Powrót Mheetu

Simba był królem Lwiej Ziemi.
Nala wstała tego dnia bardzo wcześnie bo spodziewała się wizyty brata. -Co!? Simba się wkurzył.  -Nie chce widzieć Mheetu w naszym stadzie! Burknoł lew. -Tylko na 1 dzień. powiedziała Nala. -No dobrze. Dodał Simba. Mheetu przyszedł  ze swą żoną Aurelią i niosąc w pysku lwiątko. -To nasz syn Zeli! Powiedział Mheetu. Poczym zignorował Simbe.

-Hej! Może byś się przywitał... Nie widzieliśmy Cię długo... Zawołał Simba. Lecz Mheetu był już na Lwiej Skale. -Simba! Chodź! Kiara i Kopa będą mogli się teraz pobawić z Zelim. Wołała Nala. -Kopa! Kiara! Zawołał Simba.
Nadszedł czas na obiad. Kiara i Kopa dobrze przez cały dzień bawili się z Zelim.









Simba zaczoł zajadać swoją zebre. Lecz Mheetu nie spodobało się że dostał małą zebre. -Gdybyś powiedział że ty, Aurelia i Zeli przyjdziecie kilka dni temu to bym posłał więcej lwic na polowanie! Powiedział Simba. -Ach tak?! Powiedział Mheetu i zaczoł jeść zebre Simby. -To jest moja zebra! Wrzasnoł Simba. Lecz Mheetu zjadł już wszystko. -Najadłem się, możesz zjeść za mnie - powiedział Mheetu - Zeli! I Zeli z radością poczęstował się zebrą swego ojca. Zeli przecież nieźle się nabiegał ze swymi kuzynami Kopą i Kiarą. Simba poszedł już spać. Na kolacje zjadł tylko kilka zajęcy które upolował. Gdy wszedł do swej groty zobaczył że Mheetu rozłożył się obok Nali razem z Aurelią. Zeli spał tym czasem w grocie Kopy i Kiary. Simba nie chciał budzić o tej porze Nali i reszty a więc nic nie powiedział i położył się w niewygoodnej grocie która należała do Skazy.

 Następnego dnia Simba był nie wyspany. Lecz cieszył się że dziś Mheetu wraca na Rajską Ziemie. -Narazie Mheetu! Narazie Aurelia! Zawołała Nala. -Cześć Nala! Zawołali Mheetu i Aurelia. -Rzegnaj Zeli! Wołali Kiara i Kopa. -Narazie Kopa, narazie Kiara! Zawołał Zeli. Mheetu, Aurelia  i Zeli już poszli i Simba bardzo się z tego cieszył. :)