Johari zaczęła się dogadywać ze swoim przyrodnim bratem i jego żoną - Nalą. A Nala urodziła synka - Kope. :) 






~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Podobała się opowieść? Może nie wszyscy słyszeli o Johari, ale są dowody że ona istnieje. Życzę miłego dnia. :)



 
 




 
  


 

2 komentarze:

  1. Cześć, gdybyś chciała wiedzieć to ja, Tima tylko na innym koncie.

    Podoba mi się twoje opowiadanie, tylko znam autora obrazka i powiedział, a właściwie powiedziała, że Johari urodziła się podczas panowania Skazy, ale to twoja wersja, więc się nie czepiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak zawsze super opowiadanie bardzo mi się podobało ;)

    OdpowiedzUsuń