Gdy Timon mieszkał jeszcze z innymi surykatkami do jego surykatkowego stada
wprowadziła się piękna surykatka imieniem Judy.
Timon zakochał się w niej od pierwszego wejrzenia a Judy o tym nie wiedziała.
Pewnego dnia gdy Judy została wybrana by nazbierać robali padał straszny deszcz.
-Chcesz parasol? Spytał Timon dając Judy parasol z liścia.
-Bardzo chętnie! Ale co ty tutaj robisz? Myślałam że wszyscy schowali się do tuneli.
Powiedziała Judy biorąc parasol.
-Ja jestem taki dzielny że wybrali mnie bym wartował w deszczu oraz pomógł Ci zbierać robaki. Powiedział Timon.
Tego popołudnia Timon zaprosił Judy na obiad.
-Znam świetne miejsce gdzie nikt nie chodzi i jest tam dużo robali. Takich smacznych jak żadne inne. Powiedział Timon.
Spotkanie/randka się udała.
Następnego dnia mieli znów się spotkać tym razem to Judy zaprosiła Timona.
A na końcu spotkanie gdy już mieli wrócić do tuneli Judy pocałowała Timona.
Zaś kolejnego dnia gdy Timon miał odwiedzić Judy w jej tunelu nie znalazł jej tam.
Szukał wszędzie i wszędzie i nie znalazł.
Poszedł więc szukać w jego i Judy ulubionym miejscu: tam gdzie nikogo nie ma i są najlepsze na świecie robaki.
Tam też jej nie znalazł ale zobaczył za to rysunek zrobiony patykiem na piasku ( bo tam było jego dużo ) ten rysunek przedstawiał wielkie serce a w nim Timon i Judy.
Tym czasem Judy wróciła do swojego stada surykatek daleko od stada Timona.
Judy musiała wcześniej je opuścić bo wprowadziły się na nie hieny.
Ale teraz się z tam tond wyniosły. ( To były zupełnie inne hieny niż Banzai, Shenzi i Ed.)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz