środa, 12 marca 2014

Spotkanie Ahadiego i Uru



To był wspaniały dzień. Mohatu właśnie pokazwał Ahadiemu Lwią Ziemie. -Kiedyś to ty będziesz królem tego wszystkiego. Tłumaczył król. -A mogę już iść... Spytał Ahadi który się nudził. -Jasne! Powiedział Mohatu. Ahadi poszedł na sawanne. Poszedł do swego najlepszego kumpla Esityiego. Esty za to powiedział że nie ma czasu i szybko brązowy lewek poszedł. Ahadi też poszedł. Zobaczył Ziemie która nie ma nazwy bo kidyś gdy Mohatu był mały przywódca stada które teraz tam mieszka zabiło Mala i chciało zabić Dahabu. Naszczęście lew szybko wygrał i wygnał to stado na tak zwaną Zakazaną Ziemie. O tej ziemi rozmawia każde lwiątko w stadzie Lwiej Ziemi. Ahadi ciekawił  się jaka jest ta Zakazana Ziemia. Poszdł tam i zobaczył: bagno, złamane drzewa i wyschnientą trawe. Na Zakazanej Ziemi spotkał też lwiczke. -Hej! Zawołała lwiczka. -Jestem Uru! Dodała. -A ja Ahadi. Odparł Ahadi. -Kto Ci pozwolił wejść na Moją Ziemie?! Warkneła Uru. -Ja tylko... Ahadi nie wiedział o powiedzieć. Uru zaczeła warczeć. Ahadi też warknoł: WRRRRRRRYYYY!!!!!!!!!! -Nie zły w tym jesteś. Powiedziała Uru. -Walczyć też umiem. Powiedział Ahadi i żucił się na Uru. Obaj wpadli do rzeki. W niej były krokodyle. Jeden ugrzł Uru w noge. Ahadi  palnoł go w oko. Lwiątka uciekał co sił. Ahadi złapał się gałęzi. Jednak mógł wtedy zginąć. Gdyb nie to że Uru odwróciła uwage krokodyli. Ahadi i Uru zdążyli wdrapać się na Zakazaną Skałe. -Fajnie było! Przyznała Uru. -No pewnie że fajnie! Odrzekł Ahadi. Lwiątka poszły razem na polane. -Tylko tu rosną kwiaty! Powiedziała Uru. Ahadi zerwał dla nnie prześliczny bukiet z kwiatów. -A są motyle, bo można fajnie się z nimi bawić? Spytał Ahadi. -Co to motylki? Spytała Uru. I Ahadi opowiedział Uru o latających i pięknych stworzeniach które się tak nazywają. -Berek! Powiedział Ahadi. -Co to berek? Spytała Uru. -Gdy ja tak robie to ty gonisz. Wyjaśnił Ahadi i lwiątka bawiły się razem wspaniale. Aż do czasu w którym przyszedł Saka. Ojciec Uru i przywódca stada Zakazanej Ziemi. Gdy była kolej Ahadiego żeby w berku złapał Uru wpadł na Sake. WRRRRRYYYYYYYYYY!!!!!!!!! Warknoł lew i pacnoł Ahadiego tak że lewek wylądował  w bagnie. -Rozprawie się z tobą! Ty jesteś krewnym Dahabu! Warknoł Saka jednak Ahadi uciekł z pola widzenia lwa. Dobiegł do Lwiej Ziemi i poszedł na Lwią Skałe. Uciekł do swojej groty i upewnil się czy go przypadkiem Saka nie śledzi. Następnego dnia Ahadiego myła Zauditu. -Mamo! Mogę już iść? Spytał Ahadi. -Tak! Powiedziała Zauditu. Ahadi pobiegł na Zakazaną Ziemie spotkać się z Uru. Spotkali się na polanie. Lwiątka wesoło biegały po całej suchej trawie. -A może wpadniesz na Lwią Ziemie? Spytał Ahadi. -Może na trochę. Odparła Uru i lwiątka poszły nie mając pojęcia że Saka ich sledzi. Gdy dotarli na sawanne Lwiej Ziemi Uru była zachwycona. Pierwszy raz widziała takie zeczy jak ptaszki i liście na drzewach. Lecz gdy zobaczyła Lwią Skałe powiedziała: -Chodźmy tam! Zawołała Uru i lwiątka poszły. Gdy byli obok Lwiej Skały wyskoczył Saka. WRYYYYYYYYYYYYYYYYY!!!!!!!! Zawarczał lew. WRRRRRYYYYYYYYYYYYYYYYY!!!!!! W tym samym czasie wyskoczył Mohatu ratować syna. -Idź z tąd Saka! Powiedział Mohatu. Saka zabrał Uru i poszedł na Zakazaną Ziemie. Ahadi tej nocy nie mógł się doczekać następnego spotkania z Uru. :)


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dużo napisałam więc chce dużo komentarzy! :)

1 komentarz:

  1. Masz Marto talent do pisania! Krótkie, a interesujące smutne i zabawne jednocześnie!

    OdpowiedzUsuń